
Ewa nie chce spać
Już w 15 minucie Ewa Pajor zdobyła pierwszego gola dla Polski. Najpierw puściła genialne podanie do Eweliny Kamczyk, która mając przed sobą tylko bramkarkę Bośni, z sobie tylko znanej przyczyny, strzeliła za słabo, prosto w nią. Bośniaczka wybiła piłkę przed siebie. Wtedy Pajor podbiegła do “wyplutej” futbolówki i huknęła. Almina Hodzić, widząc nadbiegającą Pajor, już wiedziała, że zdarzy się nieuniknione.
Są bowiem w życiu trzy pewniki: śmierć, podatki i gole Ewy Pajor. W świecie, w którym mamy coraz mniej pewników i stałych punktów odniesienia, w świecie, w którym rządzi chaos i niepewność, jest jedna stała. Miło popatrzeć z jaką wiarą, z jakim przekonaniem, z jaką pewnością siebie Pajor ciągnie na bramkę przeciwniczek.
Bośniaczki grały mądrze. To znaczy okopały się na swojej połowie, nie wychodząc z niej i czekając na kontry. Niestety Polki, jakby lekceważąc przeciwniczki, zaczęły grać niezbornie, leniwie, zwolniły tempo. Efektem gol na 1:1 w 39 minucie. Ena Taslidza, niczym Iniesta czy Xavi, przecięła boisko diagonalnym podaniem, którego nie sięgnęły dwie polskie zawodniczki. Do piłki dopadła Sofija Krajsumović. Popędziła do przodu i płaskim strzałem zaskoczyła Kingę Szemik.

Nie płacz, Ewka!
Publiczność nie mogła uwierzyć, że podopieczne Niny Patalon tak łatwo odpuściły. Na szczęście w drugiej połowie Biało-Czerwone przypomniały sobie, że to one są finalistkami tegorocznego Euro. Noblesse oblige! Dwa błyskawicznie strzelone gole: Ewa Pajor w 47 minucie znów dobiła uderzenie Eweliny Kamczyk; a w 49 minucie Adriana Achcińska wykorzystała fatalny błąd bramkarki Alminy Hodzić i skierowała piłkę do pustej bramki.
Na 4:1 podwyższyła w 77. minucie Klaudia Słowińska, po kolejnym błędzie bośniackiej obrony. Gościnie były już wtedy zmęczone, skołowane i zakręcone jak w piosence Reni Jusis.
Polki miały mecz pod kontrolą. Grały u siebie, w domu reprezentacji, w Gdańsku, gdzie jak dotąd rządzą niepodzielnie. Jakby to powiedział prezydent USA: Biało-Czerwone Make Football Great Again! Na dowód na 5:1 podwyższyła w 89. minucie z karnego Martyna Wiankowska.
Ewa Pajor powiedziała po meczu: - Szlifujemy atak pozycyjny, chcemy dominować na boisku, chcemy grać intensywnie i szybko, i to nam się udaje.
Zobacz galerię z meczu Polska - Bośnia i Hercegowina 5:1
POLSKA - BOŚNIA I HERCEGOWINA 5:1
- mecz grupy 1 dywizji B Ligi Narodów UEFA kobiet
- piątek, 4 kwietnia 2025 roku, godz. 18.00
- stadion Polsat Plus Arena Gdańsk
- bramki: Pajor 15, 47, Achcińska 49, Słowińska 79, Wiankowska 89 - Krajsumovic 40.
POLSKA: Kinga Szemik - Wiktoria Zieniewicz, Oliwia Woś, Paulina Dudek, Martyna Wiankowska - Adrianna Achcińska (87 Martyna Brodzik), Tanja Pawollek, Ewelina Kamczyk (82 Dominika Grabowska) - Natalia Padilla-Bidas (69 Klaudia Jedlińska), Ewa Pajor (87 Weronika Zawistowska), Paulina Tomasiak (46 Klaudia Słowińśka)
BOŚNIA I HERCEGOWINA: Almina Hodzic - Gloria Sliskovic, Emma Veletanlic (89 Lana Radulovic), Marija Milinkovic, Melisa Hasanbegovic - Merjema Medic, Sofija Krajsumovic (82 Alma Krajnic), Dajana Spasojevic, Dula Velagic (60 Aida Hadzic), Ena Taslidza (82 Nikolina Milovic), Minela Gacanica (60 Andrea Grebenar)