Spotkanie z premierem to efekt zdarzenia, które miało miejsce w poniedziałek, 3 czerwca podczas Święta Solidarności i Wolności w Gdańsku. Tego dnia w Gdańsku trwały obchody rocznicy wyborów z 1989 roku, równocześnie NSZZ "Solidarność" zorganizowała 3 czerwca w Sali BHP obchody 40-lecia pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Na tę uroczystość, w której oprócz władz związku uczestniczyli też parlamentarzyści i gdańscy radni PiS, przyjechał premier RP Mateusz Morawiecki. Prezydent Dulkiewicz zapowiadała wcześniej, że będzie chciała przywitać premiera i zaprosić go do rozmowy przy okrągłym stole, który stanął przed ECS (choć wcześniej, jeszcze w kwietniu, zostało skierowane zaproszenie pisemne, na które premier nie udzielił odpowiedzi).
Kiedy szef rządu przechodził z sali BHP pod pomnik Poległych Stoczniowców 1970 prezydent Dulkiewicz wyszła go przywitać, towarzyszył jej sygnatariusz Porozumień Sierpniowych Bogdan Lis.
- Dzień dobry panie premierze. Witam pana serdecznie w Gdańsku. Dziękuję, że jest pan na Święcie Wolności i Solidarności. Zapraszam do okrągłego stołu - przywitała prezydent Dulkiewicz premiera Morawieckiego.
Nie została jednak dopuszczona do premiera przez ochronę. We wtorek (4 czerwca), w rozmowie z Polsat News szef rządu tłumaczył, że prezydent Gdańska zauważył w ostatnim momencie. Podkreślił, że chciałby żeby z prezydent Gdańska traktowali się poważnie. "Reprezentujemy bardzo poważne urzędy i takie zaczepianie, takie happeningi na ulicy myślę, że nie przystoją troszeczkę pani prezydent" - zaznaczył.
"Ja bardzo serdecznie zapraszam panią prezydent na kawę do kancelarii, do mnie. Proponowałbym tylko, żeby nie brała ze sobą kamer, żeby ta rozmowa była taka bardzo poważna" - podkreślił premier Morawiecki.
W środę Alksandra Dulkiewicz odpowiedziała na zaproszenie. "Przyjęłam zaproszenie od Pana Premiera Mateusza Morawieckiego. Widzimy się we wtorek! Dziękuję i cieszę się na rozmowę, bo mamy ważne sprawy dla Gdańska i Polski" - napisała na Twitterze prezydent Gdańska.
Mamy już Rodzinne Zdjęcie Polaków - kto był wtedy na Długim Targu, znajdzie siebie na fotografii