• Start
  • Wiadomości
  • Prof. Jerzego Limona wspomina Basil Kerski: “Miejsca dla Jurka szukałbym obok Wajdy”

Prof. Jerzego Limona wspomina Basil Kerski: “Miejsca dla Jurka szukałbym obok Andrzeja Wajdy”

“Myślę, że nowy Profesor Jerzy Limon szybko się nam nie narodzi. Jurek był człowiekiem stulecia” - pisze Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności. Na czym polegało znaczenie dla naszego miasta zmarłego przed kilkoma dniami twórcy i szefa Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego?
05.03.2021
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Prof. Jerzy Limon (po lewej) z Basilem Kerskim podczas wernisażu wystawy prac fotograficznych Chrisa Niedenthala w Ratuszu Głównego Miasta, 31 stycznia 2019 r. Po prawej - Chris Niedenthal i Magdalena Hajdysz, rzeczniczka prasowa Gdańskiego teatru Szekspirowskiego
Prof. Jerzy Limon (po lewej) z Basilem Kerskim podczas wernisażu wystawy prac fotograficznych Chrisa Niedenthala w Ratuszu Głównego Miasta, 31 stycznia 2019 r. Po prawej - Chris Niedenthal i Magdalena Hajdysz, rzeczniczka prasowa Gdańskiego teatru Szekspirowskiego
Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

BASIL KERSKI:

Jerzy Limon był wizjonerem i wielkim humanistą. Sztuka służyła Mu do obrony godności człowieka. Ten człowiek renesansu był społecznikiem, uruchamiał rozmaite energie, przejawiał wiele talentów. Miał w sobie dziecięcą ciekawość świata. Jego urok osobisty, erudycja i elegancja przyciągały ludzi, artystów, studentów i sojuszników do projektu budowy Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego.

Dla Jurka Gdański Teatr Szekspirowski był nie tylko instytucją pielęgnującą tradycje sztuki teatralnej i wspierającą jej rozwój, ale też konceptem filozoficznym. W Jego myśleniu przewija się bardzo wyraźnie wątek sztuki, która broni kultury przed instrumentalnym wykorzystaniem nie tylko przeciwko wolności człowieka, ale też przeciwko wszelkiej ideologicznej instrumentalizacji. Jurek wyraził tę myśl słowami: Wszelkie próby zawładnięcia umysłami ludzi zaczynają się od ataku na język. Opornych ma zohydzić, okaleczyć, zmarginalizować. I temu zawsze przeciwstawiał się teatr. Teatr to nie jest tylko budynek, gdzie wystawia się sztuki. To jest przestrzeń, gdzie w swoisty sposób chroni się pamięć, jej kody i język. Tam nie można udawać ani oszukiwać.

Od początku Jego zamysł znał i gorąco wspierał nasz wspólny przyjaciel Andrzej Wajda. Jeśli miałbym się pokusić o wskazanie miejsca dla Jurka wśród tych wielkich, którzy odeszli, szukałbym właśnie obok Wajdy. Obaj byli kreatorami sztuki i obywatelami, tworzyli własne dzieła i jednocześnie przestrzeń do działania, w którą wchodzili inni i czuli się w niej bardzo dobrze. Nikomu niczego nie narzucali, zapraszali w przestrzeń twórczej wolności, cieszyli się z sukcesów innych. Potrafili łączyć własne działania artystyczne ze wsparciem rozwoju talentów innych. To bardzo rzadka umiejętność w naszych czasach - czasach społeczeństwa narcystycznego. 

Teatr Szekspirowski - idea, miejsce, obiekt - to było dzieło Jurka. Razem z Europejskim Centrum Solidarności (ECS) to jedna z najsilniejszych propozycji architektonicznych i redefinicja ideowa historycznej przestrzeni Gdańska. Obydwa budynki niczego nie naruszyły, nie zakwestionowały integralności historycznego centrum miasta, ale stały się symbolem nowego etapu (od-)budowy Gdańska. Teatr Szekspirowski i ECS w modelowy sposób stworzyły pomost między przeszłością a przyszłością - są zapowiedzią przyszłości, ale służą przeszłości, zabezpieczają ciągłość pamięci. One niejako zasypują wyrwy, które spowodowały zniszczenia dokonane przez III Rzeszę, wojnę i potem komunizm. To Jurka dokonania stworzyły to, co jest wielkim prezentem dla naszego pokolenia. Budynek Teatru Szekspirowskiego domyka wielki etap odbudowy miasta po upadku komunizmu, która była wizją Pawła Adamowicza.

 

Mężczyzna w maseczce ochronnej pochyla się z długopisem nad stolikiem i otwartą księgą. Obok księgi stoi niewielkie zdjęcie portretowe Jerzego Limona i wazonik z białymi goździkami
Basil Kerski wpisuje się do księgi kondolencyjnej Jerzego Limona, wyłożonej w hallu Gdańskiego teatru Szekspirowskiego, 4 marca 2021 roku
Jerzy Pinkas/www.gdansk.pl

 

Teatr Szekspirowski to teatr uniwersalny i to było Jego, Jurka, głębokim zamysłem. Zaprojektował z architektem Renato Rizzim każdy detal, każde udogodnienie dla artystów i widzów. Można powiedzieć, że reżyserował tę budowę jak wielką scenę, na której można odegrać nie tylko dramat elżbietański, ale każde współczesne dzieło sceniczne świata. Elastyczność tego gmachu, otwartość sceny, dach, który w niecałą minutę ustępuje miejsca firmamentowi - to sobie najpierw wymarzył, potem zrealizował. To teatr globalny i pierwszy, całkowicie od podstaw wybudowany gmach teatru dramatycznego w Polsce od 40 lat! Mógł go takim wymyślić, bo był genialnym znawcą teatru światowego, a jednocześnie bardzo skromnym człowiekiem, pełnym pokory dla warsztatu sztuki teatralnej. Kiedy zapytałem Go, kto znajduje te tak świetne inscenizacje z różnych części świata, które co roku goszczą w Teatrze Szekspirowskim, był nieco zdziwiony. Zrozumiał, że pytam o kuratorów. A kuratorem bogatego programu Teatru Szekspirowskiego był On sam. Nie doceniłem wtedy jeszcze Jego wszechstronności, tkwiłem w stereotypie o ekspercie teatru elżbietańskiego. Widział wszystkie współczesne przedstawienia europejskie i z innych kontynentów długo przedtem, zanim mogły zawitać do Gdańska.

Obie nasze instytucje, czyli Europejskie Centrum Solidarności i Gdański Teatr Szekspirowski, zostały otwarte niemal w tym samym czasie. My zainaugurowaliśmy działalność 31 sierpnia 2014 roku, a Jurek otwierał teatr 19 września. Tak gdański los chciał. Połączyło nas najpierw wspólne działanie na rzecz popularyzacji dwóch nowych instytucji kultury, potem programowa współpraca, wreszcie przyjaźń. Jurek bardzo mnie wspierał, inspirował, zapraszał do przygody z teatrem, językiem, sztuką. A mój podziw dla Jego zaangażowania, etosu, kreacji wybitnych wydarzeń kulturalnych tylko rósł.

Dziś Jurka już z nami nie ma, ale nasze dwa, jakże nowoczesne gmachy, rozmawiają o europejskim Gdańsku. Są jego flankami i zapraszają do miasta, które w początkach XXI wieku domknęło rany po katastrofach ubiegłego stulecia, a jego mieszkańcy czują się w pełni obywatelami Europy, także w jej ideowym sensie. Bez Jurka i Jego charyzmatycznej osobowości nie byłoby to możliwe. Myślę, że nowy Profesor Jerzy Limon szybko się nam nie narodzi. Jurek był człowiekiem stulecia.

ZOBACZ TEŻ:

 

TV

Nowe auta dla Straży Miejskiej