Jeśli chodzi o długość trwania małżeństwa, wśród rekordzistów są państwo Fórmanek: Teodozja z domu Ławicka i Hieronim. Podczas uroczystości w Wielkiej Sali Wety Ratusza Głównego Miasta Fórmankowie, którzy dochowali się trzech synów, odebrali od prezydenta Pawła Adamowicza okolicznościowy medal z okazji 60-lecia zawarcia związku małżeńskiego.
- Pochodzę z Bydgoszczy. Od 1945 roku mieszkam w Gdańsku, chodziłam do I Liceum Ogólnokształcącego - wspomina Teodozja Fórmanek. - Męża poznałam na Mistrzostwach Polski w Lekkoatletyce w 1954 roku (przez trzy lata byłam w kadrze narodowej). Ślub wzięliśmy 6 czerwca 1956 roku, w Gdańsku. Mąż przyjechał do mnie z Leszna w województwie poznańskim.
Teodozja Fórmanek podkreśla, że przed ślubem ona i przyszły mąż napisali do siebie mnóstwo listów: - Nie było wtedy telefonów, a musiałam go poznać, dowiedzieć się wszystkiego o nim, o jego rodzinie. Nie byłam naiwna. Łącznie powstało 170 listów od Tosi do Hirka i od Hirka do Tosi. Wszystkie zachowaliśmy, przepisałam je do wielkiego kajetu - opowiada jubilatka.
Jak mówi, mogłaby dać wykład na temat małżeństwa - tego, jak je zachować i jak o nie dbać.
- Nie wolno się łamać. W nas sport wyprawił ten konieczny hart ducha. Trzeba iść dalej, mimo wszystko - bo wszystko trzeba w życiu przejść - podkreśla gdańszczanka. - Jest takie powiedzenie: „co nas nie zabije, to nas wzmacnia”. I to jest święta prawda. Trzeba umieć znaleźć w sobie kompromis i trzeba umieć sobie wybaczać, bo w życiu bywają różne historie.
Patrząc na nią, nie można pozbyć się wrażenia, że w zachowaniu długoletniego małżeństwa pomocne jest jeszcze jedno. Pogoda ducha.
- Pochodzę z rodziny "humorystów". Mąż też jest pogodny. Czasem mamy takie rozmowy między sobą, z których powstałyby lepsze skecze niż w kabarecie - śmieje się.
Kazimiera i Stanisław Cholewowie także są już 60 lat po ślubie, mają dwoje dzieci. Pochodzą z różnych miejscowości, ale poznali się tu, w Gdańsku.
- Jakoś tak normalnie to się stało. Po prostu pewnego dnia się spotkaliśmy i wzięliśmy ślub, ale nie od razu - mówi tajemniczo Kazimiera Cholewa.
Zapytana o to, jak to jest tak długo trwać w małżeństwie, odpowiada, że różnie, nie zawsze tylko dobrze - jak to w życiu. W podobnym tonie wypowiada się jej mąż, który nie ukrywa, że kłótnie się zdarzają. - Jest takie powiedzenie „kto się czubi, ten się lubi” - śmieje się Stanisław Cholewa.
Jak im się udało dorobić tak imponującego stażu w małżeństwie? Kazimiera Cholewa podpowiada, że przede wszystkim musi być wzajemne zrozumienie i umiejętność pójścia na kompromis. - Trochę trzeba ustąpić. Ale nie może tego zrobić jedna osoba. Obie strony muszą chcieć. Trzeba też ze sobą rozmawiać, nie może być kłamstw. Musi być solidarność w związku - podkreśla.
Pełna lista jubilatów, którzy 20 lipca otrzymali medale z okazji rocznicy ślubu.
- 60-lecie świętowali:
Kazimiera i Stanisław Cholewowie
Anna i Henryk Domżalscy
Zofia i Lech Dunisławscy
Teodozja i Hieronim Fórmankowie
Halina i Brunon Jachowie
Józefa i Czesław Murawscy
Krystyna i Stanisław Zarekowie
- 55-lecie świętowali:
Stanisława i Jerzy Falkinowie
Krystyna i Tadeusz Kankowscy
Władysława i Roman Koprowscy
Władysława i Jan Krefta
Ludgarda i Kazimierz Pośpiechowie
Halina i Jerzy Stelmaszukowie
Rozalia i Jan Zawiślańscy
- 50-lecie świętowali Krystyna i Józef Kuśmiderowie