
Urząd Miejski w Gdańsku i Gdański Zarząd Dróg i Zieleni zaprosił w środę, 27 czerwca, mieszkańców Gdańska na debatę ekspercką poświęconą projektowaniu ulic Głównego Miasta.
Kolejne remonty ulic i placów powodują, że historyczne centrum Gdańska wciąż się zmienia. Wszystkie zmiany realizowane w tej przestrzeni wymagają jednak porozumienia miasta - jako inwestora - z konserwatorem zabytków, ponieważ jest to obszar wpisany do rejestru zabytków.
Dla kogo remontujemy Główne Miasto?
- Główne Miasto to najważniejsza przestrzeń naszego miasta - powiedział Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej. - Dlatego pytanie w jakim kierunku ma się zmieniać jest bardzo istotne. Zależy nam, aby wspólnie wypracować kierunek zmian i żeby były to zmiany powszechnie akceptowane. Podczas remontu ulic myślimy o poprawie ich stanu technicznego, funkcjonalności, estetyki. Ale pytamy też, jakie funkcje te ulice powinny pełnić: komunikacyjne, transportowe, czy być przede wszystkim przestrzenią dla pieszych? Czy poszerzać chodniki i zwężać ulice, czy odtwarzać nawierzchnię brukową, czy sadzić drzewa przyuliczne. Pytanie zasadnicze jest takie: dla kogo remontujemy?
W debacie wzięli udział przedstawiciele miasta, służb konserwatorskich, eksperci i prawnicy:
- Piotr Grzelak - zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej,
- Agnieszka Kowalska - Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków,
- Tomasz Błyskosz - koordynator w woj. Pomorskim ds. Niematerialnego dziedzictwa kulturowego w Narodowym Instytucie Dziedzictwa,
- Michał Szymański - p.o. z-cy dyrektora ds. Przestrzeni Publicznej Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni,
- prof. Jakub Szczepański - Wydział Architektury Politechniki Gdańskiej,
- Małgorzata Węgrzak - radca prawny Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni,
Moderatorem dyskusji był Łukasz Pancewicz, architekt i urbanista.
Debata miała być próbą odpowiedzi na pytanie: jak pogodzić wymogi ochrony dziedzictwa z potrzebami mieszkańców, wspólnego wypracowania stanowiska czy na terenie Głównego Miasta można projektować deptaki, wprowadzać szpalery drzew i dostosowywać je dla ruchu rowerowego czy osób o ograniczonej mobilności.

Chrońmy, zachowujmy i zmieniajmy
Agnieszka Kowalska przypomniała, że układ urbanistyczny Głównego Miasta podlega ochronie prawnej i jest wpisany do rejestru zabytków. - Czy dopuszczalne są tu inne formy projektowania ulic niż było w przeszłości? Tak i są takie przestrzenie w Głównym Mieście, gdzie dopuszczalne są inne rozwiązania. Dzisiejsze zagospodarowanie ulic jest wynikiem różnych rozważań, jak zrobić to najlepiej, w taki sposób aby nawiązywało do charakteru miasta. Są w Gdańsku główne ciągi ulic, ulice usytuowane prostopadle do Motławy, gdzie mamy przesłanki historyczne, gdzie mamy zachowany historyczny materiał nawierzchni i zasadne wydaje się, aby projektować zmiany w oparciu o ograniczenia. Tu mamy zdefiniowany przedmiot ochrony, chronimy ulice w tej formie historycznej. Ale też nie mówimy o ulicach z wielowiekową tradycją, ponieważ w XIX wieku zagospodarowanie tych ulic ulegało przekształceniu. Nie jest tak, że my żadnych zmian na terenie Głównego Miasta nie wykonujemy. Największym wyzwaniem, największym polem do rozważań wydaje się ulica Długa i Długi Targ.
Jak powiedział Michał Szymański p.o. z-cy dyrektora ds. Przestrzeni Publicznej Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni przy projektowaniu zmian, remontów ulic ZDiZ konsultuje się z wieloma instytucjami, zainteresowanymi stronami. - Szukamy kompromisowych rozwiązań z konserwatorem zabytków. Między ochroną zabytków a społeczną użytecznością. Patrząc na wiele europejskich miast widzimy, że miasta te obszary historyczne próbują w zrównoważony sposób dostosować do potrzeb współczesnych. Sposób użytkowania ulic zmienia się, ale trzeba stwarzać możliwości ich użytkowania na inne sposoby. Zawsze to jest godzenie interesów.
Mieszkańcy: - Posłuchajcie nas, jak zmieniać Główne Miasto
- Mieszkańców denerwują debaty, spotkania, z których nic nie wynika - stwierdził z kolei Grzegorz Pellowski, mieszkaniec Głównego Miasta. - Ja sam uczestniczyłem w wielu i wydaje się, że państwo i tak wiecie lepiej od nas i zrobicie tak, jak będziecie chcieli. A my, mieszkańcy, mamy swoje propozycje, przede wszystkim żyjemy tu i wiemy najlepiej, co trzeba zmienić, poprawić. Wydaje się, że nasze głosy słabo się przebijają.
- Czy w momencie projektowania wiecie, jaka jest rzeczywista potrzeba mieszkańców? - pytał Rafał Kalkowski, także mieszkaniec Głównego Miasta. - Na ulicy świętego Ducha stoją nowe ławki, są puste, obok stoją stojaki do rowerów, również puste. Dlaczego taka a nie inna liczba? My przechodząc tą ulicą codziennie widzimy, że są puste, dlaczego nikt nas nie spytał, nie poradził się? Takie konsultacje przyniosłyby dobry kompromis dla obu stron.
