• Start
  • Wiadomości
  • Pożegnanie prof. Gruszkowskiego, który podnosił Gdańsk z ruin

Ostatnie pożegnanie prof. Wiesława Gruszkowskiego

W pogrzebie prof. Wiesława Gruszkowskiego na Cmentarzu Komunalnym w Sopocie uczestniczyła rodzina i przyjaciele, współpracownicy, wychowankowie i przedstawiciele władz Gdańska i Sopotu, miast z którymi Profesor związał swoje powojenne życie.
13.09.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Prof. Wiesław Gruszkowski zmarł 7 września 2018 r. w wieku 98 lat
Prof. Wiesław Gruszkowski zmarł 7 września 2018 r. w wieku 98 lat
Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

Prof. Wiesław Gruszkowski urodził się we Lwowie w 1920 r. i jeszcze w rodzinnym mieście zdążył podjąć decyzję o wyborze drogi zawodowej, rozpoczynając studia architektoniczne na Politechnice Lwowskiej w 1938 r. Wojna przerwała naukę, przyszły Profesor kontynuował ją od czerwca 1945 r. na Politechnice Gdańskiej. Jednocześnie działał przy odbudowie zrównanego z ziemią Głównego Miasta w Pracowni Urbanistycznej Zarządu Miejskiego z prof. Władysławem Czernym, ówczesnym wiceprezydentem Gdańska, dokumentując ogrom zniszczeń na zdjęciach.

W Sopocie prof. Gruszkowski mieszkał od blisko 60 lat, przy ul. Polnej. Zmarł 7 września 2018 r., miał 98 lat.  

Testament Profesora dla architektów i urbanistów

- Żegnamy dziś oddanego miastu twórcę, na którego mądrą i życzliwą radę zawsze mogliśmy liczyć - powiedział podczas pogrzebu prof. Gruszkowskiego Wiaczesław Augustyniak, przewodniczący Rady Miasta Sopotu. - Był nie tylko niezwykle kompetentny, ale i bardzo odważny w wyrażaniu poglądów. Zawsze wybierał rozwiązania nowoczesne i nieszablonowe, takie które miały zmieniać otaczającą rzeczywistość. Był prawdziwym człowiekiem renesansu, czującym na sobie wielką odpowiedzialność nie tylko za kształtowanie przestrzeni, ale także za wpływ na losy Polski, której sytuacja w ostatnim czasie napawała go wielką troską. Drogi Panie Profesorze, dziękuję Tobie za Twoje piękne, dobre i niezłomne życie.

Paweł Wład. Kowalski, prezes Stowarzyszenia Architektów RP oddział Wybrzeże w Gdańsku podkreślił, że prof. Gruszkowski cieszył się głębokim zaufaniem środowiska w sprawach twórczych i moralno - etycznych.

W ostatniej drodze zmarłemu prof. Gruszkowskiemu towarzyszyli rodzina, przyjaciele, współpracownicy, wychowankowie i przedstawiciele władz Gdańska i Sopotu
W ostatniej drodze zmarłemu prof. Gruszkowskiemu towarzyszyli rodzina, przyjaciele, współpracownicy, wychowankowie i przedstawiciele władz Gdańska i Sopotu
Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

Przypomniał kilka z wielu ważnych stanowisk, które profesor sprawował w ciągu swojego życia. Był architektem wojewódzkim w Gdańsku, dziekanem Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej, głównym projektantem i urbanistą województwa pomorskiego,  generalnym projektantem planu aglomeracji gdańskiej, od samego początku jednym z autorów odbudowy Gdańska, prezesem gdańskiego oddziału SARP.

- Autorytet, pasja, entuzjazm i zaangażowanie, którym promieniował pobudzały do działania wiele pokoleń architektów. Otwierał nam oczy na to, jak nowocześnie zbudowane są miasta współczesne, jak można i trzeba rozwijać ich historyczne centra - opowiadał o zmarłym Paweł Wład. Kowalski. - Wykładał prawie do końca życia. W podsumowaniu jego ostatniego wykładu w Stowarzyszeniu Architektów w zeszłym roku zostawił nam list, w którym ujął problemy godne rozpatrzenia przez SARP i Towarzystwo Urbanistów Polskich.

Profesor pisał w liście:

Od dłuższego już czasu jesteśmy świadkami rozstrzygania największych problemów naszych miast bez udziału gremiów zawodowo - naukowych. Jest to normalność czy wypaczenie? Proponuję uwzględnienie przez zarządy naszych stowarzyszeń w ich planach pracy: czy istotnie nastąpił kres konkursów architektonicznych i urbanistycznych? Czy Ustawa o gospodarce przestrzennej i prawie budowlanym wymaga zmian? Jaka powinna być rola Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej i innych formacji społecznych w zagadnieniach przestrzennych naszych miast?

Na zakończenie listu prof. Gruszkowski wypunktował zadania dla swoich kolegów i koleżanek: “kształtowanie Śródmieścia Gdańska, Trójmiasta, aglomeracji i metropolii; Główne Miasto i Wyspa Spichrzów - dokończenie odbudowy; Młode Miasto - kształtowanie ważnej części Śródmieścia”.

- Profesorze: pozostawiłeś pytania, zadania i tematy, przyjęliśmy je w nasze plany. W naszej pamięci pozostaniesz postacią o wielkiej pasji, wiedzy i doświadczeniu, którymi dzieliłeś się do końca swoich dni - mówił dalej Kowalski. - Czerpaliśmy z nich i będziemy czerpali, co tylko możliwe, aby Twoje dzieło rozwijało się dalej. Sentencję Non omnis moriar uzupełniamy: architekt, urbanista nie umiera, pozostaje wśród nas w swoich dokonaniach.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i bp. Zbigniew Zieliński
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i bp Zbigniew Zieliński
Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

Pokolenie, któremu tak wiele zawdzięczamy

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz wspominał ostatnią wizytę u prof. Wiesława Gruszkowskiego: - Wspominaliśmy Twoją lwowską historię, wygnanie z ukochanego Lwowa, przyjazd do Gdańska. Trudne, niewyobrażalne dla nas współczesnych lata odbudowy Głównego i Starego Miasta. Twoja energia była tak wielka, że mimo sędziwego, szlachetnego wieku mogłbyś nią obdarzyć wielu z nas - mówił. - Cechowała Cię ostrość spojrzenia, bezkompromisowość, nieszablonowość. Byłeś pozbawiony oportunizmu i konformizmu. Ostatnio wspierałeś nas w trudnym dziele odbudowy północnej części Wyspy Spichrzów. Będąc człowiekiem niejako z innej epoki, byłeś niebywale nowoczesny i otwarty na przyszłość. My gdańszczanie bardzo wiele zawdzięczamy Tobie i Twojemu pokoleniu. Możemy powiedzieć: tak wielu zawdzięcza tak nielicznym tak wiele. Podejmowaliście decyzje i walczyliście o kształt tożsamości architektonicznej Gdańska. Dziękujemy Ci za wszystko.

Piotr Lorens, wieloletni prezes Towarzystwa Urbanistów Polskich dodał:- Żegnamy Cię jako kolegę, nestora środowiska architektów i urbanistów gdańskich. Będzie nam Ciebie brakowało, ale jednocześnie mamy świadomość, że praca, którą rozpocząłeś, co do której zostawiłeś wytyczne, będzie kontynuowana. Pozostaje mieć nadzieję, że nie zawiedziemy oczekiwań, z którymi nas zostawiłeś.

Jakub Szczepański z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej: - Straciliśmy filar naszego wydziału
Jakub Szczepański z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej: - Straciliśmy filar naszego wydziału
Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

Wpajał przywiązanie do prawdy

W imieniu władz Politechnik Gdańskiej głos zabrał Antoni Taraszkiewicz, były dziekan Wydziału Architektury PG. - Pan Profesor nie tylko przekazywał studentom wiedzę o architekturze, urbanistyce i historii miast, ale również wpajał im przywiązanie do prawdy i uczciwości nie tylko w pracy twórczej i naukowej, ale również w codziennych kontaktach międzyludzkich. Deficyt tej prawdy i uczciwości Profesor bardzo mocno dostrzegał i bardzo nad tym brakiem ubolewał - podkreślił. - Wielcy ludzie odchodzą, ale pozostawiają po sobie wielkie dzieła. Liczne przyszłe pokolenia Polaków podziwiać będą piękno gdańskiego Głównego Miasta, wielu badaczy będzie wczytywać się w twórcze opracowania Profesora, a w bardzo wielu sercach i umysłach wzrastać będzie i owocować jego moralne przesłanie.

Jan Gruszkowski
Jan Gruszkowski
Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

Jakub Szczepański, prodziekan Wydziału Architektury PG pożegnał zmarłego w imieniu wydziałowej społeczności: - Profesor Gruszkowski był ostatnim łącznikiem między Politechniką Lwowską i Gdańską, między czasami powojennej odbudowy a naszym, dzisiejszymi. Runął filar naszego wydziału, będziemy stali się kontynuować pracę Pana Profesora.

Bartosz Macikowski, przewodniczący Pomorskiej Okręgowej Izby Architektów RP podkreślił, że do życiorysu prof. Gruszkowskiego należą nie tylko wielkie dokonania, że trzeba pamiętać o ludzkim rysie jego postaci: - To był wspaniały nauczyciel, którego spotkać w życiu było wielkim szczęściem. Mądrość, którą zaszczepił mi i wielu innym wychowankom w sercach, traktuję jako życiowy drogowskaz - mówił. - Chciałbym żebyśmy podjęli to dziedzictwo Pana Profesora i przekazali je pokoleniom dalej. Zawsze patrzył w przyszłość z myślą, że będzie lepiej. Brało się to z jego optymizmu, widocznego w jego uśmiechniętych oczach, których nigdy nie zapomnę.

Tomasz Gruszkowski
Tomasz Gruszkowski
Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

Naznaczony przez Lwów

Głos zabrali także synowie Profesora.

- Tata był na pewno za stary żeby żyć, ale jednocześnie był za młody by umrzeć - powiedział Jan Gruszkowski. - Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim przyjaciołom i współpracownikom, którzy do końca życia odwiedzali go i byli przy nim.

Tomasz Gruszkowski zaznaczył: - Ojciec nie byłby tym, kim był, gdyby nie ludzie, którzy go kształtowali: jego rodzice i bracia, z których jeden zginął w roku 1940, czy też jeden z jego profesorów z Politechniki Lwowskiej, prof. Kazimierz Bartel, premier rządu II RP. Bardzo nam wszystkim tu dziś zależy jak myślę (ojciec zresztą o to prosił), żeby zaplanować coś na setną rocznicę jego urodzin. Powinniśmy wspólnie zastanowić się, jak trwale uczcić pamięć ojca. Jestem pewien, że bardzo by nie chciał ulicy czy pomnika, ale raczej czegoś, co dałoby następnym pokoleniom dostęp do wiedzy, zasad i mądrości, którymi się z nami dzielił.

Bp Zbigniew Zieliński, który prowadził uroczystość pogrzebową, podkreślił: - Niezwykłemu, trudnemu życiu Profesora zawsze towarzyszyła wiara w Boga. Wiara, która na wzór chińskiej herbaty była mocna i nie przesłodzona, która się nie zwijała, a rozwijała.

Przypomniał także, że prof. Gruszkowski często spotykał się z abp. Tadeuszem Gocłowskim.

-  Gdy przyszła godzina śmierci, prosił by go pięknie ubrać i powiedział, że idzie na spotkanie z biskupem, pewnie z abp. Gocłowskim - opowiadał bp Zbigniew Zieliński:  - Przy ostatnim naszym spotkaniu powiedział mądrość, za którą jako młody biskup jestem mu ogromnie wdzięczny: my architekci i wy księża mamy podobną sytuację. Bo w architekturze podobnie jak w kościele nastąpiło uwolnienie zawodu i najlepiej na architekturze znają się ci, którzy nie mają z nią nic wspólnego. Podobnie jest z wami. Najlepiej na wierze i przykazaniach znają się ci, którzy nie potrafią ich wyliczyć, a już w ogóle nie potrafią według nich żyć. Tuż przed śmiercią uśmiechnął się i powiedział: wielu ucieszy się, gdy zamkną mi się usta.

Urna z prochami prof. Wiesława Gruszkowskiego spoczęła w grobie na Cmentarzu Komunalnym w Sopocie
Urna z prochami prof. Wiesława Gruszkowskiego spoczęła w grobie na Cmentarzu Komunalnym w Sopocie 13 września 2018 r.
Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

TV

MEVO od kulis i życzenia. Rower metropolitalny ma już rok