Tadeusz Aziewicz jest nie tylko politykiem, wieloletnim posłem z Pomorza, ale i ekonomistą, w latach 1998-2001 był prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W środę, 28 lutego 2018 r., gościł w audycji radia Tok FM, gdzie skomentował plany rządu PiS, dotyczące przejęcia udziałów skarbu państwa w Lotosie przez Orlen.
- Lotos jest jednym z dwóch fundamentów kapitałowych rozwoju pomorskiej gospodarki, poważnym dostarczycielem wpływów podatkowych dla samorządu, sponsorem kultury sportu, miejscem gdzie mogą realizować się marzenia, w którym młodzi, zdolni ludzie mogą robić duże kariery nie wyjeżdżając do Warszawy czy Londynu. Z punktu widzenia Pomorza to najważniejsze, to wielka strata - podkreślił poseł Aziewicz w trakcie radiowej rozmowy z red. Aleksandrą Dziadykiewicz.
Gość Tok FM podkreślił też:
- Pani przedstawiając mnie, wspomniała też, że jestem posłem z Pomorza - mówi poseł Aziewicz. - Jeżeli chodzi o skutki tej fuzji, no to wyraźnie zwracam uwagę na głoszoną wielokrotnie przez pisowców ideę wzrostu zrównoważonego i patrząc z punktu widzenia interesów Pomorza to dla naszego województwa suwerenny Lotos czy suwerenna Energa to są fundamenty kapitałowe rozwoju naszej gospodarki. Kolonizacja Lotosu musi mocno osłabić pomorską gospodarkę, suwerenny Lotos to są nie tylko wpływy z podatków, które konsumują samorządy, to jest sponsoring różnego rodzaju ważnych inicjatyw kulturalnych i sportowych, to są nowe technologie sprowadzane do naszego województwa przy okazji inwestycji Lotosu, to też współpraca z firmami pomorskimi.
- A może podmiotowość Lotosu będzie zachowana? - dopytywała red. Aleksandra Dziadykiewicz.
- Jeśli dokonujemy synergii, fuzji, to robimy to po to, żeby konsolidować, ciąć koszty. Jeżeli nawet w krótkim okresie z powodów politycznych, nadchodzą przecież wybory samorządowe, PiS będzie opowiadało, że Lotos będzie funkcjonowało centrum w Gdańsku, że będa dwa zarządy, w dłuższym okresie, jeśli założymy racjonalne gospodarowanie przez właścicieli koncernu, to musi nastąpić konsolidacja.
Co to oznacza dla klientów w całym kraju, którzy tankują na stacjach benzynowych?
- I tak kiedy czytam opracowania analityków, które teraz pojawiają się w mediach, to słyszę, że jeśli mają być synergie, to one będą wynikały właśnie z ograniczenia konkurencji, czyli z dodatkowej renty, kóra się pojawi kosztem konsumetów. PiS będzie miał więc jakieś pieniądze na wydatki znowu kosztem ludzi i kosztem wyższych marż, czyli cen paliw.
Po co ta fuzja?
- Według deklaracji PiS nowy koncern ma w założeniu powstać po to, aby dokonywać ekspansji zagranicznej. Pytanie co to za ekspansja ma być, bo jeśli połączą się te dwa podmioty, to i tak nie powstanie przecież gracz globalny, bo to nie jest ta skala. (...) Przeczuwam, że może bardziej chodzić o finansowanie elektrowni jądrowej czy dofinansowanie restrukturyzacji górnictwa, bo w ten sposób postrzegam ekonomiczne myślenie PiS-u. (...)
- Ciągle będę przypominał jednak o kosztach, o tym wzroście zrównoważonym, o Pomorzu... Bo jeżeli w podobny sposób zostanie za chwilę skolonizowany koncern Energa, to na Pomorzu będzie dramat. Traktuję to też w kategoriach takiego odreagowanie przez PiS na regionie, w którym PiS regularnie dostaje w skórę. I widać, że nie ma silnych osobowości pisowskich naszego regionu, które byłyby w stanie przeciwstawić się. Jeśli chodzi o takie koncentracyjne pomysły, pomysły łączenia firm, za naszych czasów też była idea łączenia Energii z PGNiG, ale wówczas pomorscy politycy potrafili obronić przed tym region. Teraz wzywam polityków z PiS-u, polityków z Pomorza, żeby odpowiedzialnie myśleli o przyszłości ludzi, którzy ich wybrali.
Skutki fuzji dla kraju, dla Pomorza?
Dla kraju oznacza to dużo kłopotów. Fuzje mają to do siebie, że trochę inaczej wyglądają jak się o nich rozmawia, a w praktyce na ogół pojawia się tyle różnych problemów, że nie wiadomo co z fuzji wyniknie.
To też totalne upolitycznienie zarządzania spółkami. Nie wiem, po co PiS-owi tego rodzaju podmiot, co będzie robił z aktywami, które będzie mógł w ten sposób zagospodarowywać. Czy to nie będą Możejki bis, czy dofinansowanie górnictwa. Jeżeli chodzi o kadry, to mamy znów karuzelę kadrową, żonglowania nazwiskami. Nie jest żadną tajemnicą, że wszyscy radni z Pomorza są w jakichś spółkach państwa, to kolejne żerowisko dla pisiewiczów.
Warto protestować w tej sprawie, namawiam wszystkie osoby, którym bliski jest interes pomorskiej gospodarki do protestów.