„Kamienica Schopenhauerów”. Nowa powieść od autorki bestsellerów. W piątek premiera
Mariusz Szczygieł w ramach 8. edycji Festiwalu Europejski Poeta Wolności poprowadził wykład mistrzowski zatytułowany „Poezja wolności”. Z właściwym sobie humorem i kokieterią laureat Europejskiej Nagrody Książkowej, Nagrody im. Andrzeja Woyciechowskiego, Grand Press oraz Nagrody Literackiej „Nike” na wstępie zaznaczył:
- Nie jestem poetą, znawcą poezji, krytykiem. Jestem tylko czytelnikiem poezji, która bardzo mi pomogła w życiu.
„Nie znosiłem poezji”
Nagradzany pisarz przed zebraną w audytorium Instytutu Kultury Miejskiej publicznością, wśród których byli także m.in. gdańscy poeci i poetki, otwarcie przyznał, że przez wiele lat nie znosił poezji i unikał jej jak ognia.
- Wiele lat żyłem w kłamstwie, bo musiałem kłamać poetom. Z poetami lepiej się nie stykać osobiście. Oni podtykają nam pod nos swoje wiersze, dociekają: „Jak ci się podoba?”. Nigdy: „Jak ci się nie podoba?”. Powiedz poecie: „Twój wiersz na mnie nie działa” - to jakby mu się napluło w twarz. Stworzyłem więc kłamstwo. Mówiłem: „Wiesz, żeby dobrze przeżyć wiersz, trzeba zgrać swój rytm z jego rytmem, a ja coraz częściej łapię się na tym, że mój wewnętrzny rytm nie łapie się z żadną poezją”. To piękne kłamstwo pozwalało mi przeżyć kontakty z poetami, którzy, jak wiemy, potrafią być zachłanni na czytelników - opowiadał Mariusz Szczygieł.
Podkreślił, że wpływ na jego dzisiejszą miłość do poezji miało natrafienie na właściwy wiersz - ten, który do niego przemówił i wszystko zmienił. Znalazł go na ścianie wagonu w Pradze, w ramach akcji „Poezja w metrze”. Mariusz Szczygieł miał wtedy 38 lat, uczył się czeskiego. Wiersz z metra, którego praktycznie nauczył się na pamięć, był autorstwa czeskiej poetki, pisarki i tłumaczki Violi Fischerovej.
„Poezja ratuje człowieka”
To właśnie Fischerovą opisał w książce „Nie ma”, która ukazała się w 2019 roku. Ten zbiór reportaży przyniósł Szczygłowi prestiżową Nagrodę „Nike”.
- To książka o tym, jak żyć z nie ma. Pytano mnie: co to znaczy „żyć z nie ma”? Pytałem wtedy w odpowiedzi: a lubi pan/pani poezję? Najczęstsza odpowiedź to „nie bardzo”. Wtedy rozumiałem, że można nie rozumieć idei tej książki - zauważył pisarz. - Poezja jest niejednoznaczna, niedosłowna. Ratuje człowieka. Jak? Poezja ratuje człowieka, kiedy go rozumie.
Gość Festiwalu Europejski Poeta Wolności podkreślał, że poezja „potrafi wydobyć esencję stanu i uczuć”. Nawiązał przy tym to bardzo osobistych przeżyć: śmierci partnera.
- Idealnie wydobył esencję kilku lat mojego życia Krzysztof Siwczyk w tomie „Centrum likwidacji szkód”. Napisał: „opierasz się o powietrze, którym oddychał”. Czy można lepiej opisać stan, w którym zostaje człowiek w żałobie po stracie człowieka? Te słowa były moim przystankiem na drodze dla zdrowienia. Żałoba, dla mnie, jest stanem chorobowym, który musimy przetrwać, by wyjść z niego wyleczeni - powiedział Mariusz Szczygieł. - Liczyłem na to, że gdy napiszę i wydam książkę „Nie ma” żałoba się skończy. Ale skończyła się dwa lata później wraz z wydaniem książki „Jest/jestem: (wiersze wybrane 1960/2020)” Krystyny Miłobędzkiej. Ta mądra stara poetka, która jak nikt przed nią i nikt po niej potrafiła zapisać nietrwałość - napisała o sobie „jestem do znikania”, a o nim: „ty, który się nie powtórzysz” - podsunęła mi wiersz w postaci jednego wersu. On był kropką na mojej żałobie. „Kocham cię razem z twoją śmiercią”. To wiersz, który pomógł mi zakończyć moją żałobę.
Dlaczego Mariusz Szczygieł nie został poetą?
Zbliżając się do końca wykładu mistrzowskiego poświęconego poezji, postanowił zdradzić zebranym, dlaczego on sam nie został poetą, a jest jedynie czytelnikiem poezji.
- Brak mi odpowiedniego talentu. Ale to jest odpowiedź niepełna. Kilka dni temu po przeczytaniu wiersza „Spotkanie autorskie” Anny Świrszczyńskiej w ostatnim „Znaku” znalazłem fundamentalną różnicę między osobowością poetki i poety a swoją. Otóż ja chętnie jeżdżę na swoje spotkania autorskie i ochoczo wyjaśniam publiczności, po co istnieje potworność zwana życiem. Różnica polega na tym, że poeci i poetki ciągle szukają odpowiedzi, a ja ją znalazłem. I to mnie jako kandydata na poetę dyskwalifikuje - żartował.
Zobacz fotorelację ze spotkania z Mariuszem Szczygłem:
Jaki jest sens życia według Mariusza Szczygła?
Idąc za ciosem, rozbawiony pisarz kokieteryjnie spytał publiczność, czy chce poznać sens życia, który on zgłębił. Na przytakujące okrzyki publiczności odparł:
- Głęboko wierzę, że Bóg z mitologii judeochrześcijańskiej nie istnieje, raczej się skłaniam do tego, że jest jakaś tajemnica, wierzę w tajemnicę przez duże T. Jeśli ten ktoś lub coś nas powołało do życia, a nie jestem takim idiotą, żeby w to nie wierzyć - to ten ktoś lub coś zrobiło nam psikusa. Wyposażyło nas w okropną rzecz: w inteligencję. Ona się przydaje do tego, że człowiek wymyślił penicylinę itd. Ale jednocześnie przez nią mamy świadomość tego, że życie jest absurdem. Bardzo trudno jest znaleźć jego wyższy, głębszy sens. I jedyne, co w tym absurdzie możemy zrobić, to nawzajem możemy sobie przynosić ulgę. Przy pomocy poezji, miłości, medycyny, muzyki, sztuki, literatury, fizycznej pomocy. To jest sens życia, który złapałem, i którego się trzymam - powiedział Mariusz Szczygieł.
8. Festiwal Europejski Poeta Wolności trwa do soboty, 20 kwietnia. ZOBACZ PROGRAM