„Koło Sprawy Bożej” to opowieść Konrada Hetela o nocy, podczas której spotykają się członkowie sekty towiańczyków - mesjanistycznego ruchu religijnego, założonego w latach 40. XIX wieku przez tajemniczego przybysza z Litwy, Andrzeja Towiańskiego.
Charyzmatyczny przywódca i jego przebiegła żona zdołali uwieść i przekonać do swojej sprawy zmęczonych polistopadową emigracją polskich wygnańców - w tym także największych poetów epoki: Słowackiego, Goszczyńskiego, Mickiewicza - oraz jego chorą psychicznie żonę, Celinę.
- Choć stowarzyszenie się z Kołem Sprawy Bożej było dosłownym i metaforycznym finałem bogatego w myśli i zdarzenia życia Adama Mickiewicza, do dziś wiele osób - na czele z polonistami - ma problem z zaakceptowaniem faktu przynależności Pierwszego Wieszcza do religijnej sekty. Gdy dochodzi do tego kwestia zaangażowania w ową sektę Drugiego Wieszcza, Słowackiego, i trzeba powiedzieć coś na ten temat (bo milczenie staje się już podejrzane), poloniści szkicują w głowach swych uczniów postać Andrzeja Towiańskiego, charakteryzując ją na wielkiego mistrza, niedocenionego w Europie mistyka, który kierował swoich uczniów ku głębszemu zrozumieniu tajemnic Ewangelii (A. Górski), bądź, wręcz odwrotnie - robiąc z niego wampira energetycznego, wysysacza talentu pisarzy, polskiego Rasputina, który naszych świętych narodowych twórców zmanipulował, uwiódł i ukrzywdził - mówi reżyser spektaklu Radek Stępień.
Akcja spektaklu „Koło Sprawy Bożej”, który zobaczymy na scenie Starej Apteki Teatru Wybrzeże (ul. Teatralna 2), dzieje się na paryskim stryszku, gdzie bohaterowie zbierają się, by w oparach haszyszu odprawić dziady i napisać list do cara, a przy okazji... pokłócić się o stosunek Polaków do Rosji, świata i siebie samych.
- Dziś, kiedy uleganie wpływom podejrzanych jednostek, wypalenie życiowe i zawodowe, emigracja i beznadzieja są dla Polaków, jak w czasach Mickiewicza i Towiańskiego, chlebem powszednim, a spory ideowe i polityczne konflikty w narodzie eskalują do stopnia, który ostatni raz świat widział właśnie wtedy, warto przyjrzeć się mechanizmom społecznym i psychicznym, które Ojców-Założycieli naszej kultury pchnęły w ramiona… no właśnie kogo - szarlatana, rosyjskiego agenta, czy może (ale tylko może) proroka nowych, jeszcze straszniejszych, czasów - tłumaczy Radek Stępień.
Reżyseria: Radek Stępień, dramaturgia: Konrad Hetel, scenografia: Konrad Hetel, Paweł Paciorek, kostiumy: Aleksandra Harasimowicz, muzyka: Bartosz Dziadosz, światło: Klaudyna Schubert. Występują: Joanna Kreft-Baka, Robert Ciszewski, Michał Jaros, Maciej Konopiński, Karolina Kowalska i Paweł Pogorzałek.
Premiera odbyła się w piątek o godzinie 19:00. W ten weekend spektakl zobaczymy w Starej Aptece także w sobotę i niedzielę o godzinie 19:00. Bilety (nie dotyczy premiery): normalny 50 zł, ulgowy 40 zł.
Obejrzyj zdjęcia z próby medialnej nowej premiery Teatru Wybrzeże w Starej Aptece:
„Przypływ” - premiera Teatru Miniatura dla dzieci już od 6. miesiąca życia. Już w sobotę