Niespodzianka in minus. Polska przegrała ze Słowacją, awans na mistrzostwa świata niepewny

Polska rywalizuje ze Słowacją o awans na mistrzostwa świata piłkarzy ręcznych. W styczniu 2025 roku zagra tam drużyna, która będzie lepsza w dwumeczu. W czwartek, 9 maja, w Ergo Arenie faworyzowani Polacy przegrali jednym golem. Ale przegrywali przez większość spotkania. Na wytłumaczenie: plaga kontuzji. W meczu zagrało dwóch zawodników Energa Wybrzeże Gdańsk: Jakub Powarzyński i Maciej Papina.
09.05.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Na zdjęciu widać grupę polskich kibiców, którzy entuzjastycznie dopingują, trzymając w górze czerwone kartki z napisem POLSKA . Są ubrani w narodowe barwy – czerwone koszulki, niektórzy mają także białe elementy, jak koszulki i szaliki z orłem, symbol narodowy Polski.
Ergo Arena była wypełniona fanami piłki ręcznej. Głośny doping tym razem nie pomógł Biało-Czerwonym
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Problemy z kontuzjami

Polska była faworytem. Zdecydowanym. W styczniu na turnieju towarzyskim w Hiszpanii nasza reprezentacja piłkarzy ręcznych rozbiła Słowaków 39:20.  W polskiej ekipie z powodu kontuzji z gry wykluczeni zostali m.in. Szymon Sićko, Michał Olejniczak, Arkadiusz Ossowski, Piotr Jędraszczyk i Michał Daszek, który wypadł w ostatniej chwili. Wszyscy ci zawodnicy mogliby rozpocząć mecz w wyjściowym składzie.

Selekcjoner reprezentacji Marcin Lijewski musiał się nieźle nagłowić, kogo wybrać, komu zaufać. W szerokiej grupie zawodników powołanych na dwumecz ze Słowacją było dwóch z Energa Wybrzeże Gdańsk: Jakub Powarzyński i Maciej Papina. Ten pierwszy pojawił się w wyjściowym składzie, drugi - a był to jego debiut w reprezentacji Polski - jeszcze w pierwszej połowie, w której świetnie asystował i zdobył dwa gole.

Rywale prowadzą od początku

Początek spotkania nie był jednak wymarzony. Po 180 sekundach gry było 0:2. Pół minuty później Kamil Syprzak zdobył pierwszego gola. Kolejne kilkadziesiąt sekund i na tablicy wyników 1:4. Biało-czerwoni zbliżali się do rywali na jedną bramkę, ale ci skutecznie przebijali się przez naszą defensywę. W 13. minucie trafili po raz siódmy (4:7). 

Postrachem dla Słowaków był Kamil Syprzak. Mierzący 207 cm polski obrotowy w pierwszym kwadransie cztery razy trafił do ich bramki. No i Jakub Skrzyniarz po raz pierwszy zatrzymał rzut Słowaków. 

Moryto daje sygnał

Kapitalna akcja Arkadiusza Moryto, który szczupakiem rzucił się na bezpańską piłkę w środku boiska, złapał ją oburącz, przykrył ciałem, nie dał zabrać jednemu ze Słowaków, wstał, ruszył do przodu, minął trzech rywali, rzucił. Trafił! 7:7. Chwilę później po podaniu kolegi znowu trafił, wyprowadzając Biało-Czerwonych na prowadzenie. 8:7

Potem Papina, który jest rekordzistą w polskiej superlidze w ilości asyst w sezonie zasadniczym  (211, rekord odebrał Michałowi Jureckiemu, który miał 207), znakomicie podał do Syprzaka. 9:7. I jeszcze jedna obrona Skrzyniarza.

Na zdjęciu widzimy intensywną scenę z meczu piłki ręcznej. Dwóch mężczyzn w sportowym ubraniu rywalizuje o piłkę. Jeden z nich, w białym stroju z czerwonymi wzorami i herbem Polski, trzyma piłkę, próbując uniknąć ataku przeciwnika. Drugi gracz, w niebieskim stroju, rozciąga rękę, aby spróbować przechwycić piłkę lub zablokować ruch przeciwnika. Cała akcja rozgrywa się na parkiecie hali sportowej, a tło tworzy rozmazane widowni i reklamy.
W drużynie narodowej zadebiutował Maciej Papina z gdańskiego Energa Wybrzeże. Zdobył cztery gole, miał kilka asyst
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Straty i miło w przerwie

Gdy wszystko układało się całkiem nieźle, to dwie straty Polaków dały kontry Słowakom, które ci wykorzystali. Z 13:12 zrobiło się 13:14. Po pierwszej połowie niespodziewanie przegrywaliśmy 15:16

Miło a nawet bardzo miło, było za to w przerwie spotkania. Uhonorowany został Michał Jurecki, któremu podziękowano za reprezentacyjną karierę. Popularny "Dzidziuś" w reprzentacji Polski grał przez 12 lat, wystąpił w 200 spotkaniach, zdobył 553 gole, wywalczył trzy medale mistrzostw świata (2007, 2009, 2015), dwukrotnie uczestniczył w igrzyskach olimpijskich.  

Odzyskane prowadzenie. Na chwilę

W 37. minucie Biało-Czerwoni odzyskali prowadzenie (21:20). Jurij Briatka odebrał prowadzenie (21:22). Briatka i Syprzak byli najskuteczniejszymi zawodnikami do tej pory - po 8 goli. 

Podopieczni Marcina Lijewskiego przez dwie minuty grali w przewadze - stracili bramkę. Potem jeszcze jedną. W 43. minucie było 21:24. Selekcjoner w końcu poprosił o czas. 

Pomogło częściowo. Dwie bramki odrobione, ale na dojście do remisu nie pozwolił niewiarygodny Briatka, który trafił z lewego skrzydła (23:25).

Na zdjęciu widać intensywny moment meczu piłki ręcznej. Trzech zawodników w białych strojach z czerwonymi akcentami, reprezentujących Polskę, oraz jeden zawodnik w niebieskim stroju walczą o piłkę. Polski zawodnik w środku, z numerem 21, jest w trakcie dynamicznego rzutu lub podania, balansując na jednej nodze, podczas gdy pozostali gracze starają się zareagować na sytuację. Tło pokazuje trybuny wypełnione widzami i logo mistrzostw.
Kamil Syprzak i jego 11 goli nie dało zwycięstwa ani nawet remisu reprezentacji Polski w meczu ze Słowacją
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Kamil Syprzak ...

Co się uciecze ... Syprzak wykorzystał rzut karny i w końcu znowu remis (25:25), ale po raz kolejny on i jego koledzy nie potrafili wykorzystać 2-minutowej kary u Słowaków. Na dwie minuty przed końcem przegrywaliśmy 26:28.

Minuta do końca 27:29. Czas dla trenera Lijewskiego na 43 sekundy przed końcową syreną. Jakub Szyszko na 27:28. I takim wynikiem zakończył się pierwszy mecz eliminacji do mistrzostw świata 2025 roku. 

Porażka Polaków w Gdańsku to spora niespodzianka. Rewanż w niedzielę, 12 maja, na Słowacji. Polacy by awansować muszą wygrać różnicą minimum dwóch goli. 

Najlepszym graczem meczu został wybrany Briatka. Nagrodę Słowakowi wręczała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.


Polska - Słowacja 28:29 (15:16)

Polska: Skrzyniarz, Witkowski - Syprzak 11, Szyszko 6, Papina 4, Moryto 3, Pietrasik 2, Przytuła 1, Paterek 1, Sroczyk, Bis, Powarzyński, Gębala, Adamski, Pilitowski, Dudkowski

Słowacja: Zernovic, Chupryna - Briatka 11, Machac 5, Duris 4, Urban 3, Misovych 2, Prokop 1, Smetanka 1, Fenar 1, Hlinka 1, Kucsera, Kravcak, Toth, Mital, Moravcik


ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU

 

TV

Port Lotniczy Gdańsk powitał 6-milionowego pasażera. To nowy rekord