Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy kojarzy się nie tylko z wolontariuszami, charakterystycznymi puszkami i serduszkami, ale także z aukcjami, podczas których można wylicytować m.in. dzieła sztuki, pamiątki sportowe czy wydarzenia. Podczas 31. finału WOŚP można było wygrać możliwość wzięcia ślubu przy napisie GDAŃSK, którego na Ołowiance udzieliła prezydent Aleksandra Dulkiewicz.
Aukcje WOŚP. Gotowanie z prezydent Gdańska, zwiedzanie z przewodniczącą RMG...
Wiernie wspierają WOŚP
Wyjątkowy ślub wylicytowała para z Gdańska - Dominika i Mateusz, którzy są razem od sześciu lat. Sformalizowanie związku planowali, ale w tym przypadku to przede wszystkim fakt, że licytacja była na szczytny cel, był dla nich ważny.
- Od zawsze bierzemy udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, nauczyli nas tego rodzice. Oprócz przekazywania datków próbowaliśmy z mniejszymi aukcjami, licytowaliśmy pocztówki czy znaczki pocztowe. Staraliśmy się podbijać takie bardziej „zapomniane”, mniej popularne aukcje. W tym roku postanowiliśmy poszukać większych, szczególnie ciekawych dla nas aukcji na Allegro i wylicytować taką, która byłaby możliwa do realizacji blisko nas - wspominają.
Powiedzieli sobie “tak” przy napisie GDAŃSK na Ołowiance i prezydent Aleksandrze Dulkiewicz
Ślub albo... kolacja w restauracji
Ich uwagę przykuła oferta ślubu przy napisie GDAŃSK i...
- Zastanawialiśmy się pomiędzy ślubem cywilnym a śniadaniem w restauracji - śmieją się. - Ostatecznie bardziej przemówił do nas ślub. W dzień końca licytacji stwierdziliśmy, że to jest to - chcemy to zrobić.
Ustalili plan działania i włączyli się do licytacji, ale walka była zażarta - trwała do ostatniej sekundy. - Wygraliśmy dosłownie o grosze, prawdopodobnie z jakąś drugą parą - mówi Mateusz.
Dominika wspomina, że wygrania licytacji tak bardzo się nie spodziewali, że tuż po zakończeniu aukcji towarzyszyły im inne emocje niż radość.
- Na początku czuliśmy zdziwienie i niedowierzanie. Potem uznaliśmy, że to absolutnie szalony pomysł i fajnie!
Nowożeńcy i goście zapamiętają to na długo
Z perspektywy kilku dni po ślubie oceniają, że to była bardzo dobra decyzja.
- Samo miejsce, Ołowianka, jest przepiękne, z niesamowitym widokiem. Pomoc fundacji przy organizacji była niesamowita. Trafiliśmy na wspaniałych ludzi, którzy że wszystkim nam pomogli. Sama ceremonia była przepiękna i na pewno zapamiętamy ją na zawsze. Dla naszych gości również było to wyjątkowe wydarzenie. Nie żałujemy, gdyby można było, to byśmy to powtórzyli - śmieją się świeżo upieczeni państwo młodzi.
W przyszłym roku znowu wesprą WOŚP
Jak podkreślają oboje, w przyszłym roku także spróbują coś wylicytować podczas Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
- WOŚP to bardzo potrzebna forma pomocy. Wszędzie na sprzętach medycznych widać serduszka - zauważa Dominika.
- To cudowna fundacja, która powstała przeszło 30 lat temu, to co robi, jest piękne. Fenomenalne jest patrzeć, jak to wszystko się zaczęło i w co ewoluowało. Fajnie by było, gdyby Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy nie była potrzebna. Ale jest. I ludzie potrafią pomagać. Ta akcja pokazuje, że my, Polacy, potrafimy pomagać. I że potrafimy się jednoczyć - dodaje Mateusz.
Nowa moda w Gdańsku. Śluby cywilne w niezapomnianej parkowej scenerii
Zobacz naszą fotorelację z niezwykłego ślubu:
Dysk z brązu i złota. Sensacja archeologiczna na wystawie w gdańskim muzeum