Wilno w Gdańsku. Prezydent Dulkiewicz zachęca do odwiedzenia jarmarku i festiwalu, od dzisiaj
Interdyscyplinarny festiwal “Wilno w Gdańsku” odbywa się w naszym mieście od 17 lat. Powstał z inicjatywy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który miał wileńskie korzenie. Ważną częścią tego festiwalu jest tradycyjny Jarmark Wileński, ale tegoroczna odsłona otwiera się w stopniu większym niż dotychczas na młode pokolenia gdańszczan, gdańszczanek i wszystkich, którzy zechcą skorzystać ze spotkań literackich, autorskich, dyskusji z ekspertami i poznać osobiste historie interesujących ludzi.
- Jako dyrektor artystyczny festiwalu “Wilno w Gdańsku” zrobiłem wszystko, aby wydźwięk kulturalny tegorocznego festiwalu był silny i mocny - mówi dr Tomasz Snarski. - Jarmark jest bardzo ważny, to tradycja, ale nie można być więźniem tradycji, bo to sztuka i kultura są tym, co najbardziej może nas zbliżyć.
Tak minął pierwszy dzień festiwalu:
W jednym z wywiadów udzielonych przy okazji przygotowań do tegorocznej edycji festiwalu, dr Tomasz Snarski mówił o łączeniu miłosierdzia i solidarności. Zapytaliśmy dyrektora artystycznego "Wilna w Gdańsku", jak rozumieć te słowa.
- Myślę, że udało nam się połączyć takie wartości jak miłosierdzie i solidarność, ponieważ do części artystycznej zaprosiliśmy gościa specjalnego - siostrę Michaelę Rak z wileńskiego hospicjum, a zatem połączyliśmy obszary pozornie odległe od siebie - to znaczy sztukę i działalność społeczną - tłumaczy dr Tomasz Snarski. - Jeśli wejdziemy w to głębiej i przyjrzymy się obszarom, o których mówię to okaże się, że mają one ze sobą bardzo wiele wspólnego, ponieważ i sztuka, i służba drugiemu człowiekowi mają na celu dostrzeżenie przez nas innego człowieka, zbliżaniu się do niego. Te wartości reprezentują nasze miast: Gdańska jako solidarność, Wilno jako miłosierdzie. Nie ma lepszego połączenia. Miłosierdzie możemy zamienić na miłość, a nie ma solidarności bez miłości.
W tegorocznym programie nie zabraknie interesujących rozmów o książkach. Dziś odbyło się spotkanie poświęcone wydanej w tym roku w Wilnie książce “Były sobie Fabianiszki” Romualda Mieczkowskiego. Fabianiszki to dzielnica Wilna.
- Gość z Wilna, wydawca, pisarz, poeta napisał piękną narracyjną opowieść o dzielnicy, która kiedyś była miejscowością pod Wilnem, potem została wchłonięta przez miasto - wyjaśnia dr Tomasz Snarski. - Ma niesamowitą historię, którą możemy odkrywać. Można to porównać do dzielnic Gdańska, zbudowanych na przykład w czasach komuny, ale dopiero teraz odkrywamy ich dawne historie.
Jutro, w sobotę, 5 września, również warto przyjrzeć się spotkaniom autorskim. W programie m.in. rozmowa z pisarką Birutė Jonuškaitė.
- Połączymy się on-line, temat rozmowy dotyczyć będzie wydanej w tym roku, w języku polskim książki “Maranta” - wyjaśnia dr Tomasz Snarski. - Ta powieść została wydana kilka lat temu na Litwie, w tym roku została przetłumaczona i opublikowana w wydawnictwie Pogranicze. To jest przepiękna powieść psychologiczna, można powiedzieć także kobieca, o wielkiej wrażliwości. Bohaterkami są bardzo silne kobiety, Litwinki z mniejszości litewskich w Polsce, ale nie tylko. Ta książka to poszukiwanie miłości, piękna, dobra, wartości. Pani Birutė mówi w języku polskim, więc zapraszam do posłuchania tej rozmowy.
Również w sobotę odbędzie się rozmowa z prof. Mariją Drėmaitė i Grzegorzem Piątkiem, którzy są współautorami publikacji „Wilno XX-XXI wiek. Przewodnik architektoniczny”.
- To wspaniały przewodnik, który pokazuje modernistyczną architekturę Wilna z XX i XXI wieku - dodaje Tomasz Snarski. - To odkrywanie Wilna artystycznego, które być może jest mniej znane. Ta rozmowa będzie w języku angielskim, ale zapewniam, że będzie dostępna dla wszystkich, którzy władają tym językiem choćby w stopniu podstawowym.
Wśród twórczości młodych artystów, zaprezentowane zostaną m.in. sylwetki poety Tomasa Tamošiūnasa z jego tomikiem “Piwo z aniołem stróżem” wydanym w Wilnie oraz Tomasza Rogoża - urodzonego w Wilnie, a obecnie mieszkającego w Polsce, który przygotował specjalnie na nasz festiwal etiudę poświęconą jego wileńskiej tożsamości.
Warto też wspomnieć o filmie “Pokolenie PLT”, który wyświetlony będzie w sobotę, 5 września, o godz. 20.00. To film w reżyserii Agaty Lewandowski, która weszła we współpracę z Festiwalem Filmów Emigracyjnych „Emigra”.
- To ceniony w Polsce i na świecie festiwal - dodaje dr Snarski. - Mówi o historiach Polaków poza granicami kraju oraz o problemie emigracji. Ten film to oddanie głosu młodym, ponieważ bardzo zależy mi na tym, żeby te piękne tradycje wileńskie, które szanujemy i cenimy, bo mówimy o gdańszczanach z wileńskimi korzeniami, ale musimy wyjść do przodu i otworzyć się na nowe pokolenia, które już nie pamiętają Wilna. Być może znają je tylko z opowieści babć i dziadków. Dlatego oddajemy głos młodym Polakom z Wilna, którzy wypowiadają się w tym filmie o tym, kim się czują.
W trakcie "Wilna w Gdańsku" nie zabraknie też rozmów o tolerancji i różnorodności kulturowej. Jedną z nich będzie na pewno rozmowa z prof. Marią Mednel, która umie opowiadać o tym, jak miasta mogą uczyć zrozumienia i otwarcia na drugiego człowieka.
Z kolei w niedzielę, 6 września, o godz. 12.00 na Targu Węglowym, a także na naszym portalu zostanie wyemitowana rozmowa z Teresą, Ryszardem i Piotrem Adamowiczami - rodzicami i bratem zamordowanego w ubiegłym roku prezydenta Gdańska - Pawła Adamowicza.
- Rozmowę z Teresą i Ryszardem Adamowiczami nagrałem u nich w mieszkaniu - wyjaśnia dyrektor artystyczny festiwalu. - Będzie również rozmowa z Piotrem Adamowiczem. Czyli mamy starsze pokolenie i trochę młodsze. To znowu otwarcie się na spojrzenie młodszego pokolenia. Zaproszenie przyjął też wicemarszałek senatu Bogdan Borusewicz, którego rodzina również ma wileńskie korzenie. Ta rozmowa odbędzie się na żywo, na Targu Węglowym, w sobotę o godz. 12.00.
- Cieszę się, że gdańszczanie z wileńskimi korzeniami śmielej o nich mówią dzięki temu festiwalowi. Festiwal to okazją do pokazania, że nie ma żadnej sprzeczności miedzy miłością do Wilna i Gdańska. W Gdańsku każdy jest u siebie, musimy wiedzieć skąd jesteśmy, bo świadomość swoich korzeni jest bardzo ważna - dodaje dr Snarski.
Jak podkreślał Tomasz Snarski problem z epidemią, paradoksalnie stał się ogromną szansą, bo dzięki transmisjom on-line, tegoroczny festiwal może dotrzeć bezpośrednio do Wilna, gdzie cieszy się ogromnym zainteresowaniem, jak i do każdego zakątka świata.