Wespół w zespół robią na drutach
Na początek “Wtorkowe robótki włóczkowe”, czyli cykliczne spotkania fanek robienia na drutach, które już trzeci rok odbywają się w Inkubatorze Sąsiedzkiej Energii na Dolnym Mieście, gromadząc panie z różnych dzielnic Gdańska, a nawet jedną z okolic Przodkowa.
Kwintesencję nastroju panującego podczas spotkań w zabytkowym domku przy Reducie Wyskok 2 doskonale oddaje treść zaproszenia na jedno z nich: “Uwaga! Obowiązuje luźna atmosfera, chęć do wspólnych wybuchów śmiechu a także zakaz marudzenia. Reszta robi się sama”.
- Pod koniec pandemii koronawirusa grupa pań, które poznały się u nas na zajęciach z jogi, postanowiła zająć się rękodziełem, a z czasem dołączyły kolejne - mówi Elżbieta Woroniecka ze stowarzyszenia Opowiadacze Historii, które od 2019 roku prowadzi dom sąsiedzki ISE Dolne Miasto. - One robiły, a my pozyskiwaliśmy włóczkę: z projektów, od miejscowych darczyńców, ale i od naszych “polubiaczy” z Facebook`a z całej Polski. I tak działa to do dziś: gdy materiały się kończą - apelujemy o nie i zawsze ktoś nas wesprze, a poza tym panie same już sięgają po granty z Gdańskiego Funduszu Senioralnego.
Najpierw dziergano rekreacyjnie, ale z czasem już “po coś”. Gdy wybuchła wojna w Ukrainie, panie wysłały do naszych sąsiadów kilka transportów dzierganych kocy i czapek. A jakiś czas później Elżbieta Woroniecka spotkała na ulicy młodą gdańszczankę z niepełnosprawnym dzieckiem w wózku. Zaprosiła ją na Dolne Miasto po odbiór pledu dla córki.
- Okazało się, że pani należy do Stowarzyszenia Oparcie, zrzeszającego mamy dzieci z niepełnosprawnościami. Nasze panie zrobiły więc kolorowe, dobrane rozmiarem kocyki do wózków oraz czapki i szaliki dla większej grupy dzieci. Ostatnio obdarowały zaś harcerzy z gdańskiej drużyny ZHP zrzeszającej niepełnosprawną młodzież - opowiada Elżbieta Woroniecka.
- Chcemy wspierać innych i robić coś w naszym mniemaniu potrzebnego, a “wespół w zespół” jesteśmy w stanie dokonać dużo więcej - mówi pani Basia z drużyny wtorkowych robótek. - Wszystko, co przekazaliśmy różnym organizacjom, ale też zrobiłyśmy na prośbę kogoś, kto do nas przyszedł (na przykład dla kibica, których chciał mieć ciepły pled, albo dla nastolatek, które marzyły o bardzo długich szalach) - zrobiłyśmy z ogromną przyjemnością. Ale najbardziej wzruszyło nas robienie pledów dla dzieci ze stowarzyszenia. Każda z nas robiła wtedy z taką troskliwością mamino - babcino - kobiecą, żeby było im ciepło, miło i kolorowo. Takie działanie buduje obie strony.
- Czy poznałyśmy się tutaj lepiej nawzajem? No pewnie, to samo wychodzi przy pracy - śmieje się pani Marianna, narzucając kolejne oczko z błękitnej włóczki.
- Myśmy się tu bardzo polubiły - podkreśla pani Krystyna.
- Ja zrobiłam kiedyś remanent w szafie i przywiozłam trochę materiałów dla grupy. Zostałam na próbę i tak już jestem co wtorek, od dwóch lat - dodaje pani Halina, która jest mistrzynią haftu krzyżykowego.
- Ja początkowo robiłam pledy w domu, a w końcu zaczęłam przyjeżdżać na spotkania. Nie potrafię siedzieć bezczynnie - tłumaczy pani Ewa, ekspertka od czapek i czapeczek - także takich na bombki i pisanki.
- Takiego wspaniałego towarzystwa, jak tu, nie ma nigdzie, a wiem, co mówię, bo długo już żyję - kwituje pani Ania, która na drutach nie robi (wzrok nie pozwala, a i pasji specjalnie nie czuje).
- Ania jest naszą specjalistką od prucia swetrów, rozplątywania supłów i kołtunów. To nasza Ariadna po prostu - podkreśla pani Basia.
- Pracując tutaj, także i my korzystamy z energii pań. Między nami jest wzajemna troska, są naszymi starszymi przyjaciółkami - tłumaczy Danuta Płuzińska z Opowiadaczy Historii, która razem z Elżbietą Woroniecką prowadzi dom sąsiedzki na Dolnym. - Ta robota na drutach to “przykrywka” naszej tajnej misji: tego, że panie czują się potrzebne, nie tylko dlatego, że ich wyroby pójdą do kogoś. Są potrzebne nawzajem sobie i nam.
“Wtorkowe robótki włóczkowe” odbywają się w godz. 10.30 - 13 (a nawet dłużej), wstęp wolny, grupa otwarta. Bieżące informacje najłatwiej znaleźć na Fb ISE Dolne Miasto. Kontakt telefoniczny: 58 716 31 59.
Ala ma szydełko i zrobiła 50 maskotek
Serwis YouTube pełen jest polskich tutoriali dotyczących szydełkowania i robienia na drutach. Młode autorki najpopularniejszych krajowych kanałów osiągają liczbę wyświetleń bliską miliona, mają setki tysięcy subskrybentów, a dla wielu osób to właśnie internet, a nie babcia, jest źródłem wiedzy rękodzielniczej.
Ala Jankowska, uczennica VII klasy w jednej z oliwskich szkół, umiejętność robienia maskotek na szydełku wyniosła właśnie z takich pokazów, choć pierwsze rękodzielnicze kroki na drutach stawiała jako ośmiolatka pod okiem babci. W tym rzemiośle kunszt osiągnęła Marysia, starsza siostra Ali - ostatnio twórczyni pięknych wełnianych rękawic, które rodzice i rodzeństwo znaleźli pod choinką.
Ala zwróciła się w końcu ku szydełkowaniu i po dwóch latach, w trakcie których wydziergała prawdopodobnie (przestała już liczyć) ponad 50 maskotek, poprowadzi kurs szydełkowania dla 15 osób w Bibliotece Oliwskiej. Jej projekt, który napisała za namową mamy, otrzymał grant od Olivia Centre w ramach Oliwskiego Budżetu Sąsiedzkiego.
- Kiedy zaczęłam szydełkować, powiedziałam o tym koleżance z klasy i poprosiła mnie, żebym zrobiła jej żabę na szydełku. Spoko, zrobiłam żabę z wzoru w internecie, chociaż z początku mi nie szło, bo gruba włóczka na maskotki trochę się rwie, jak się nie wie, jak z nią postępować - opowiada Ala. - Później o żaby poprosiły kolejne dwie koleżanki i też im zrobiłam. Uznałam wtedy, że szydełkowanie to super zajawka, a w szkole jeszcze więcej ludzi się skapnęło, że robię takie maskotki, więc robiłam dalej, z czasem już sprzedając je, na przykład te wykonane dla znajomych rodziców. Szydełkowe maskotki są po prostu urocze. Kiedy mam nastrój, siadam, włączam sobie muzykę albo audiobooka i robię. Nawet nie wiem, kiedy mijają kolejne godziny. Cieszy mnie, jak coś wyjdzie mi szczególnie kształtnie. Fajny jest też moment, kiedy daję komuś gotowego pluszaka i widzę jego radość.
Młoda oliwianka, która obecnie coraz częściej eksperymentuje z autorskimi wzorami maskotek, albo przerabia na swoje potrzeby te dostępne, zatytułowała kurs w bibliotece “Szydełkować każdy może” - naprawdę tak uważa?
- Z szydełkowaniem jest jak z każdą nauką: na początku zajawka, później moment zwątpienia, że może jednak nie i frustracja, że nie wychodzi, jak chcesz. To żadna sztuka. To zajęcie dla każdego, wystarczy dać sobie czas na naukę - uważa Alicja i zdradza, że wyzwaniem nie jest wcale robienie “ciała” miękkiej zabawki, tylko wypychanie jej (najlepiej skorzystać z wypełnienia wyciągniętego z najtańszych poduszek z marketów), a później równe zszycie.
Ala niestety ma już komplet na warsztatach, które poprowadzi przy wsparciu swojej siostry Marysi. Na szczęście w Gdańsku jest jeszcze wiele innych miejsc, gdzie przez cały rok można się uczyć dziergać, doskonalić swój kunszt, dzielić się z innymi swoimi umiejętnościami lub - po prostu - wspólnie spędzać czas robiąc na szydełku, czy na drutach.
Więcej propozycji - w dolnej części tekstu.
#OtuliMY, czyli wspierająca ciepła czapka
Trwa trzeci rok zimowego projektu OtuliMY, który chyba jak żaden inny jednoczy pokolenia potrafiących robić na drutach i szydełku. Projekt realizowany przez gdańskie Stowarzyszenie WAGA we współpracy ze Stowarzyszeniem Twórczego Rozwoju DyNaMo z lokalnej inicjatywy szybko stał się ogólnopolską akcją.
Jego celem jest zaangażowanie wolontariuszy w wykonanie patchworkowych koców, czapek, szalików, kominów i rękawiczek, które przekazywane są później organizacjom wspierającym osoby w ciężkiej sytuacji życiowej. Ciepło ręcznie wykonanych, niepowtarzalnych rzeczy to wyraz wsparcia dla osób chorych i z niepełnosprawnościami, w kryzysie bezdomności, czy w inny sposób zagrożonych wykluczeniem społecznym.
- Zima jest w natarciu, więc jak najbardziej jeszcze można się zaangażować. Już drugi rok partnerem OtuliMY jest ogólnopolskie Radio Pogoda i dzięki niemu akcja rozhulała się na cały kraj. Tylko wczoraj odebrałyśmy osiem paczek z gotowymi wyrobami z różnych stron Polski - relacjonuje Elżbieta Jachlewska, wiceprezeska Stowarzyszenia WAGA, a że stowarzyszenie prowadzi także dom sąsiedzki na Biskupiej Górce, to obecnie m.in. podczas regularnych czwartkowych warsztatów rękodzieła robione są rzeczy na potrzebę akcji. Gros uczestniczek warsztatów to seniorki, ale w gronie zagościł ostatnio młody mężczyzna, bywają nastolatki i kobiety w różnym wieku.
Swój wkład w akcję wnieśli już także m. in. uczniowie i uczennice (oraz ich rodziny) Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Gdańsku. W akcję wspólnego dziergania dla OtuliMY można się włączyć także w siedzibie Rady Dzielnicy Piecki - Migowo.
- Można nas wesprzeć przynosząc włóczkę do siedziby stowarzyszenia, ale można ją też u nas odebrać. Jeśli ktoś się zobowiąże, że wykona wyroby na rzecz akcji i przyniesie je do nas, może pobrać pakiet motków. Zapewniamy też druty i szydełko. Można dziergać w domu, ale można też przyjść na spotkanie w domu sąsiedzkim i dziergać wspólnie - zachęca Elżbieta Jachlewska.
Podobne pakiety rozdaje słuchaczom Radio Pogoda, a oni później odsyłają gotowe wyroby do Gdańska, albo przekazują je organizacjom i instytucjom na swoim terenie.
Dla osób, które zrobienie czapki przerasta, przewidziano prostsze zadanie - wykonanie prostokątnych fragmentów koca patchworkowego (wymiary 15 na 21 cm).
- Te kawałki zszywają później w pledy osoby przebywające w Areszcie Śledczym w Gdańsku, który jest z nami już trzeci rok. Panowie przyszywają też metki akcji do poszczególnych wyrobów, czasem też obrębiają koce - opowiada Elżbieta Jachlewska. - Ta akcja, pomijając samo pomaganie, integruje uczestników i pokazuje, że każdy może robić na drutach. Niedawno dołączyła do nas gdańska drużyna piłkarska kobiet Ich własna liga. Dziewczyny nominowały kilka innych zespołów - rugbistek i piłkarek z Polski i one też zaczęły robić i nam przysyłać. Kto by pomyślał, że piłkarka czy rugbystka robi na drutach?
Siedziba Stowarzyszenia WAGA mieści się pod tym samym adresem, co Dom Sąsiedzki na Biskupiej Górce - przy ul. Biskupiej 4. Warsztaty dziergania odbywają się w każdy czwartek, w godz. 14 - 16. Kontakt telefoniczny: 513 767 866
Rękodzieło na rzecz OtuliMY w siedzibie Rady Dzielnicy Piecki - Migowo w piątki, od godz. 16.30; budynek Przychodni Morena sala 219, I piętro; tel. kontaktowy: 690 430 940.
Tu nauczysz się robić na drutach i szydełku
Przedstawiona przez nas lista na pewno nie wyczerpuje możliwości nauki. Sprawdziliśmy pod tym kątem ofertę domów sąsiedzkich działających w Gdańsku, a także Gdańskiego Archipelagu Kultury.
Aniołki
- "Dzierganie przy herbacie", Klub Sąsiedzki Aniołkowo, ul. Kopernika 8/4, czwartki, godzina 18:00; kontakt: ksaniolki@fundacjarc.org.pl
Brzeźno
- Klub Mieszkańca przy al. Hallera 239 prowadzony przez Stowarzyszenie Projekt Pełni Szczęścia; arteterapia1998@gmail.com.
- Na zajęcia obowiązują zapisy, bo mamy mało miejsca, a terminarz nie jest stały i zależy od aktualnych życzeń uczestniczek, które są grupą zaawansowaną, wciąż chętną do nauki i wykonywania wyłącznie rzeczy użytecznych - informuje Małgorzata Kuszaj, prezeska Stowarzyszenia Projekt Pełni Szczęścia. - W styczniu podczas włóczkowego spotkania robiłyśmy na przykład małą kosmetyczkę zamykaną na zamek. Zapraszamy!
Bieżące informacje zawsze na profilu KM na Fb
Letnica
- Klub GAMA GAK; ul. Starowiejska 16. Grupa rękodzielnicza działa w każdy wtorek w godz. 14 - 16, program wedle życzenia uczestników.
Orunia - Lipce - Św. Wojciech
- Stacja ORUNIA GAK, ul. Dworcowa 9. Stałe spotkania Zdolnej Oruni - szydełkowanie, robótki ręczne, rozmowy przy kawie i herbacie, co środę od godz. 15.30.
Osowa
- Klub Sąsiedzki Garaż, ul. Kielnieńska 128, tel. 606 419 239
Najbliższe zajęcia z dziergania odbędą się w piątek, 26 stycznia, o godz. 18, ale nie są to cotygodniowe spotkania, zależy od zainteresowania uczestników zajęć w klubie, w którym realizowanych jest wiele różnych inicjatyw.
Wrzeszcz Dolny
- WINDA GAK, ul. Racławicka 17, w każdą środę od godz. 10.30 do 13 spotykają się panie, które zajmują się rękodziełem.
Dziękujemy pracowniczkom Biblioteki Oliwskiej, filii WiMBP w Gdańsku za pomoc w realizacji rozmowy i sesji zdjęciowej z Alą Jankowską.