Jakie wrażenia po pierwszym dniu obchodów ma pani prezydent?
- Pierwsza obserwacja jest taka, że przyjechało bardzo dużo przyjezdnych. Więcej niż połowa osób, które podchodzą do mnie, to osoby z różnych części kraju, niektórzy z bardzo odległych miejsc: z opolszczyzny, Jeleniej Góry, Zielonej Góry, przez Warszawę, Bydgoszcz, Grudządz - mówiła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. - I bardzo się cieszę, bo mówią, że chcą świętować razem z nami, że zorganizowaliśmy takie święto w Gdańsku. Święto Wolności i Solidarności.
- Czy to święto powinno być obchodzone co roku? - zapytał nasz reporter.
- Rozmawiamy z partnerami, z którymi święto robimy, przede wszystkim z Europejskim Centrum Solidarności - mówi prezydent Dulkiewicz. - Chyba tak, po to mamy już ten piękny okrągły stół (stoi przed budynkiem ECS - red), przy którym stoi kolejka, żeby usiąść, zrobić coś razem, spojrzeć sobie w oczy, porozmawiać. Będziemy świętować co roku.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z PREDYDENT GDAŃSKA ALEKSANDRĄ DULKIEWICZ