- W czwartek, 18 czerwca, po godz. 16, otrzymaliśmy informację z Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej w Warszawie dotyczącą rekomendacji w zakresie stosowania klimatyzacji w środkach transportu publicznego w okresie epidemii. Stanowisko Głównego Inspektora Sanitarnego po konsultacji z Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego - Państwowym Zakładem Higieny dopuszcza możliwość uruchomienia klimatyzacji w pojazdach komunikacji miejskiej - potwierdza Zygmunt Gołąb, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku. - Poinformowaliśmy o tym operatorów wykonujących na rzecz gminy Gdańsk usługi przewozu pasażerów w autobusach i tramwajach, czyli spółkę Gdańskie Autobusy i Tramwaje oraz firmę BP Tour. Tak więc klimatyzacja w pojazdach powinna już działać - zaznacza.
Urządzenia klimatyzacji działają bez udziału powietrza pochodzącego z cyrkulacji, dlatego uznano, że można je włączać. Wcześniej musza być jednak do tego przygotowane.
Od 1 czerwca więcej pasażerów w autobusach i tramwajach
Specjaliści z NIZP-PZH zwrócili uwagę, aby przed rozpoczęciem użytkowania, systemy wentylacyjno-klimatyzacyjne poddać przeglądom, zdezynfekować je, a także wymienić, w razie potrzeby, elementy filtracyjne.
Na zewnątrz jest coraz cieplej, w związku z czym przejazd autobusem bądź tramwajem stanie się dzięki temu bardziej komfortowy.
Należy jednak pamiętać, że nadal obowiązują limity dotyczące liczby pasażerów w pojazdach komunikacji miejskiej. Podróżując należy również mieć zasłonięty nos i usta maseczką bądź inną częścią garderoby - podkreśla Zygmunt Gołąb.
W celu sprawdzenia jak wygląda sytuacja w tej kwestii, patrol złożony z policjantów komendy miejskiej w Gdańsku i pracowników ZTM przeprowadził w piątek dwie kontrole.
Pierwszy patrol, złożony z funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku oraz pracowników Centrali Ruchu ZTM pojawił się na węźle integracyjnym Łostowice-Świętokrzyska o godz. 07:30.
Obowiązek zakrywania ust i nosa w pojazdach komunikacji miejskiej wynika z rządowego rozporządzenia dotyczącego zwalczania epidemii COVID-19. Oznacza to, że podczas jazdy tramwajem lub autobusem każdy pasażer powinien mieć na twarzy maseczkę. Usta i nos można zasłonić także inną częścią garderoby, np. szalem lub apaszką.
Jak reagowali na obecność patrolu pasażerowie? W ponad 90% przypadków pozytywnie. Nie ukrywali zadowolenia. Podkreślali, że liczą, iż takie akcje wpłyną dyscyplinująco na wszystkich, którzy maseczek nosić nie chcą.
Pasażerowie prosili nasz patrol, by pojawiał się na przystankach regularnie i zwracał uwagę zwłaszcza młodym ludziom, bo niestety wielu z nich nie stosuje się do rządowych zaleceń – mówi Sebastian Zomkowski, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku. - Podróżni oczekują takich działań ze strony miasta oraz służb porządkowych. Świadczą o tym liczne telefony i maile, które odbieramy – dodaje Sebastian Zomkowski.
Niektóre osoby sięgały po maseczki dopiero wtedy, gdy do pojazdu wchodził patrol. Masek nie mieli nieliczni. Pytani o powody, tłumaczyli się stanem zdrowia.
- Rozmawiałem z kobietą, która mimo astmy podróżowała w maseczce. Słysząc jak siedzący obok mężczyzna wyjaśniał funkcjonariuszom, że nie zasłania ust i nosa, bo ma kłopoty z oddychaniem, pasażerka stwierdziła, że ona też mogłaby podróżować bez maseczki, ale zakłada ją, by chronić zdrowie swoje i innych. Co ciekawe, mężczyzna, który chwilę wcześniej przekonywał, że maseczki nosić nie może, wyjął ją z kieszeni i założył na twarz – mówi Zygmunt Gołąb, rzecznik prasowy ZTM, który również uczestniczył w akcji na węźle integracyjnym Łostowice-Świętokrzyska. -
Nawet jeśli ktoś się upiera, że jemu samemu maseczka nie jest potrzebna, niech pomyśli o innych. Niech zasłoni usta i nos z szacunku dla innych, którzy boją się zakażenia wirusem. W sytuacji zagrożenia epidemicznego jesteśmy odpowiedzialni za siebie nawzajem, wszyscy za wszystkich – podkreśla Zygmunt Gołąb.
Kolejne wspólne działania funkcjonariusze przeprowadzili w godzinach popołudniowych.
Mariusz Chrzanowski, Rzecznik Prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku apeluje: dbajmy o siebie i bliskich. Ograniczenia i obostrzenia mają jeden cel - ochronę życia i zdrowia. Nie zapominajmy jednak, że osoby, które lekceważą obowiązujące obostrzenia, muszą liczyć się z konsekwencjami. Poza mandatem karnym w wysokości do 500 zł, sanepid może na taką osobę nałożyć karę administracyjną w wysokości do 30 tys. złotych – podkreśla Mariusz Chrzanowski.