Jeśli faworyci wygrają, czyli Legia Warszawa z Ruchem Chorzów i Piast Gliwice z Lechem Poznań (pierwsza w tabeli Legia i drugi Piast grają na wyjazdach) a Cracovia zremisuje z Zagłębiem Lubin, to biało-zieloni będą mieli trzecie miejsce już teraz na wyciągnięcie ręki.
Trzeba tylko zdobyć trzy punkty z Pogonią Szczecin.
- Pogoń to bardzo groźny rywal, który nieprzypadkowo jest na wysokim miejscu w tabeli. My jednak jesteśmy niekonwencjonalni i przeciwnik nigdy nie wie, czym możemy go zaskoczyć - mówi Piotr Nowak, szkoleniowiec gdańszczan. - Poza tym mamy spokój i wiarę we własne możliwości.
O Lechii od początku sezonu mówiono: zespół z potencjałem. Ale ten potencjał był jedynie na papierze. Dopiero przyjście Piotra Nowaka zmieniło oblicze gdańskiej drużyny. Trener najpierw zaskoczył złożeniem obrony z trójki piłkarzy. Jego decyzja o wystawieniu przeciwko Legii ultra ofensywnego składu, w którym nie było miejsca choćby dla jednego defensywnego pomocnika (remis 1:1, choć mogło być zwycięstwo), zaskoczyła nawet najwierniejszych fanów. W minioną sobotę pokazał, że ci sami zawodnicy nie tylko potrafią nacierać na przeciwnika, ale także grać mądrze taktycznie. Piłkarze przyjmują i realizują różne zadania na boisku w zależności od potrzeb.
- Mimo tego, że Zagłębie grało u siebie, to nie miało, szczególnie w pierwszej połowie, za wiele do powiedzenia. W drugiej części meczu, mieliśmy trochę więcej problemów, straciliśmy gola po kontrataku, ale po wejściu na boisko Grzegorza Wojtkowiaka ustabilizowaliśmy naszą grę. W sobotę zagraliśmy z zimną krwią i wyrachowaniem - podkreśla szkoleniowiec biało-zielonych. - Umiemy "miksować" atak pozycyjny, oparty na dużej liczbie podań z szybką grą z kontry. Defensywnie również jesteśmy mocni, bo obrońcom pomagają nasi skrzydłowi. Stanowimy naprawdę dobry zespół, który wie co ma grać i nie jest zlepkiem indywidualności.
We wtorek w tej dobrze funkcjonującej maszynie zabraknie jednego ogniwa: Rafała Janickiego, który będzie musiał pauzować za żółte kartki.
- Na szczęście mamy możliwości, bo go zastąpić - zaznacza trener Nowak.
Co wiemy o rywalu? Przede wszystkim Pogoń to mistrz remisów. Szczecinianie w tym sezonie aż 17 razy dzielili się z rywalami punktami (Lechia ma 9 remisów). Ale Pogoń to także - obok Legii Warszawa - najlepiej broniący zespół w ekstraklasie. Szczecinianie stracili do tej pory 31 goli, wicemistrzowie Polski - 28. Z kolei bramkarze Lechii 38 razy musieli wyciągać piłkę z siatki.
- Pogoń to bardzo wymagający rywal. Może nie strzela dużo goli, ale też niewiele traci - mówi Lukas Haraslin, pomocnik gdańskiej Lechii.
- Dużym atutem Pogoni jest ustabilizowana linia defensywna, a także tacy piłkarze jest Rafał Murawski czy Takafumi Akahoshi, który jest bardzo kreatywnym graczem - dodaje trener Nowak.
Mecz na pewno nie będzie łatwy, ale zwycięstwo bardzo przybliży Lechię do wymarzonego celu, czyli trzeciego miejsca w tabeli ekstraklasy. Bo ono daje gwarancję występów w europejskich pucharach.
Początek spotkania we wtorek, 19 kwietnia, o godz. 20.30.
TABELA GRUPY MISTRZOWSKIEJ
1. | Legia Warszawa | 31 | 33 (60) | 59:28 |
2. | Piast Gliwice | 31 | 30 (58) | 50:37 |
3. | Pogoń Szczecin | 31 | 24 (46) | 37:31 |
4. | Cracovia | 31 | 24 (45) | 58:43 |
5. | Zagłębie Lubin | 31 | 23 (45) | 42:39 |
6. | Lech Poznań | 31 | 22 (43) | 37:39 |
7. | Lechia Gdańsk | 31 | 22 (38) | 47:38 |
8. | Ruch Chorzów | 31 | 20 (38) | 38:47 |
32. kolejka grupy mistrzowskiej
- 19.04 Cracovia - Zagłębie
- 19.04 Lech - Piast
- 19.04 Ruch – Legia
- 19.04 LECHIA – Pogoń