• Start
  • Wiadomości
  • “Powarkiwania drogi mlecznej” - świat w oparach absurdu. Znakomita premiera Teatru Wybrzeże

Zjednoczenie albo bum, czyli świat w oparach absurdu. Znakomita premiera w Teatrze Wybrzeże 

W “Powarkiwaniach drogi mlecznej” Bona Parka w reżyserii Adama Orzechowskiego - premiera 9 lipca 2021 roku - brawurowa fantazja autora spotyka się z równie błyskotliwą realizacją, czego efektem jest 1,5 godzinna inteligentna społeczno-polityczna diagnoza współczesności, skrząca się znakomitymi rolami, sugestywną scenografią i muzyką. To świat à rebours, gdzie melancholia miesza się z chichotem. Wychodzimy z teatru zrelaksowani, jak pasażerowie Titanica tuż przed spotkaniem z górą lodową.  
10.07.2021
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
“Powarkiwania drogi mlecznej” Bona Parka w reżyserii Adama Orzechowskiego. Premiera w Teatrze Wybrzeże odbyła się 9 lipca 2021 roku
“Powarkiwania drogi mlecznej” Bona Parka w reżyserii Adama Orzechowskiego. Premiera w Teatrze Wybrzeże odbyła się 9 lipca 2021 roku
fot. Anna Rezulak/KFP

 


Autor Bonn Park to 36-letni berlińczyk z koreańskimi korzeniami, którego dramaty są ostatnio bardzo doceniane i chętnie wystawiane na świecie i w Polsce. Kilka dni przed gdańską premierą “Powarkiwania drogi mlecznej” wystawiono na Scenie MOS Teatr w Krakowie im. J. Słowackiego.

O czym jest ta sztuka? O nas oczywiście, o planecie i nadchodzącej zagładzie. To inteligenta satyra z ostatecznym ostrzeżeniem: “Ogarnijcie się” - krzyczy autor Bon Park ustami zdumionego Kosmity - jednego z bohaterów. 

Spektakl na podstawi sztuki Bona Parka daje szansę aktorom na wykreowanie wyrazistych postaci. Wykorzystują tę szansę z nawiązką. Na zdjęciu Agata Woźnicka, Mirosław Krawczyk, w tle Grzegorz Gzyl
Spektakl na podstawi sztuki Bona Parka daje szansę aktorom na wykreowanie wyrazistych postaci. Wykorzystują tę szansę z nawiązką. Na zdjęciu Agata Woźnicka, Mirosław Krawczyk, w tle Grzegorz Gzyl
fot. Anna Rezulak/KFP

 

Konstrukcja dramatu jest dość prosta. Już w pierwszej scenie autor stawia tezę diagnozując ludzkość: “Jesteście niewyobrażalnie głupi i do dupy. A z drugiej strony jesteście tacy ultra mili i serdeczni. I tacy śliczni!” - a potem twórczo ją rozwija. Droga do ostatecznych wniosków - już taka prosta nie jest. Począwszy od tego, że tezę wypowiada obserwujący Ziemian Alarmujący Kosmita. 


 

Park do chocholego tańca zaprasza też inne dziwaczne postaci. Bohaterami sztuki są m.in. wstrząśnięty Kim Dzong Un, który chce zjednoczenia z sąsiednią Koreą; Otrzeźwiały Donald Trump, który próbuje zadośćuczynić światu poczynione krzywdy; zaćpana Maniakalno-Depresyjna Kasandra owinięta europejską flagą (jakież to wymowne) czy Tłusta Heidi Klum - i nie jest to oksymoron, ale emanacja konsumpcjonizmu.

Chociaż tak różni, bohaterowie dzielą podobny los - ich dobre uczynki przynoszą odwrotny do zamierzeń skutek. 

Kim Dzong Un pragnie ugody, zjednoczenia dwóch ojczyzn, ale urażony odmową zrównuje sąsiada z ziemią. Donald Trump rezygnuje z bycia prezydentem (sztukę napisano w 2017 roku), rozdaje kasę i podróżując incognito poznaje świat. Oraz prawdziwą miłość. Dostrzega zło więc postanawia działać - skupuje całą broń świata, by ją unicestwić, ale okazuje się, że raz stworzonego Systemu nie da się zmienić. Pozostaje samozagłada. Nienawidząca siebie Klum jest gruba, bo... lubi jeść. A że smakuje jej wszystko, pożera złych ludzi i rzeczy straszne: dyktatorów, przełożonych, gwałcicieli, a także przemysł naftowy, mroźne zimy i całe kraje. Ale życie nie jest takie proste - czynienie dobra jednym sprawia reszcie ból.


Park używając groteski i surrealistycznych skojarzeń obnaża prawdę o świecie - zgubi nas egoizm i patriarchat. Demokracja upada, nadchodzi apokalipsa, deficyt uczuć, depresja. Świat ginie, bo przedkładamy swoje potrzeby nad dobro ogółu, rządzą nami ludzie emocjonalnie niestabilni i zdziecinniali dyktatorzy, władzę dzierżą, no cóż, "grubi, starzy, biali mężczyźni", których sami wybieramy. 

Zrobiło się niewesoło, ale skoro jesteśmy na krawędzi, kto nam zabroni umierać ze śmiechu?


Tłusta Heidi Klum (Małgorzata Oracz), autor opisuje ją tak: postać niemająca potrzeby, by się tłumaczyć, ale mająca pewną wiedzę
Tłusta Heidi Klum (Małgorzata Oracz), którą autor opisuje tak: "postać niemająca potrzeby, by się tłumaczyć, ale mająca pewną wiedzę"
fot. Anna Rezulak/KFP

 

Kreślona przez autora grubą kreską, po bandzie, narkotyczna i przewrotnie zabawna opowieść została przez reżysera Adama Orzechowskiego i artystyczny zespół Teatru Wybrzeża potraktowana z czułością. Widać że takie poczucie humoru jest im bliskie, bo bawią się znakomicie tworząc przy tym fantastyczne role.

Komediowe perełki wykreowali Grzegorz Gzyl w roli byłego prezydenta USA i Robert Ninkiewicz jako koreański władca. Przezabawni są trzej “tenorzy” tworzący Wredny Chór Dziecięcy (punkt za kostiumy): Jerzy Gorzko, Jarosław Tyrański i Mirosław Krawczyk. I gdy już pękamy ze śmiechu oblewa nas zimy pot za sprawą przejmujących dialogów Małgorzaty Oracz (Heidi Klum) i Joanny Kreft-Baki (Kasandra). Na długo zostaje w pamięci monolog Ewy Jendrzejewskiej - Rozgniewanej Kobiety Ratującej Demokrację.

Świetnie wypadają też Monika Chomicka-Szymaniak jako Kosmita nawołujący do opamiętania i Agata Woźnica jako alter ego autora w formule z przyszłości. Jako obsesyjna wielbicielka Nirwany doceniam też alt Agaty Woźnickiej i jej interpretację “Lithium”.

W spektaklu aktorzy łamią zasadę czwartej ściany, wchodzą w interakcję z publicznością, ale nie jest to w żaden sposób opresyjne. Raczej zbliża nas do siebie, bo o tym też jest ta opowieść. O tęsknocie za bliskością. A scena wieńcząca spektakl to już prawdziwy seans terapeutyczny. 


Za scenografię, kostiumy i światło odpowiada
Magdalena Gajewska i warto się tym elementom przyjrzeć. Tworzą ramy dla zwariowanej opowieści, tak jak muzyka, która podrzuca wątki, spaja całość. O frazie “I’m so lonely” z piosenki Nirvany już pisałam, polecam też brawurową interpretację “Love me” Justina Biebera w wykonaniu całego zespołu i lek na całe zło Lennona na koniec spektaklu: “give peace a chance”. 

Wracając do początku - w pierwszej scenie aktorka leży w pozycji embrionalnej na kręcącej się wokół swej osi mapie świata. Czy to Człowiek i Ziemia w czułej relacji? Postać budzi się i patrzy z zachwytem na okalający ją kosmos, błyszczące gwiazdy. I czujemy pierwsze ukłucie - szkoda byłoby to piękno stracić...

Ten przezabawny i refleksyjny spektakl polecam szczególnie tym osobom, które czują, że rzeczywistość jest niespójna: miesza niskie z wysokim, naiwność z podłością, szlachetność z głupotą a groteskę z grozą. Czyli nam wszystkim.

Nowa przestrzeń sztuki na terenie dawnej Stoczni Cesarskiej - wystawa Mariusza Warasa

“Powarkiwania drogi mlecznej” Bonn Park

Premiera: 9 lipca 2021 roku na Scenie Malarnia
Kolejne spektakle: 10, 11 i 13 lipca na Scenie Malarnia

W spektaklu występują: Monika Chomicka–Szymaniak, Ewa Jendrzejewska, Joanna Kreft-Baka, Małgorzata Oracz, Agata Woźnicka, Jerzy Gorzko, Grzegorz Gzyl, Mirosław Krawczyk, Robert Ninkiewicz, Jarosław Tyrański

Spektakl dofinansowany ze środków Miasta Gdańska.

 

TV

Wieczór dla tramwaju widmo