Sierpień to miesiąc, który – w szczególności w naszym mieście – historycznie jest naznaczony oczywiście pamięcią o strajkach i Porozumieniach Sierpniowych z 1980 r. oraz wydarzeniami poprzedzającymi wybuch II wojny światowej w 1939 r. Tymczasem już 1 sierpnia 1914 r. nastąpiła mobilizacja w ówczesnych Niemczech (którego częścią był Gdańsk). I choć samo miasto w latach wojny szczęśliwie nie było areną bezpośrednich działań wojennych (nie było bombardowane, ostrzeliwane ani oblegane), to właśnie już w sierpniu 1914 r. dało się odczuć pierwsze konsekwencje konfliktu w życiu miasta.
Jan Daniluk: jak 100 lat temu szalała w Gdańsku hiperinflacja i jak temu chciano zaradzić
Efekt domina, czyli kiedy wybuchła I wojna światowa?
W zależności od państwa pamięć o wybuchu I wojny światowej (z dzisiejszej perspektywy często jest to związane z refleksją o poległych) kształtuje się odmiennie. Wynika to głównie z faktu, że respektując zawarte wcześnie sojusze, kolejni, najważniejsi gracze na arenie międzynarodowej przystępowali do wojny w różnym momencie. W ciągu niecałego miesiąca – od końca lipca do końca sierpnia 1914 r. – w stanie wojny znalazły się niemal wszystkie, największe mocarstwa ówczesnego świata.
Za formalny początek Wielkiej Wojny najczęściej uchodzi wypowiedzenie wojny Serbii przez Austro-Węgry 28 lipca 1914 r. Dwa dni później Rosja wypowiedziała wojnę Austro-Węgrom, 1 sierpnia zrobiły to Niemcy wobec Rosji, 3 sierpnia – wobec Francji, a 4 sierpnia – wobec Belgii. Tego samego dnia wojnę Niemcom wypowiedziała Wielka Brytania. Wreszcie 6 sierpnia formalnie w stanie wojny z Rosją znalazły się Austro-Węgry. Po niecałym tygodniu (12 sierpnia) Austro-Węgrom wojnę wypowiedziała Francja i Wielka Brytania, a Austro-Węgry Belgii – 22 sierpnia. 23 sierpnia do konfliktu przystąpiła Japonia, wypowiadając wojnę Niemcom, a dzień później Austro-Węgrom. Z najważniejszych państw jeszcze formalnie poza wojną pozostało jedynie Imperium Osmańskie (do listopada 1914 r.), Włochy i Bułgaria (do 1915 r.) i USA (do 1917 r.).
Mobilizacja, euforia…
Wieczorem 1 sierpnia 1914 r. do Gdańska dotarły informacje o mobilizacji. Nastąpiła erupcja patriotycznych emocji. Napięcie, rosnące od tygodni z powodu sytuacji międzynarodowej, znalazło ujście. Spora część mieszkańców wiwatowała, wywieszano flagi narodowe i śpiewano pieśni patriotyczne. Mobilizację oznajmiono biciem dzwonów z kościoła mariackiego, na ulicach pojawili się także dobosze i waltorniści. 2 sierpnia, który był pierwszym dniem mobilizacji, komendy uzupełnień były szturmowane przez tysiące ochotników. Spora z nich w kolejnych dniach została zawrócona, bo brakowało dla nich w pierwszych dniach sierpnia 1914 r. najzwyczajniej miejsca i sprzętu. Wkrótce pierwsi żołnierze z garnizonu wyruszyli na wojnę – 7 sierpnia chociażby z rodzimego 128. gdańskiego pułku piechoty. Wcześniej, tj. już 2 sierpnia, wypłynęły z portu bazujące w czasie pokoju w Gdańsku gdańskim dwa krążowniki – „Augusburg” i „Magdeburg”. Rozpoczęły działania przeciw carskiej flocie i bazom rosyjskim na Bałtyku.
… panika, problemy z pieniędzmi
Z drugiej strony już przez cały lipiec rosło zaniepokojenie w związku z widmem wojny. W pierwszej kolejności dało się to odczuć przed bankami i kasami oszczędnościowymi. Z dnia na dzień rosły kolejki przed nimi zdenerwowanych ludzi chcący jak najszybciej wybrać złożone w instytucjach oszczędności. Z początkiem sierpnia kolejki zaczęły błyskawicznie się wydłużać, a banki szturmowane były od wczesnych godzin porannych. Szybko zabrakło srebrnych i złotych monet, magistrat zaczął już latem emisję własnych banknotów.
Wkrótce zabrakło w ogóle jakiegokolwiek pieniądze metalowego (monet) w obiegu. Banki niemal z dnia na dzień przestały udzielać kredytów, przestano akceptować weksle, na łeb na szyję spadły kursy zagranicznych walut, hipoteki w ogóle przestały być brane pod uwagę. To wszystko wyraźnie wpłynęło negatywnie na inwestycje i życie gospodarcze. Już w sierpniu zauważalnie wzrosła także liczba osób niepłacących terminowo czynszów, szczególnie tych, którzy wynajmowali najmniejsze mieszkania. Rosły nie tylko ich długi, ale także problemy rentierów.
Gdzie stał i czym był gdański Pomnik Wolności? Zagadkę wyjaśnia dr Jan Daniluk
Mobilizacja młodzieży i organizacji pomocowych
Zamknięto tymczasowo wszystkie ponadpodstawowe szkoły, a młodzież zaangażowano do pomocy przy żniwach. Ministerstwo Kultury wydało rozporządzenie, na mocy którego uczniowie obersekundy (11. klasy w ciągu całej nauki w szkolnictwie niemieckim, licząc z 4-klasową podstawówką) otrzymali od razu przepustkę do unterprimy (12. kasy), a uczniowie untersekundy (10. klasy) otrzymali możliwość zgłoszenia się do wojska jako ochotnicy (tzw. jednoroczniacy – Einjährige-Freiwillige), bez potrzeby zdawania egzaminu (wcześniej wymaganego do rocznej służby ochotniczej, czyli Obersekundareife).
Władze wystosowały specjalne odezwy do Czerwonego Krzyża i organizacji kobiecych, by zmobilizowały się do pomocy przy transportach żołnierzy, a także (już zawczasu) opieki nad rannymi i chorymi. Sam magistrat wkrótce zaczął koordynować specjalnie powołanego z powodu wojny sztabu, który działał w zakresie pomocy społecznej i opieki.
Koniec sezonu letniego
Lato 1914 r. było wyjątkowo upalne i udane dla hotelarzy. Ogłoszenie mobilizacji, a następnie wypowiedzenie wojny było dotkliwe dla branży turystycznej, bo w Gdańsku i szczególnie sąsiednim Sopocie, było wielu letników z terenu carskiej Rosji (w tym Polaków z Kongresówki). Już w pierwszych dniach sierpnia zaczęli oni gorączkowo poszukiwać możliwości jak najszybszego powrotu w rodzinne strony, co przy rosnących problemach na kolei, było zadaniem wręcz karkołomnym. Ostatecznie 11 sierpnia wszyscy obcokrajowcy dostali nakaz, by w ciągu doby opuścić Niemcy.
Śluby wojenne, lokale do późna otwarte
Wybuch wojny stał się katalizatorem… zawieranych ślubów, które przybrały formę tzw. ślubów wojennych. Zawierano ich w Gdańsku po kilkadziesiąt dziennie! Regularnie odprawiano msze św. i nabożeństwa w intencji ojczyzny oraz żołnierzy wyjeżdżających na front. Co może zaskakiwać, zniesiono jednak jednocześnie zakaz zamykania wieczorem lokali serwujących alkohol.
Marzec 1945 - co w tamtych dniach działo się w Gdańsku? Wyjaśnia dr Jan Daniluk
Twierdza Gdańsk
Jeszcze 31 lipca na terenie twierdzy Gdańsk i w pasie nadmorskich umocnień nad Zatoką Gdańską wprowadzono stan oblężenia (Belagerungszustand). Sześć dni później, 5 sierpnia, zaostrzono go. Dawało to niemal nieograniczoną władzę komendantowi twierdzy, gen. Conradowi von Bärenfels-Warnowowi. 10 sierpnia – w związku z relatywnym spokojem i pełną kontrolą tego, co się dzieje w mieście – władze wojskowe zniosły to zaostrzenie, pozostając przy „zwykłym” stanie oblężenia.
22 sierpnia komendantura wydała nakaz oczyszczenia w ciągu 8 dni (potem przedłużono czas do 10 września) z budowli w tzw. I rejonie ograniczeń budowlanych. Była to specjalna strefa liczona od zewnętrznej linii umocnień, która w razie potrzeby, ze względów bezpieczeństwa, musiała być oczyszczona z wszelkich budowli. Z tego powodu nie pozwalano tam wznosić żadnych, cywilnych stałych obiektów. Na rozkaz komendanta spalono (istniejące zaledwie dwa miesiące, odbudowane po styczniowym sztormie) nowe łazienki plażowe w Brzeźnie, a molo oraz charakterystyczne wieżyczki miejscowej Hali Plażowej rozebrano. Cel był jasny – należało oczyścić przedpole bateriom artyleryjskim broniących brzegu Zatoki Gdańskiej, a także utrudnić ewentualnym obserwatorom z carskich okrętów nawigację czy ostrzał.
Ograniczono działalność szeregu organizacji i swobody obywatelskie. Po kilku dniach zmniejszono stopień zagrożenia, ale nadal daleko odbiegała ona od normalności. Władze wojskowe na początku sierpnia wydały też odpowiednie rozporządzenia regulujące ceny podstawowych produktów (mąki i soli).
5 sierpnia rada miasta wydała zgodę na zaciągnięcie specjalnego, dużego kredytu na 3 mln marek Rzeszy, by możliwie szybko nabyć odpowiednie zapasy żywności i węgla.
Problemy z transportem
Pierwszy tydzień sierpnia przyniósł niemal całkowity paraliż komunikacyjny Gdańska i okolic, przede wszystkim na kolei. Bezwzględny priorytet zyskały transporty wojskowe – żołnierzy, sprzętu i zaopatrzenia. Cały podmiejski transport kolejowy został wstrzymany, wagony zostały przeznaczone na cele wojskowe. Wojsko wykupiło większości koni od prywatnych handlarzy, zarekwirowało też szereg samochodów. Auta były też wykupywane z salonów – szybko w handlu pozostały tylko najdroższe limuzyny, których wojsko nie chciało (jeszcze) nabywać. W mieście pojawiły się problemy choćby z wywozem… nieczystości, bowiem większość koni – w tym i używana przez miejski zakład odpowiedzialny za utrzymanie czystości – trafiła do wojskowych.
Ranni żołnierze
Już 4 sierpnia zapowiedziano zresztą utworzenie pierwszego szpitala przeznaczonego dla rannych żołnierzy. Powstał on przy Dworcu Wiślanym na terenie Nowego Portu. Pierwszy transport z 50 lekko rannymi znad granicy niemiecko-rosyjskiej przybył 14 sierpnia.
Przez Gdańsk i Sopot biegła jedna z głównych linii kolejowych, którą transportowano rannych z północnej części frontu wschodniego wgłąb Niemiec. Początkowo na miejscu zostawiano tylko najciężej rannych, wkrótce jednak liczba rannych zaczęła gwałtownie rosnąć. Szpitale powstałe w sierpniu, szpital garnizonowy czy szpitale cywilne przestały wystarczać. Na tzw. szpitale rezerwowe zaczęto adaptować wybrane szkoły, sanatoria czy hotele (tym bardziej, że ruch turystyczny gwałtownie się załamał), ale też i inne obiekty, np. siedziby lóż masońskich. Uprzedzając kolejność wydarzeń: nie wiadomo, ile w latach I wojny światowej działało szpitali dla rannych żołnierzy w Gdańsku, ale ich liczba wynosiła najpewniej nie mniej, niż 20-30.
Uciekinierzy i jeńcy rosyjscy
W drugiej połowie sierpnia w krajobrazie Gdańska zaczęli pojawiać się uciekinierzy z Prus Wschodnich, którzy szukali schronienia przed nacierającymi oddziałami carskiej armii. Sznur wozów z załadowanym dobytkiem i ludźmi szybko przestał zaskakiwać mieszkańców. Uciekinierzy gorączkowo szukali kwater. Danziger Verkehrszentale, czyli Gdańska Centrala Informacyjna zlokalizowana w centrum miasta, urządziła specjalny punkt dla uciekinierów, dzięki którym mogli zasięgnąć podstawowych informacji czy odnaleźć bliskich.
Po miesiącu, tj. 31 sierpnia, do Gdańska przywieziono koleją pierwszych, rosyjskich jeńców wojennych w liczbie 80. Wkrótce nadesłano kolejne, o wiele większe transporty.
Następny artykuł poświęcony jeńcom rosyjskim w Gdańsku w latach I wojny światowej – już wkrótce!
Autor: Jan Daniluk