To już ósmy program z cyklu wywiadów Agnieszki Michajłow “Jestem z Gdańska”. Radosław Nowak jest terapeutą z dużym doświadczeniem w pracy z młodzieżą. Zarówno Agnieszka Michajłow, jak i jej gość, zabierali głos w programie nie tylko ze swoich pozycji zawodowych, ale też jako rodzice dzieci uczęszczających do szkół.
Poniżej przedstawiamy pełny zapis rozmowy w wersji wideo, a także zapis tekstowy ciekawszych wątków.
Według Radosława Nowaka trzeba się liczyć z kilkoma rodzajami zagrożeń:
- z używaniem narkotyków lub alkoholu
- z obniżeniem nastroju i stanami depresyjnymi - skutkami psychicznymi, wynikającymi z życia poza grupą rówieśniczą, w domowej izolacji
- z uzależnieniem od technologii związanych z Internetem
- z chorobami oczu, które są następstwem zmiany trybu życia
- z chorobami somatycznymi, w tym z chorobami kręgosłupa, które są następstwem braku ruchu
- z próbami samobójczymi, które są skutkiem nieradzenia sobie dzieci i młodzieży z problemami życiowymi, dodatkowo wzmocnionymi przez funkcjonowanie w warunkach pandemii
- Tym, co mnie martwi najbardziej jest chyba to, że wielu z ludzi, młodzieży i dorosłych zostało odizolowanych, jest samotnych - mówi Radosław Nowak. - To odbudowanie relacji społecznych i takiego bycia ze sobą w równowadze pewnej będzie kosztowało bardzo dużo czasu i w wielu przypadkach to się nie uda. To jest takie moje pytanie, jako specjalisty: rzeczywiście, czy dzieci będą potrafiły po tym takim długim czasie izolacji wrócić do normalnych relacji.
Czy będą miały różne trudności w związku z byciem w grupie, w szkole, między sobą. Bo u młodzieży dorastającej to jest główny taki wyzwalacz, czy też jeden z głównych wyzwalaczy, zachowań ryzykownych.
Zdaniem Radosława Nowaka, nauczyciele muszą liczyć się z tym, że dzieci po powrocie do rzeczywistej nauki w gmachu szkolnym często nie reprezentują nawet zbliżonego poziomu wiedzy. Wynika to z różnych rzeczy: w jednym domu rodzice są w stanie przypilnować swoje dziecko, by się regularnie uczyło, w innym - nie. Nie wszyscy młodzi mają w domach dobre warunki do nauki. Część uczniów pobiera korepetycje, ale inni są pozbawieni tej możliwości, choćby z braku pieniędzy na ten cel w budżetach domowych.
Wobec występujących u młodych problemów z obniżeniem nastroju i stanami depresyjnymi palącą potrzebą jest duża dostępność poradni psychologicznych. Niestety niemal w całej Polsce mamy poważny niedobór odpowiednich fachowców i placówek - choć Gdańsk, dzięki staraniom Miasta, od lat należy w kraju do pozytywnych wyjątków.
W skrajnych przypadkach przeoczone problemy z psychiką doprowadzają do prób samobójczych.
- Tak się nad tym zastanawiam, gdzie popełniliśmy jako rodzice błąd. Jeśli popełniliśmy… - stwierdziła Agnieszka Michajłow.
Czy to dlatego, że nie wpoiliśmy naszym dzieciom miłości do życia jako jednej z najważniejszych zasad?
- To jest tyle czynników, które może popchnąć człowieka czy dziecko do próby samobójczej, często niezależnych, zupełnie od rodziców i rodzic może tego długo nie widzieć, że nie stawiałbym, że to jest tylko i wyłącznie wina rodzica - odpowiedział Radosław Nowak. - Natomiast na pewno jest tak, że jako kraj nie mamy systemu, który po pierwsze zapobiega samobójstwom, po drugie ma skuteczny system, który jest w stanie zaopiekować się młodymi ludźmi, którzy są po próbie samobójczej odratowani.
- A jeśli chodzi o te uzależnienia cyfrowe, to jest taki wieczny problem rodziców - Pan ma taką Złotą Radę, co zrobić? - dopytywała Agnieszka Michajłow. - Zabrać - to opresja. Ograniczyć - to opresja. Wszystko, co by się nie zrobiło to opresja.
- Nie wiem, czy mam Złotą Radę, natomiast na pewno powiem tak, że po wielu latach wspólnej pracy zgadzam się z Maćkiem Dębskim, doktorem Maćkiem Dębskim, który jest profesjonalistą w tym obszarze i jednym z takich elementów trochę takiego odpuszczenia nerwów i emocji jest przyjrzenie się tak naprawdę, co dziecko robi w tym Internecie. Nie tyle ile czasu, chociaż on jest też ważny - odparł gość programu.
ZOBACZ ZAPIS PROGRAMU:
Okazuje się, że ważniejszą sprawą jest ustalenie, czy dziecko korzysta z Internetu twórczo, czy po prostu samotnie marnuje w nim czas i zdrowie jedynie na "strzelanki".
- Pandemia spowodowała - i tutaj mam wrażenie, że to sporo rodziców zauważyło - że dzieci zaczęły też ten czas spędzać twórczo - podkreśla Radosław Nowak. - Oni zaczęli tworzyć: grać w pewnych zespołach, tworzyć swoje jakieś tam programy, interesować się różnymi rzeczami i być może jest tak, że ten taki nagły rozwój - tak bo on nastąpił, jak w czasie wojny - nagły rozwój technologii - spowoduje też, że to korzystanie z sieci będzie bardziej twórcze.
Niezależnie jednak od tego, rodzice muszą kontrolować czas spędzany przez młodych w Internecie.
- To rzeczywiście jest tak, że spróbować trochę kontrolować i ograniczać ten czas, ale w kontekście snu - tak, żeby jednak te półtorej, dwie godziny przed zaśnięciem, dzieciak przestał korzystać, żeby mógł normalnie zasnąć. Wiem, że to zabrzmi kontrowersyjnie, ale jeżeli już nie ma możliwości żeby dziecka oderwać tak całkowicie od komputera, to zadbać o to, żeby ten ekran był jak najmniej niszczący oczy, tak i rozmawiać przede wszystkim o dzieciakach. I o to, żeby mogły wygodnie siedzieć.
Czas spędzony przed komputerem i w zamkniętym pomieszczeniu musi być jednak równoważony przez aktywności na świeżym powietrzu.
- Przed i po pandemii, i w trakcie, będę powtarzał, że jest taki wiek do tego czternastego, piętnastego roku życia, że aktywność fizyczna dziecka bardzo zależy od rodzica - podkreśla Radosław Nowak. - Jeżeli rodzic jest aktywny, to najczęściej jest tak, że dziecko jest aktywne. Trzeba wyciągać te dzieciaki sprzed tego komputera, spędzać z nimi czas… Chodzić, nie wiem, no jakieś spacery, ćwiczyć, do kina albo proponować spędzanie czasu, który jest zgodny z ich zainteresowaniami. To niekoniecznie musi być zawsze sport.