- Stado zaakceptowało „białaska” - mówi Michał Targowski, dyrektor Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego. - Pierwsze próby łączenia były żmudne i bardzo dla nas stresujące, ponieważ ten pingwin wyraźnie odróżnia się od całego stada. W związku w tym wzbudzał ogromne zainteresowanie, które przeradzało się w zaczepki, próby dziobania, odpychania czy odpędzania w porze karmienia.
Jak widać albinos nie miał początkowo łatwego życia i niestety nigdy go mieć nie będzie. Choć stado finalnie przyjęło białego pingwina, to przez swój wygląd, ptak nadal narażony jest na czyhające z wielu stron niebezpieczeństwo. Mowa tu przede wszystkim o atakach drapieżników, ale i podatności na choroby.
- Albinosy narażone są na cały szereg czynników zewnętrznych, przede wszystkim na promieniowanie UV – dodaje Michał Targowski. - Nie mają czynnika ochronnego, ponieważ nie mają przecież pigmentu, który gwarantuje odpowiednie zabarwienie skóry, tęczówki oka czy też dzioba. Bezpośrednie działanie promieniowania słonecznego może być dla takiego osobnika bardzo niebezpieczne.
Przykładem, jak bardzo promieniowanie UV może być niezpieczne dla albinosów, jest historia słynnego goryla albionsa, który mieszkał w ogrodzie zoologicznym w Barcelonie. Zwierzę zachorowało na czerniaka, w efekcie czego zmarło.
ZOBACZ PINGWINA ALBINOSA, KTÓRY ZOSTAŁ PRZYJĘTY PRZEZ STADO
Albinos ma swój indywidualny tryb życia. Lubi korzystać z kąpieli. Gdy zbliża się poranne karmienie, samodzielnie wskakuje do wody, nurkuje, potem wychodzi z wody, dołącza do stada i czeka cierpliwie na śniadanie. Zaczyna uczyć się samodzielnie przyjmować pokarm. Czasem trzeba mu pomóc, ale radzi sobie dobrze. Płeć białego pingwina powinna być znana lada dzień. Gdańskie zoo wysłało do badań pióro albinosa. Na jego podstawie będzie można określić płeć ptaka. Gdy już ją poznamy, zoo ogłosi konkurs, dzięki któremu wszyscy zainteresowni będą mogli wybrać imię dla tego wyjątkowego osobnika.
Czytaj także:
W gdańskim zoo przyszedł na świat pingwin albinos