Polska w finale Ligi Narodów w Gdańsku! Japonia pokonana 3:1, najskuteczniejszy Wilfredo Leon

Przegrany pierwszy set, zwycięski na przewagi drugi i coraz lepsza gra polskich siatkarzy zapewniła w sobotę, 22 lipca, zwycięstwo z Japonią 3:1. Biało-Czerwoni w niedzielę, 23 lipca, w finale Ligi Narodów zmierzą się w Ergo Arenie z reprezentacją USA, która w drugim półfinale pokonała Włochów 3:0. Jak zawsze nie zawiedli kibice, którzy do ostatniego miejsca wypełnili gdańsko-sopocką halę.
22.07.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Atakuje zawodnik w białej koszulce, za siatką dwóch w czerwonych koszulkach z uniesionymi rękoma
W środku bloku Mateusz Bieniek - jeden z liderów polskiej reprezentacji w spotkaniu z Japonią
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

Bez Bartosza Kurka

Reprezentacja Polski spotkanie z Japonią rozpoczęła bez swoich dwóch asów. Bartosz Kurek nie zagrał w ogóle ze względu na drobny uraz, a trener Nicola Grbić nie chciał ryzykować zdrowiem swojego kapitana. Selekcjoner w pierwszej szóstce nie wystawił także Wilfredo Leona.

Ich miejsce zajęli odpowiednio Łukasz Kaczmarek i Bartosz Bednorz

Set pierwszy dla Japonii

Walkę o finał od skutecznego ataku z lewego skrzydła rozpoczął przyjmujący naszej reprezentacji, Bartosz Bednorz (1:0), szybko pierwszy punkt zdobyty bezpośrednio z zagrywki zapisał na swoim koncie Mateusz Bieniek (3:1). Po japońskiej stronie w ataku zameldował się dobrze znany z plusligowych parkietów Kento Miyaura (5:5), piłkę po polskim bloku sprytnie wybił środkowy Taishi Onodera (8:8). Nikola Grbić poprosił o przerwę dla naszej reprezentacji, gdy Japończycy zdołali objąć dwupunktowe prowadzenie (9:11), jednak po chwili rywalom udało się powiększyć je już do pięciu oczek (9:14). 

Atak z szóstej strefy skończył kapitan japońskiej reprezentacji, Yuki Ishikawa (16:21), on i jego koledzy zwiększyli przewagę do sześciu punktów (19:25).

Set drugi - ciężka zwycięska przeprawa

Rozdrażnieni po porażce w poprzedniej partii Biało-Czerwoni rozpoczęli drugi set od serii świetnych zagrywek Mateusza Bieńka (3:1), w ataku bardzo dobrze spisywał się Wilfredo Leon, dzięki czemu po raz pierwszy Polakom udało się zbudować trzypunktową przewagę (7:4).

Po skutecznym ataku Łukasza Kaczmarka szkoleniowiec reprezentacji Japonii, Philippe Blain, zdecydował się poprosić o przerwę dla swojej drużyny (10:5). Ran Takahashi zdołał przedrzeć się przez potrójny blok naszych siatkarzy (12:9), na zmianie zadaniowej na zagrywce pojawił się Norbert Huber (15:11). Rywale nie poddali się bez walki i wreszcie doprowadzili do wyrównania wyniku (18:18), jednak w decydującym momencie nasi siatkarze nie stracili zimnej krwi (22:22) i po kilku nerwowych wymianach zwyciężyli na przewagi (28:26).

 

Kibice na trybunach w biało-czerwonych strojach
Kibice jak zawsze podczas meczów siatkówki w Ergo Arenie nie zawodzą: ponad 11 tysięcy na trybunach
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

Set trzeci - bez dyskusji 

Początek trzeciej odsłony spotkania był pokazem koncertowej gry naszych reprezentantów, którzy bardzo szybko zbudowali wysokie prowadzenie przy zagrywce Łukasza Kaczmarka (6:2). Szkoleniowiec Japończyków, Francuz Philippe Blain, postanowił już w tym momencie wykorzystać pierwszy przysługujący mu czas, jednak po chwili odpoczynku jego podopieczni zaczęli popełniać więcej błędów własnych – w zagrywce pomylił się Yuki Ishikawa (11:5).

Japończycy w tym secie zupełnie nie potrafili znaleźć sposobu na zatrzymanie Polaków, którzy znacznie poprawili swoją grę (15:8) i pewnie kroczyli w stronę objęcia prowadzenia w całym spotkaniu (19:10), co finalnie stało się faktem po ataku z krótkiej piłki Norberta Hubera (25:17).

Set czwarty - zwycięstwo dające finał

W czwartym secie Japończycy w pewnym stopniu wrócili do swojej dobrej dyspozycji z pierwszej partii, dzięki czemu udało im się objąć nieznaczne prowadzenie (7:6), jednak Biało-Czerwoni byli bardzo zdeterminowani, by zamknąć dzisiejsze spotkanie w czterech setach. Na prawym skrzydle przypomniał o sobie Wilfredo Leon (11:8), z lewego natomiast zapunktował Łukasz Kaczmarek (13:9).

Przy zagrywce swojego kapitana Japończycy zmniejszyli straty do jednego oczka (16:15), ale gdy w polu serwisowym pojawił się Aleksander Śliwka, przewaga naszego zespołu ponownie wzrosła (19:15). Nasz przyjmujący skończył także ostatni atak, który przypieczętował awans Polski do finału Ligi Narodów (25:21).

za pzps.pl

W drugim sobotnim półfinale siatkarze USA pokonali Włochów 3:0 (25:19, 25:18, 25:19). Polacy i Amerykanie w niedzielę, 23 lipca, zmierzą się w finale Ligi Narodów. O brąz zagrają Japończycy z Włochami.
 

Polska - Japonia 3:1 (19:25, 28:26, 25:17, 25:21)

Polska: Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek 19, Aleksander Śliwka 14, Mateusz Bieniek 8, Bartosz Bednorz 2, Jakub Kochanowski 2, Paweł Zatorski (libero) oraz Wilfredo Leon 23, Norbert Huber 5, Kamil Semeniuk 1

Japonia: Masahiro Sekita, Yuki Ishikawa 22, Ran Takahashi 16, Kento Miyaura 13, Taichi Onodera 10, Akihiro Yamauchi 2, Tomohiro Yamamoto (libero) oraz Hiroto Nishiyama 4, Kentaro Takahashi, Otsuka Tatsunori, Motoki Eiro, Shoma Tomita


ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU POLSKA - JAPONIA

 

Terminarz turnieju finałowego Ligi Narodów:

środa, 19 lipca, ćwierćfinały

  • USA - Francja 3:2 (25:21, 25:18, 17:25, 24:26, 15:9)
  • Włochy - Argentyna 3:0 (25:17, 25:13, 25:14)

czwartek, 20 lipca, ćwierćfinały

  • Japonia - Słowenia 3:0 (26:24, 25:18, 25:22)
  • Polska - Brazylia 3:0 (26:24, 25:21, 25:20)

sobota, 22 lipca, półfinały

  • Polska - Japonia 3:1 (19:25, 28:26, 25:17, 25:21)
  • USA - Włochy 3:0 (25:19, 25:18, 25:19)

niedziela, 23 lipca

  • Japonia - Włochy, mecz o 3. miejsce, godz. 17.00 
  • Polska - USA, mecz o 1. miejsce, godz. 20.00
Transmisja telewizyjna z meczów na Polsat Sport.
 

TV

Wrzeszcz Górny gotowy na święta