Dwuskrzydłowa, wyraźnie oznakowana szafa z napisem JadłoDzielnica stanęła przy wejściu do parafii Miłosierdzia Bożego przy ul. Myśliwskiej 25. W jednym skrzydle znajduje się lodówka do przechowywania żywności wymagającej warunków chłodniczych, w drugim półki, gdzie można postawić pozostałą żywność.
Od soboty, 28 listopada, każdy potrzebujący może tu przez całą dobę przyjść i poczęstować się jedzeniem, a każdy - kto ma chęć, by podzielić się żywnością, także tą domową, w postaci przygotowanych już dań - tutaj może ją pozostawić.
Zasady są proste i opisane na obudowie JadłoDzielnicy:
“Możesz bezpłatnie poczęstować się jedzeniem. Możesz przynieść żywność, której nie jesteś w stanie zagospodarować. Przynoś produkty, które sam mógłbyś zjeść; produkty, które przekroczyły datę minimalnej trwałości (najlepiej spożyć przed…), ale nie przekroczyły daty przydatności do spożycia (należy spożyć do…). Produkty muszą być zapakowane lub w pojemnikach. Wyroby własne muszą być szczelnie zapakowane z opisem potrawy (zupy, ciasta…) i datą przygotowania.
JadłoDzielnica to wspólna inicjatywa lokalnej wspólnoty. Pomysłodawcami punktu zbiórki i odbioru żywności są Przemysław Malak (radny Miasta Gdańska z klubu PiS, niegdyś radny dzielnicy Piecki-Migowo) oraz Grzegorz Giżewski (zastępca przewodniczącego Zarządu Dzielnicy). W inicjatywę włączył się także ks. Krzysztof Nowak - proboszcz parafii pw. Miłosierdzia, która zapewnia prąd do lodówki i odpowiada za czystość “jadłodzielniowej szafy” oraz kontrolę jakości żywności. JadłoDzielnica ma także lokalnego sponsora - jest nim
Daniel Sołowiej – właściciel restauracji Fresco Lunch & Restaurant Morena, który zobowiązał się regularnie dostarczać do niej jedzenie.
- Według danych Federacji Banków Żywności w Polsce w skrajnym ubóstwie może żyć w naszym kraju nawet 1,6 mln osób, a rocznie marnujemy ok 9 mln ton żywności. Te liczby przerażają, a ponieważ problem ubóstwa i bezdomności dostrzegamy także w naszej dzielnicy, postanowiliśmy działać, otwierając dziś JadłoDzielnicę - mówi Przemysław Malak.
- Prosimy by przynosić produkty zdrowe, wartościowe, takie które sami chcielibyśmy otrzymać - dodaje Grzegorz Giżewski. - Jeśli pomysł zadziała, nie wykluczamy poszerzenia inicjatywy i utworzenia kolejnej JadłoDzielnicy także w innej części Piecek-Migowa.
- Nazwaliśmy ten punkt JadłoDzielnica, bo chcieliśmy podkreślić, jak ważna jest w naszym życiu społeczność lokalna, dzielnicowa i współpraca lokalnych firm i instytucji - zaznacza Mateusz Zakrzewski, przewodniczący Rady Dzielnicy Piecki-Migowo. - Zachęcamy inne rady dzielnic do tworzenia takich miejsc. Ten przykład pokazuje, że niewielkim nakładem sił można zrobić coś dobrego, a rady dzielnic najlepiej wiedzą, gdzie takie miejsca są potrzebne, najłatwiej mogą też dotrzeć do lokalnych firm, sponsorów.
- Cieszę się, że ten nowy pomysł na pomoc potrzebującym powstał wspólnie z samorządem lokalnym - podkreśla ks. Krzysztof Nowak. - To, że jesteśmy dziś tu razem pokazuje, że w kluczowych sprawach nie ma między nami różnic i potrafimy współpracować. Udostępniana dziś JadłoDzielnia jest jaskółką nowych możliwości i rozwiązań. Jako parafia jesteśmy chętni do takiej współpracy. Chcemy pomagać potrzebującym, ale także współdziałać z lokalnym samorządem.
O wsparcie projektu ze strony kolejnych restauracji, kawiarni, czy piekarni zaapelował Daniel Sołowiej (w pierwszym dniu działania JadłoDzielni włożył do lodówki kilka mięsnych calzone). - Zawsze staram się włączać w akcje proponowane przez radę dzielnicy i póki jestem w stanie pomagać, pomagam. Czasy są trudne, musimy więc wspierać się nawzajem, jak się da, a w restauracjach zawsze jest dużo żywności. Jeśli ktoś zaopatrzy JadłoDzielnię co jakiś czas, nawet skromnie, na ile go stać, to i tak będzie wielka pomoc dla potrzebujących.
Przemysław Malak zaapelował na koniec: - Nie dotrzemy do osób bezdomnych i żyjących w skrajnym ubóstwie za pomocą internetu, czy telewizji, dlatego proszę wszystkich, którzy mają kontakt z takimi osobami - poinformujcie je, że JadłoDzielnica instnieje i działa 24 godziny na dobę.
