W sobotę, 15 maja, po wielomiesięcznym serwowaniu potraw na wynos, lokale gastronomiczne będą mogły przyjmować gości w ogródkach restauracyjnych, a dwa tygodnie później także w salach wewnętrznych.
Do Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, który odpowiada za sytuowanie ogródków, do 6 maja wpłynęło 234 wniosków o wydanie uzgodnienia na sezon letni 2021. W lokalach trwają już intensywne przygotowania do otwarcia.
Tu działa kawiarnia
Kawiarnia UMAM przy ul. Grobla II w sobotę, 15 maja rozpocznie swój drugi sezon ogródkowy (funkcjonuje od lutego ub. r., jest młodszą siostrą UMAM przy ul. Hemara, która działa od 2015 r.) Lokal szczyci się dużym wyborem “śniadaniowego cukiernictwa”, czyli wypieków z ciasta laminowanego na drożdżach (croissanty, monokle), oferuje 12 odmian makaroników, lody, ciasta, desery, konfitury i kawę. We wnętrzu 50-metrowej kawiarni mieści się bar z witrynami i od 3 do 5 stolików.
Ogródek w tym sezonie podwoi swoją powierzchnię z 10 na 24 mkw., powstanie na miejscach postojowych przed lokalem. Będzie tu sześć stolików plus trzy bezpośrednio pod oknem kawiarni.
Skąd taka decyzja?
- Nie tylko pandemia na nią wpłynęła. Myślimy perspektywicznie o sierpniowym Jarmarku św. Dominika, chcemy się z naszym ogródkiem wpisać w niego, tworząc enklawę wypoczynku także dla odwiedzających stoiska - mówi Krzysztof Ilnicki właściciel kawiarni UMAM. - Zwiększyliśmy ogródek także z uwagi na upośledzoną formę pracy urzędu Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku, który na decyzję dotyczącą akceptacji projektu szyldu i możliwości jego wywieszenia kazał mi czekać 14 miesięcy. Po czym okazało się, że potrzebuję jeszcze potwierdzenia nieodwołalności tej decyzji, będę więc pewnie czekał kolejny rok. Jest to totalny absurd i w tej sytuacji postawienie ogródka to jedyna dostępna dla mnie legalna forma zaznaczenia, że tu działa kawiarnia, bo bez szyldu nie jesteśmy widoczni. Gdański Zarząd Dróg i Zieleni to przeciwieństwo urzędu konserwatora: pozwala, prowadzi przez cały proces i szybko podejmuje decyzje.
Jeśli chodzi o meble w ogródku, właściciel UMAM nie chciał powielać gotowych rozwiązań i zdecydował się na stworzenie wyposażenia od zera.
- Współpracujemy ze znanym stolarzem, który zrobił drewniane krzesła i blaty, u lokalnego metalurga zamówiliśmy nogi do stolików - opowiada Krzysztof Ilnicki. - Do tego mamy dwa parasole przeciwsłoneczne z naszym logo na lambrekinie, które musieliśmy zrobić na zamówienie z uwagi na trudne w tym zakresie przepisy: czasza parasola nie może wystawać poza obrys ogródka, a nasz ma szerokość dwóch metrów, na rynku nie ma gotowych parasoli o tak małej rozpiętości.
W (wykonanych również na wymiar) donicach wyznaczających teren ogródka królować będą trawy ozdobne. Doskonale sprawdziły się już w ubiegłym roku, inspirując właścicieli sąsiednich lokali do podobnych “trawiastych aranżacji”.
- Turyści i mieszkańcy korzystający z gastronomii są dużo bardziej wymagający niż dziesięć lat temu, dlatego nakłady na urządzenie lokalu są teraz dużo wyższe, przez co próg opłacalności w tej branży przekracza się dopiero po czterech latach - uważa Krzysztof Ilnicki. - Warto inwestować w dobrej jakości wyposażenie ogródka, dopieścić je, nie tylko z uwagi na wymagania klientów. To jest dobro, które posłuży przez lata.
Ludziom przyjemnie się siedzi
Restauracja Dominikańska przy ul. Garbary działa od 2015 roku. Specjalizuje się w klasycznej kuchni polskiej: ryba, gołąbki, tradycyjny schabowy i (jak mówi właściciel) goloneczka.
Ogródek to ważna część składowa tego kameralnego lokalu - w środku są 24 miejsca, na zewnątrz - 32.
- Przed pandemią ogródek funkcjonował co roku od początku kwietnia do końca października. Teraz otwieramy się od pierwszego możliwego dnia, w przyszłym tygodniu sadzimy pierwsze kwiaty - mówi Waldemar Maciejewski właściciel Restauracji Dominikańskiej, który pracę w gastronomii rozpoczął w 1969 roku, przez wiele lat pracując jako kelner na statkach pasażerskich. - Najprościej mówiąc, ogródek przez te kilka miesięcy daje mi to, co ja osobiście powinienem zarobić, oprócz pracowników, by mieć jakieś pieniążki na zimę, kiedy do interesu się dokłada. Przez ostatni rok lokal był czynny przez pięć i pół miesiąca. Sporadycznie gotowaliśmy na wynos. Dobra kuchnia najlepiej smakuje na miejscu, w tych opakowaniach wszystko siada. Dzięki dotacjom od państwa jakoś sobie radziliśmy, ale nie mogę się już doczekać otwarcia.
Restaurator podkreśla, że co roku stara się, by ogródek był coraz ładniejszy.
- Jak zrobię ogródek to nawet osoby przechodzące obok restauracji robią mu zdjęcia, bo to ładnie wygląda. Zawsze jest mnóstwo kwiatów w donicach wokół ogródka i w oknach. Na początek same bratki, a pod koniec maja szykujemy mieszankę kwiatów. My mówimy jakie chcemy, a ogrodnik je komponuje - opowiada Waldemar Maciejewski. - Ładnie to razem wygląda, razem z lampkami włączanymi po zmroku, ludziom przyjemnie się siedzi w takim otoczeniu. Kiedy jest ciepło, to w środku nikt nie chce siedzieć. Trochę jest kłopot, kiedy pada deszcz, bo przepisy nie pozwalają na ustawienie dużych parasoli, a te dopuszczalne nie pokrywają całości. Część stolików wtedy moknie. No trudno, widocznie te za duże szpecą, nie znam się na tym.
W Gdańsku jest naprawdę fajnie
Piekarnia Gdańsk przy ul. Rajskiej to nowe miejsce, które rozpocznie działalność w maju. Jest to trzeci, po Piekarni Bydgoszcz i Piekarni Łódź lokal nowej sieci. Jej koncepcja to połączenie bistro z klasyczną piekarnią (pieczywo w 100 proc. przygotowywane i pieczone jest na miejscu). Rano będzie tu można wybierać w dużej ofercie śniadań, a po południu wpaść na kawę, lunch, czy sałatkę. W ofercie są dania na wynos przystosowane do “pandemicznych” czasów i dla tych, którzy żyją w biegu. Zadbano tu także o komfort tych, którzy chcą się zatrzymać i zjeść posiłek na miejscu. Oprócz stolików w środku, w przelotowym lokalu zaplanowano dwa ogródki gastronomiczne - 30 mkw. od strony ul. Rajskiej, 40 - od dziedzińca.
- Mamy jeszcze ostatnie poprawki do zrobienia, nie otworzymy się 15 maja - mówi Tomasz Pinkowski menadżer sieci Piekarnia - Będziemy gotowi pewnie kilka dni później, ale rozważam, żeby poczekać do 29 maja i zrobić takie “wow otwarcie”, razem z wnętrzem lokalu.
Meble w ogródku będą nowoczesne, metalowe, w kolorze antracytu nawiązującym do elewacji i stolarki okiennej budynku, w którym mieści się Piekarnia Gdańsk, nie zabraknie także parasoli. Wyborem donic wytyczających przestrzeń ogródka i umieszczonych w niej roślinności zajęła się zaufana firma projektantów zieleni.
- Mamy podobne meble w ogródkach naszych lokali, ale adaptujemy się do norm obowiązujących w danym mieście - mówi Tomasz Pinkowski. - Organizowałem rozstawienie ogródków gastronomicznych w wielu miastach, widzę ten proces jako osoba z zewnątrz i muszę powiedzieć, że w Gdańsku jest to naprawdę fajnie zorganizowane. Uzgodnienie przebiega na podstawie ogólnodostępnych wytycznych. Jest jasność - jakie meble, rośliny, parasole, wszystko jest rozpisane, wyjaśnione. Nie mnie oceniać, czy te zasady są słuszne, ale wiem, do czego mam się dostosować. W innych miastach działa to raczej na zasadzie “pokaż co chcesz zrobić, a ja ci powiem, czy możesz”.
Od uzgodnienia do zgody
Uruchomienie ogródka gastronomicznego w Gdańsku to dwustopniowy proces, za który odpowiada Dział Użytkowania Przestrzeni Publicznej Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
Pierwszy etap to uzyskanie bezpłatnego uzgodnienia - dokumentu, w którym właściciel lokalu określa:
- planowaną lokalizację ogródka - jego granice i powierzchnię terenu, który chciałby w tym celu zająć
- sposób urządzenia - ilość i planowane rozstawienie stołów, krzeseł, donic i parasoli
- wyposażenie - jakie konkretnie meble, parasole i donice zamierza ustawić
- roślinność, jaką chciałby udekorować ogródek (zieleń jest obowiązkowym elementem ogródka gastronomicznego w naszym mieście).
Nie sposób wymienić w skrócie wszystkich obowiązujących przy urządzaniu ogródka w Gdańsku zasad, jest ich wiele, ale są precyzyjnie i dokładnie opisane w wydanym przez GZDiZ “Ogródkowniku. Poradniku dla właścicieli lokali gastronomicznych”.
Pracownicy Zarządu przeprowadzili także szkolenie na temat zieleni w ogródkach i udostępnili przygotowaną na jego potrzeby prezentację.
- Etap uzgodnienia to czas na konsultacje ewentualnych zmian w wyposażeniu, czy planów powiększenia ogródka. Dzięki uzgodnieniu restaurator wie, jaką przestrzenią będzie dysponował i czy warto wobec tego inwestować w dodatkowe sprzęty - mówi Bożena Żmijewska kierowniczka Działu Użytkowania Przestrzeni Publicznej GZDiZ. - Dopiero po uzyskaniu uzgodnienia właściciel lokalu występuje o zezwolenie na zajęcie pasa drogowego. Niestety, wielu przedsiębiorców wciąż zapomina o tej kolejności i składa oba dokumenty jednocześnie, przedłużając przez to moment uzyskania zgody na zajęcie pasa, na podstawie której mogą uruchomić ogródek. Oczywiście ubiegłoroczny i obecny sezon są wyjątkowe i trudno było wcześniej określić konkretne terminy otwarcia ogródków, (trzeba je wyznaczyć wnioskując o zajęcie pasa, bo na ich podstawie wyliczana jest opłata), ale do uzgodnień można przystępować już na przełomie stycznia i lutego.
Warto zaznaczyć, że do 30 czerwca br. dzienna stawka opłaty za wynajem 1 mkw. terenu pod ogródek została obniżona do ⅓ stawki zwyczajowej i wynosi 60 gr w Śródmieściu oraz 30 gr na pozostałym obszarze Gdańska.
Nie ma opcji raz na zawsze
O uzgodnienie i zezwolenie na zajęcie pasa drogowego trzeba występować co roku, a właściwie coraz więcej restauratorów robi to dwukrotnie w ciągu 12 miesięcy, ponieważ chcą zachować ogródki (zazwyczaj mniejsze) także w niskim, jesienno - zimowym sezonie, podkreślając w ten sposób, że działają i czekają na gości.
Nie ma opcji ustalenia wszystkiego raz na zawsze, bo planowanie ogródków w skali ulicy, czy kwartału to zazwyczaj godzenie interesów kilku sąsiadujących ze sobą gastronomów.
- Jeden sąsiad może w danym roku wystąpić o szerszy ogródek, drugi o węższy, a przestrzeń musi być spójnia - tłumaczy Bożena Żmijewska. - Większość restauratorów chciałaby w niepewnej sytuacji pandemii mieć jak największy ogródek, by rozstawić szerzej stoliki i nie tracić miejsc lub by zwiększyć ich liczbę, co pozwoliłoby im szybciej odrabiać straty spowodowane wielomiesięcznymi ograniczeniami w działalności lokalu. Trudno jest czasem spełnić te życzenia, bo my od lat już oddajemy pod ogródki właściwie całą przestrzeń jaką możemy, aby jednocześnie droga nie przestała spełniać swojej podstawowej funkcji komunikacyjnej.
Ograniczenia w dysponowaniu przestrzenią na potrzeby gastronomii wynikają m.in. z dwóch zasad:
- zachowania na chodnikach przynajmniej 2-metrowej szerokości przestrzeni dla pieszych
- w przypadku sytuowania ogródków na ulicy (na miejscach parkingowych) zapewnić trzeba wygodny przejazd dla pojazdów uprzywilejowanych szerokości przynajmniej 4,2 m.
Nic dodać, nic ująć
Ustalone w uzgodnieniu wszystkie elementy urządzenia ogródka obowiązują w danym sezonie i przedsiębiorca nie może w nim nic zmieniać - dodawać jakichkolwiek sprzętów (np. potykacza z ofertą, jeśli wybrał opcję pulpitu z menu i odwrotnie: może mieć tylko jeden z tych dwóch elementów), czy poszerzać przestrzeni, w której przyjmuje gości.
Przedsiębiorcy muszą również pamiętać, że w przestrzeni ogródków obowiązuje Uchwała Krajobrazowa Gdańska, a zatem: w witrynach lokalu nie może wisieć plakat z menu, czy z informacjami o promocji; w ogródku i w oknach nie ma miejsca na banery, a logo browaru, z którym współpracuje gastronom, może być umieszczone tylko na lambrekinie parasola lub na falbanie markizy.
Plagą ostatnich miesięcy są wyświetlacze reklamowe zmiennej treści sytuowane w witrynach - najczęściej sklepów, ale także restauracji. Są to nośniki reklamy, których UKG nie dopuszcza.
I jeszcze jedna zasada związana z prowadzeniem ogródków - nie można w nich odtwarzać muzyki. Niezależnie od tego gdzie umieści się głośnik: w otwartym oknie, na elewacji, pod parasolami - nadal emituje on dźwięk w przestrzeń publiczną.
- Miło nareszcie będzie znowu posłuchać gwaru ulicy i nacieszyć się rozmowami w ogródkach. Nie zagłuszajmy tego - apeluje Bożena Żmijewska.
SPOTKANIE PREZYDENTA PIOTRA GRZELAKA Z RESTAURATORAMI - JESZCZE MOŻNA DOŁĄCZYĆ W poniedziałek, 10 maja, w godz. 13 - 15, odbędzie się spotkanie Piotra Grzelaka z-cy prezydent Gdańska z restauratorami. Wydarzenie odbędzie się na platformie Teams. Zaproszenia na spotkanie zostały rozesłane do przedstawicieli gdańskiej gastronomii. Jeśli elektroniczne zaproszenie do kogoś nie dotarło, a chciałby dołączyć - wystarczy wysłać maila z prośbą o link na adres menadżera śródmieścia: monika.evini@gdansk.gda.pl. Podczas spotkania zaprezentowane zostaną m.in. następujące zagadnienia:
Po spotkaniu chętni mogą wziąć udział w drugiej edycji szkolenia z “zazieleniania” ogródków gastronomicznych prowadzonego przez przedstawiciela Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. |