20 lat Polski w Unii Europejskiej. Dziennikarze o europarlamencie od kuchni i na salonach
Najpierw musical, teraz książka i więcej historii
Marcin Napiórkowski, Katarzyna Szyngiera i Mirosław Wlekły, twórcy obsypanego nagrodami musicalu „1989”, w swojej książce podjęli próbę znalezienia pozytywnego mitu Solidarności. To historia pokojowych przemian w Polsce widziana oczami trzech rodzin: Frasyniuków, Kuroniów i Wałęsów oraz innych ludzi, których połączyła idea wolnej Polski. Znane z książek wydarzenia przeplatają się z intymnymi chwilami radości i cierpienia przeżywanymi w zaciszach peerelowskich mieszkań. Perspektywa bohaterów czasu przemian, zwłaszcza kobiet, przerzuca most między generacją Solidarności a pokoleniem milenialsów.
Książka „1989. Pozytywny mit” pokazuje, jak aktualne i fascynujące są wydarzenia sprzed prawie czterdziestu lat. Zwyczajni ludzie, tacy sami jak my, zaangażowali się w coś wielkiego, co zmieniło nie tylko nasz kraj, ale całą Europę. Ta opowieść o przeszłości może być pomocna, kiedy chce się sprostać wyzwaniom przyszłości.
Święto Wolności i Praw Obywatelskich. Strefa Społeczna - debaty, spotkania, food trucki
Goście w Europejskim Centrum Solidarności
Przypomnijmy, że musical „1989”, którego autorami jest zespół twórczy: Katarzyna Szyngiera (reżyseria i scenariusz), Marcin Napiórkowski (pomysł, scenariusz oraz teksty piosenek i szkice linii wokalnych) i Mirosław Wlekły (scenariusz) wciąż można zobaczyć na deskach teatru. Przedstawienie jest efektem koprodukcji Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie i Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Europejskie Centrum Solidarności wsparło projekt m.in. udostępniając materiały archiwalne.
Publiczność po raz pierwszy zobaczyła tę produkcję 19 listopada 2022. Od tego czasu musical został obsypany nagrodami i zyskał wielką aprobatę widzów.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ
Spotkanie w bibliotece ECS prowadził Jakub Kufel - historyk biblioteka ECS, jego gośćmi byli Marcin Napiórkowski - semiotyk kultury, wykładowca Instytutu Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego zajmujący się mitologią współczesną, pamięcią zbiorową i kulturą popularną i Katarzyna Szyngiera, nagradzana reżyserka, współautorka reportaży (z Mirosławem Wlekłym) publikowanych w Magazynie Reporterów „Duży Format”. Nominowana do Nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej za reportaż „Swarka”. Za reżyserię musicalu „1989” otrzymała Paszport POLITYKI 2023.
Dlaczego potrzebujemy pozytywnego mitu?
- Kiedy widzimy ten 1989 rok, postacie z tego czasu, wiemy jak długa była historia transformacji, jak była nie prosta - rozpoczął spotkanie Jakub Kufel, historyk z biblioteka ECS. - Przypominając sobie teraz historię 1989 roku chcielibyśmy myśleć głównie o tych pozytywach. Dlaczego on nam jest obecnie tak potrzebny?
Andrzej Celiński w roli przewodnika po wystawie ECS. Dzielił się osobistymi historiami
- To co było ważne na początku podczas musicalu i potem książki, to żeby mówić o tych wydarzeniach poza podziałami politycznymi - powiedziała Katarzyna Szyngiera. - Wiemy, że na tym etapie są niszczące dla obu stron, ale opowiedzieć jak najlepiej o tej historii, która mają mnóstwo ciemnych stron, mrocznych, do dziś odczuwalnych. Nie zmienia to faktu, że był to spektakularny sukces i negowanie tego sukcesu nikomu nie jest potrzebne. Dla nas było ważne, żeby znaleźć formę, która to odda. Dlatego najpierw powstał musical, ale znalazło się w nim tylko 10 procent tego, co zebraliśmy. Chcieliśmy opowiedzieć więcej, w jakimś sensie ta historia nie ma dna.
Napiórkowski:- Nasi bohaterowie ryzykowali wszystko
- Książkę zaczynacie od wizyty prezydenta Georga Busha w Polsce, czyli idziecie krok dalej niż w musicalu - pytał gości prowadzący. - Jakie tematy były ważne, jeśli chodzi o tę wizytę?
- Problem z mitem 1989 po tych latach, które minęły, jest oczywisty punkt wyjścia, że się udało, wstecznie widzimy tą rzeczywistość jako prostą - tłumaczył Napiórkowski. - Ale kiedy analizowaliśmy dokumenty z wizyty prezydenta George'a Busha w Polsce, okazało się, że to nie było takie oczywiste. Bush przyjechał wtedy do Polski, był w domu u Wałęsów, grzecznie z nimi rozmawiał. Jednak jednocześnie półjawnie spotkał się z generałem Jaruzelskim, który wiedział jak go usidlić i wręczył mu, absurdalny wydawało się prezent, album fotograficzny ze zdjęciami z drugiej wojny światowej na Pacyfiku. Bush otworzył, przekartkować i bezbłędnie odnalazł to co trzeba: “O to mój samolot, tutaj walczyłem, dziękuję, piękny prezent”. I dogadali się, jak byli wojskowi z drugiej wojny światowej. Jaruzelski powiedział mu wtedy: "wiesz George co jest straszne? Chaos". To była wizyta po 4 czerwca i najpotężniejszy człowiek na świecie nie miał pojęcia jak to się skończy, a Jaruzelski wydawał mu się większym gwarantem bezpieczeństwa jeszcze wtedy niż Wałęsa. Uświadomiłem sobie przed jaką ciemnością stali nasi bohaterowie, oni ryzykowali wszystko, mnie ta perspektywa niezwykle w tym uwiodła.
Szyngiera: - Jak opowiedzieć o 1989? Skupić się na konkretnych historiach
- Państwo przedstawiają historię rodzin - powiedział Jakub Kufel. - Nie patrzymy na liderów, ale na historię ich rodzin. Jak nie popaść w banał i trafić do ludzi młodych z tą opowieścią? Jak wyeksponować najistotniejsze rzeczy?
Podniesienie flagi na Górze Gradowej na inaugurację Święta Wolności
Zdaniem Katarzyny Szyngiery ważne, aby skupiać się na konkretnych historiach. Jak podkreśliła wybór był trudny, były zarzuty że nie ma małżeństwa Gwiazdów w musicalu.
- Wybór miał być sensowny - tłumaczyła reżyserka. - Ale też ważne było to, do kogo mieliśmy dostęp, kto chciał z nami rozmawiać, żeby nie mówić tego samego, wyjść poza stereotypy, pokazać rzeczywistość która jest wyjątkowa i bardziej zaskakująca niż fikcja.
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ ZE SPOTKANIA