• Start
  • Wiadomości
  • Michał Brzeziński: - Alkohol nie rozwiązuje problemów, on je mnoży

Michał Brzeziński: - Alkohol nie rozwiązuje problemów, on je mnoży

- Jeżeli regularnie spożywamy, nawet niewielkie ilości alkoholu, to on nie zostaje bez wpływu na nasze zdrowie. Może spowodować choroby serca, udary mózgu, ale też choroby psychiczne - mówi Michał Brzeziński, doktor nauk medycznych, lekarz pediatra, specjalista od rozwiązywania problemów alkoholowych, pierwszy koordynator programu leczenia otyłości wśród dzieci, w naszym cyklu "Mój dom, moja dzielnica, moja pasja".
05.01.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
dwóch młodych mężczyzn siedzi przy stole, na koszulce mają napis Fitklasa
Michał Brzeziński (w środku) z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego podczas konferencji prasowej FitKlasa
Fot. Dominik Paszliński / www.gdansk

"Mój dom, moja dzielnica, moja pasja"

W cyklu "Mój dom, moja dzielnica, moja pasja" rozmawiamy o Gdańsku i dzielnicy, w której zaproszeni goście do programu mieszkają. Rozmawiamy też o ich pasjach, pracy, radościach i zmartwieniach.

Naszym gościem był Michał Brzeziński, lekarz pediatra, przewodniczący gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. Przeprowadził się do Wrzeszcza Dolnego, dzielnicy, którą uważa za bardzo dobre miejsce do życia, bo jest dobrze skomunikowany, blisko parków, morza, ale też miejscem z "duszą".  

Mój dom, moja dzielnica, moja pasja - rozmowa z Rafałem Janem Krause

- Wcześniej były to Piecki - Migowo, a jeszcze wcześniej Żabianka a nawet Chełm. Tak więc kilka dzielnic przez ten mój życiorys gdański się przewinęło. Te stare dzielnice są absolutnie rewelacyjne pod względem infrastruktury, szkół, przychodni. Jak dobrze pamiętamy w "komunizmie" na każdym dużym osiedlu była przychodnia, szkoła, przedszkola. Ale te stare dzielnice mają też mankamenty, budowane były z wielkiej płyty. Kiedy wprowadzaliśmy się z żoną na Piecki, to było nowe osiedle, a obok był poligon. Teraz już go dawno nie ma, teren jest gęsto zabudowany blokami. No i jak to często bywa brakuje tej infrastruktury. Ale nasza przeprowadzka wynikała z potrzeb powiększającej się rodziny. To oczywiście również przeprowadzka bliżej centrum, bliżej morza - tłumaczy nasz gość. 

Z Olsztyna do Gdańska

Michał Brzeziński urodził się w Olsztynie, tam się wychował, skończył podstawówkę i liceum, ale na studia medyczne przyjechał do Gdańska. Był współautorem i pierwszym koordynatorem programu "6, 10, 14 - dla zdrowia".

- To był program zainicjowany w 2008 roku przez świętej pamięci Prezydenta Pawła Adamowicza. Zauważono problem otyłości i nadwagi u dzieci. Wtedy udało nam się, wspólnie ze specjalistami z GUMED i ośrodka promocji zdrowia i sprawności dziecka skonstruować ten pierwszy w Polsce, działający do dzisiaj, osiągający bardzo dobre rezultaty program - przypomina Brzeziński. - Wspiera dzieci i rodziców w leczeniu choroby otyłości, a wokół tego powstało dużo różnych programów dotyczących aktywności fizycznej, zdrowego odżywiania, poprawy jakości żywienia w szkołach, propozycje aktywności fizycznych dla dzieci z nadwagą. Przy okazji badań okazało się, że dzieci chorują na cukrzycę. To są takie problemy, które będą narastały. Cukrzyca typu pierwszego nie do końca jest związana z otyłością, ale jest związana z aktywnością fizyczną, a właściwie jej brakiem. Takie są badania. Natomiast typ drugi, kiedyś nie występował u dzieci, on teraz niestety przyrasta. To nie jest jakiś dramatyczny wzrost, ale widzimy, że tych dzieci jest więcej. To jest związane z nieaktywnością, niską jakością żywienia. Mimo, że mamy dostęp do wysokiej jakości produktów, to jednak ta jakość, z różnych względów nie jest najlepsza. 

Mój dom, moja dzielnica, moja pasja - rozmowa ze Stanisławem Sikorą

szklanka piwa , napis alkohol na ekranie
"Młodość bez procentów" - pod takim hasłem odbywały się warsztaty w gdańskich szkołach
Fot. Dominik Paszliński / www.gdansk

Problem z alkoholem

Jako specjalista profilaktyki uzależnień, przewodniczący gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, Michał Brzeziński mówi również o modelu konsumpcji alkoholu, ustalonymi zgodnie z najnowszymi badaniami.

- Są dwa modele. Jeden jest klasyczny, osoby spożywają alkohol od lat i upijają się. To są osoby uzależnione od alkoholu. Mamy też drugi wzorzec konsumpcji, który zadomowił się już na dobre. To są osoby wysoko funkcjonujące, chodzące do pracy, na pierwszy rzut oka nie piją alkoholu, ale te osoby potrzebują codziennie tego alkoholu. Nie wyobrażają sobie życia w pracy, albo po pracy bez alkoholu w niewielkich ilościach. To są osoby, które rano będą spożywały alkohol przed pójściem do pracy... bo stres, bo lęk, albo będą piły po pracy, żeby się odstresować. To są osoby, które nie upijają się, ale regularnie spożywają szkodliwe ilości alkoholu. Takie, które długofalowo nie spowodują, że one trafią na izbę wytrzeźwień, ale będą zwiększały ryzyko chorób sercowych, nowotworowych, no i psychicznych. 

- Alkohol powoduje długoterminowe problemy zdrowotne - dodaje. - Jeżeli regularnie spożywamy nawet niewielkie ilości alkoholu, to on nie zostaje bez wpływu na nasze zdrowie. Może spowodować choroby serca, udary mózgu. Nie ma żadnych pozytywnych oddziaływań spożywania nawet małych ilości alkoholu. Przez długie lata był taki mit, że czerwone wino jest szczególnie dobre dla kobiet. I może rzeczywiście udowodniono, że ono zmniejsza ryzyko chorób naczyniowo - sercowych, ale za to kobiety umierały na raka wątroby, marskość. Takie były badania z Francji. Alkohol jest jedną z najbardziej szkodliwych, po tytoniu, używek, które przyjmujemy z własnej woli. Oczywiście do pewnego momentu, bo pamiętajmy, że część osób jest uzależniona od alkoholu jest to rodzaj choroby, którą trzeba leczyć. 

Michał Brzeziński potwierdza, że alkoholika można leczyć "przymusowo".

- Jeżeli ktoś swoim zachowaniem, po spożyciu alkoholu powoduje rozkład życia rodzinnego, albo zakłóca porządek publiczny, nie raz, nie dwa razy, a wielokrotnie, a sam nie chce się leczyć i nie widzi problemu, to każda osoba, która czuje się poszkodowana, a wcale nie musi być członek rodziny, to może zgłosić się do gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych i my wszczynamy procedurę. Sprawdzamy czy ta osoba rzeczywiście jest uzależniona od alkoholu i wtedy kierujemy sprawę do sądu. I sąd decyduje o formie i sposobie leczenia takiej osoby. I tutaj może rzeczywiście wydać postanowienie o leczeniu zamkniętym lub ambulatoryjnym. 

Na pytanie o "młodych dorosłych" Brzeziński odpowiada: - Wśród młodych dorosłych są też tacy, którzy przestają pić i świadomie rezygnują z używek, to jest znacząco rosnąca grupa. To osoby, które mają dużą świadomość społeczną i zdrowotną. Natomiast tych mających kontakt z używkami możemy podzielić na trzy grupy. Tych, którzy poszli w stronę narkotyków i uważają, że to mniej szkodzi. Druga grupa to tak zwane białe kołnierzyki, ludzie, którzy się nie upijają, ale mają z alkoholem codzienną styczność. No i grupa, która łączy te używki i to jest takie imprezowe spożywanie. I to jest najbardziej ryzykowne zachowanie, gdzie jedna substancja psychoaktywna jest stymulowana drugą substancją. Musimy sobie zadać pytanie: po co pijemy. Albo znajdujemy w nim formę relaksacji, albo rozwiązanie problemów. To znaczy, że w naszym otoczeniu coś nie funkcjonuje. Nie ma żadnych korzyści z picia alkoholu, ani krótko ani długo terminowych. On nie rozwiązuje żadnych problemów, a dokłada dodatkowe.

Obejrzyj całą rozmowę z Michałem Brzezińskim 

 

 

TV

Jarmark Bożonarodzeniowy otwarty!