• Start
  • Wiadomości
  • Paweł Olechnowicz: - Poprzez podział Lotosu Orlen wprowadza na rynek niebezpiecznych graczy

Paweł Olechnowicz: - Poprzez podział Lotosu Orlen wprowadza na rynek niebezpiecznych graczy

- To nie jest łączenie dwóch firm. Zasadniczym pytaniem jest, co leży u podstaw likwidacji firmy, która ma bardzo dobre wyniki i jest jedną z lepszych w indeksie WIG20? Jakie są podstawy, żeby realizować program, który nie jest programem fuzji ani przejęcia, tylko programem parcelacji Lotosu - mówi w wywiadzie z Aleksandrą Helbin z portalu wnp.pl Paweł Olechnowicz, były prezes Grupy Lotos.    
08.02.2022
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Lotos
Jak mówi Paweł Olechnowicz, były prezes Grupy Lotos decyzja o przejęciu Lotosu przez Orlen jest teraz w rękach Komisji Europejskiej, która musi się zgodzić na przedstawionych partnerów. Przypomina, że jednak aktywa sprzedawać będzie polski rząd i to on może zmienić zdanie i wszystko cofnąć.
Fot. Jerzy Pinkas/gdansk.pl

 


Paweł Olechnowicz to wieloletni prezes zarządu Grupy Lotos (lata 2002-2016). Przez ten czas przeprowadził restrukturyzację firmy, wprowadził ją na giełdę i zainicjował największy program inwestycyjny w historii. Nie bez powodu nazywano go wtedy twórcą Lotosu. 3 kwietnia 2016 roku został odwołany z funkcji prezesa.

We wtorek, 8 lutego 2022, na portalu wnp.pl ukazał się obszerny wywiad z byłym szefem gdańskiego koncernu paliwowego. Głównym tematem było przejęcie Grupy Lotos S.A. przez PKN Orlen S.A. 

Paweł Olechnowicz w rozmowie z dziennikarką Aleksandrą Helbin głośno wyraża sprzeciw wobec toczącej się transakcji przejęcia Grupy Lotos przez Orlen. O łączeniu koncernów mówi, że to nie jest łączenie dwóch firm, fuzja ani przejęcie tylko "parcelacja Lotosu". 

- Poprzez tę transakcję, Orlen wprowadza na rynek trzech konkurentów, bardzo niebezpiecznych graczy: Saudi Aramco, MOL i Unimot. I fakt, że Unimot, który przejmuje duży pakiet aktywów logistycznych, jest polską firmą, też nic tu nie zmienia - zaznacza. 

 

 

Jak mówi Olechnowicz w tej sytuacji nie ma miejsca na partnerstwo, a dla tych firm jest to po prostu biznes i okazja do zarobienia pieniędzy.

- Saudi Aramco przejmuje nie tylko 30 proc. rafinerii z pakietem praw zarządczych, ale także udział w sprzedaży hurtowej wyprodukowanych w niej produktów oraz część spółki Lotos-Air BP, zajmującej się sprzedażą paliwa lotniczego - wylicza

Były prezes Grupy Lotos podkreśla, że to bardzo poważny pakiet biznesowy, zdobyty za małe pieniądze - zwłaszcza dla firmy, która do tej pory nie była obecna na polskim rynku. Saudi Aramco podjęło bardzo dobrą decyzję biznesową i nie ulega wątpliwości, że ten koncern będzie działać jako konkurent dla Orlenu. 

- Do tego całego pakietu trzeba dodać umowę na dostawy 317 mln baryłek ropy dziennie, czyli około 20 mln ton ropy naftowej rocznie - dodaje Paweł Olechnowicz. - Pytanie, na jakich warunkach została zawarta ta umowa? Wiadomo, że ropa z tego kierunku jest droższa, ma też inne parametry niż ropa Ural, na co również należy zwrócić uwagę. Szczegółowe warunki tej umowy przesądzą, w jakim stopniu prawidłowo jest tutaj reprezentowany interes Polski.

 

Mężczyzna w średnim wieku, łysy, w garniturze
Paweł Olechnowicz w 2012 roku po podpisaniu umowy w Gimnazjum nr 20 im. Hanzy w Gdańsku-Oliwie na budowę szesnastego boiska w ramach programu Junior Gdańsk 2012, którego sponsorem została kierowana wówczas przez niego Grupa Lotos
Fot. Jerzy Pinkas/gdansk.pl

 

Paweł Olechnowicz uważa, że przy takiej sprzedaży 20 mln ton surowca na polski rynek, przy jednoczesnym przejęciu udziałów w aktywach wytwórczych, części rynku hurtowego i odstąpieniu sprzedaży paliwa lotniczego "wpuszczamy do kurnika lisa" i "zgadzamy się na zapędzenie w kąt". 

Menedżer podkreśla, że jeśli dojdzie do przejęcia, będziemy się bezradnie przyglądać, jak wielki biznes rządzi polskim rynkiem paliw, realizując swoje cele.

Podobna sytuacja dotyczy węgierskiego MOL-u, który przejmując 417 stacji benzynowych sieci Lotosu, zmieni układ na rynku paliwowym, na którym do tej pory funkcjonowały dwie konkurencyjne, giełdowe spółki - Orlen i Lotos, ale polskie i kontrolowane przez Skarb Państwa. Teraz wchodzi zagraniczny podmiot, który stanie się trzecim graczem na polskim rynku stacji paliw. Z szerokimi kontaktami międzynarodowymi.

 

 

Na pytanie dziennikarki portalu o to, komu tak bardzo zależy na przejęciu Lotosu przez Orlen, Olechnowicz odpowiada:

- Nie wiem i nie chcę się domyślać. Powtórzę: to Skarb Państwa jest właścicielem 53 procent udziałów, w związku z tym to właściciel decyduje. Nie jest to nawet Orlen czy Daniel Obajtek. Zgodę na taki ruch musiał podpisać minister skarbu czy aktywów państwowych. Pewnie na polecenie kogoś wyżej - mówi.

Były prezes Grupy Lotos odnosi się też do argumentów autorów koncepcji łączenia obu koncernów, którzy uważają, że przy prognozach dla branży paliwowo-naftowej, zakładających zmierzch ropy naftowej, tylko multienergetyczny koncern ma szansę na przetrwanie i rozwój. 

Jego zdaniem nie ma żadnego ekonomicznego uzasadnienia dla takich twierdzeń. Przypomniał, że kiedy przyszedł w 2002 r. do rafinerii, był to mały, niedoinwestowany zakład i wtedy można było go włączyć do Orlenu, zamiast prywatyzować. Jednak jako prezes zdecydował się na nowy model biznesowy dla rafinerii, wybrano wtedy model koncernu pionowo zintegrowanego. Wtedy też od zera zbudowano segment poszukiwania i wydobycia ropy naftowej w Lotosie, a dziś ten biznes daje ponad milion ton ropy rocznie.

 

Grupa osób stoi na stacji benzynowej z napisem LOTOS
Konferencja prasowa w sprawie wyprzedaży Grupy Lotos w styczniu 2022 roku. Radni klubów Koalicji Obywatelskiej i Wszystko dla Gdańska przedstawili oświadczenie w tej sprawie. Udział wzięli z-ca prezydenta Gdańska Piotr Grzelak oraz radni Cezary Śpiewak-Dowbor, Katarzyna Czerniewska, Andrzej Kowalczys
Fot. Jerzy Pinkas/gdansk.pl

 

Paweł Olechnowicz przypomniał, że w momencie odwołania ze stanowiska prezesa w 2016 r., przedstawił strategię do 2020 r., zawierającą kierunki rozwoju do 2030 r. Zakładała ona m.in. że przychody Lotosu wzrosną do 70-100 mld zł, bez łączenia z Orlenem. 

Na razie Paweł Olechnowicz razem z Business Centre Club apeluje o wstrzymanie procesu przejęcia Grupy Lotos przez PKN Orlen. Jak tłumaczy w rozmowie, teraz decyzja jest w rękach Komisji Europejskiej, która musi się zgodzić na przedstawionych partnerów. Przypomina, że jednak aktywa sprzedawać będzie polski rząd i to właśnie sprzedający może zmienić zdanie i wszystko cofnąć. Jego zdaniem jeszcze jest szansa, żeby zatrzymać ten kontrowersyjny - zarówno ze względów gospodarczych, jak i politycznych - proces.

Jak mówi, kiedy zapadną już decyzje, nie będzie odwrotu ani szans, by odbierać firmom sprzedane aktywa Lotosu. Zdaniem Pawła Olechnowicza, to ostatni moment, żeby zatrzymać tę klęskę i jest to odpowiedzialność tych ludzi, którzy zdecydowali się poprowadzić ten proces.

Cała rozmowa na portalu WNP.PL

 

TV

Mieszkańcy włączają się w rewitalizację Biskupiej Górki