Przypomnijmy: już na początku roku Muzeum Techniki w Warszawie sygnalizowało, że ze względu na problemy finansowe będzie zamykać swoje oddziały zamiejscowe, czyli m.in. oliwską kuźnię. Od tego czasu trwały rozmowy pomiędzy Miastem a Naczelną Organizacją Techniczną, której podlega Muzeum Techniki. Na przełomie listopada i grudnia NOT poinformowała dyrekcję Biura Prezydenta ds. Kultury, że jest zainteresowana przekazaniem kuźni. Rozpoczęła się też inwentaryzacja obiektu.
- Dosłownie i w przenośni musimy kuć żelazo, póki gorące. Dlatego poleciłem Gdańskiemu Zarządowi Nieruchomości Komunalnych przejęcie obiektu do końca roku – mówi Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska. – Jednocześnie czekamy na wyniki inwentaryzacji, by ustalić, jakie będą koszty remontu i przyszłego utrzymania zabytku.
Wcześniej pisaliśmy:
Trudna sytuacja finansowa Muzeum Techniki w Warszawie, a co za tym idzie – także oliwskiej kuźni, będącej oddziałem zamiejscowym MT, znana jest od dawna. Od lat przypomina o tym także opiekun oliwskiego zabytku, Dariusz Wilk. W miniony weekend zorganizował dla odwiedzających ostatni pokaz kucia w kuźni. - Nie przewiduję kolejnych pokazów do czasu wyjaśnienia całej sytuacji – zaznacza.
Muzeum Techniki zarządzane jest przez Naczelną Organizację Techniczną. O tym, że Gdańsk chce przejąć od niej oliwski zabytek informowaliśmy na początku lutego br. Co się dzieje obecnie w tej sprawie?
- Naczelna Organizacja Techniczna poinformowała dyrekcję Biura Prezydenta ds. Kultury, że jest zainteresowana przekazaniem tego obiektu. Od kilku tygodni trwa inwentaryzacja kuźni. Musimy zweryfikować, jakie koszty trzeba będzie ponieść w przyszłości na jej terenie - przyznaje Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska. - W styczniu 2017 r. będziemy mogli powiedzieć czy przejmujemy ten obiekt i kto ewentualnie będzie go prowadził. Prawdopodobnym operatorem jest Muzeum Historyczne Miasta Gdańska.
Wiceprezydent Grzelak podkreśla przy tym, że miasto ma świadomość, iż samo przekazanie zabytkowego obiektu do MHMG nie załatwi wszystkich problemów. Konieczny jest tu gruntowny remont, zwłaszcza że ostatni był przeprowadzany w latach 70 ubiegłego wieku. - Dopóki nie policzymy kosztów i nie wymyślimy sposobu na sfinansowanie prac, problem nie będzie rozwiązany. Na razie czekamy na wyniki inwentaryzacji i kosztorys remontu – zaznacza Piotr Grzelak.
W ostatnim czasie w mediach pojawiały się różne informacje na temat stanowiska NOT w sprawie przekazania kuźni.
Tomasz Krawczyk z Naczelnej Organizacji Technicznej zapewnia jednak, że jest ona gotowa przekazać Gdańskowi obiekt w każdej chwili. - W grudniu bieżącego roku wysłaliśmy pismo w tej sprawie. Czekamy na decyzję miasta – dodaje.
Oliwską Kuźnię można było zwiedzać jeszcze w środę, 14 grudnia. Czy będzie to możliwe także w najbliższych tygodniach – trudno powiedzieć. Przed miesiącem okazało się bowiem, że Muzeum Techniki od września nie uregulowało rachunków za prąd. Od trzech tygodni nie ma go w budynku administracyjnym. Wszystko wskazuje na to, że zostanie on odcięty także w samej kuźni. - Wówczas, ze względów bezpieczeństwa, nie będę mógł tam wpuszczać odwiedzających – podkreśla Dariusz Wilk. Opiekun kuźni przyznaje też, że od siedmiu miesięcy nie dostaje terminowo wynagrodzenia. - Na konto wpływają na czas tylko niewielkie zaliczki - mówi.
Trudna sytuacja zmusiła też Dariusza Wilka do zamknięcia strony internetowej obiektu. Od dwóch lat o jego działalności i organizowanych tam imprezach można było dowiedzieć się głównie dzięki portalom społecznościowym.
Kuźnia Wodna w Oliwie to prawdziwa techniczna perełka. Pierwsze wzmianki o obiekcie działającym nad Potokiem Oliwskim pochodzą z 1597 r. Do dzisiejszych czasów zachował się m.in. młot, ważący około 250 kg i ogromne nożyce napędzane kołami wodnymi. To jedyny tego typu czynny obiekt w Polsce. Jeszcze w grudniu br. były tu organizowane pokazy kucia z użyciem oryginalnych urządzeń. W ciągu roku odbywały się tu także różnego rodzaju wystawy i festyny, np. bardzo popularne imprezy motoryzacyjne.
Los kuźni nie jest obojętny mieszkańcom, i to całego Pomorza. Pod koniec 2015 r. grupa miłośników oliwskiego zabytku zorganizowała na jego rzecz zbiórkę pieniędzy. Dzięki zebranym środkom kupiono materiały do zabezpieczenia ścian budynków kuźni. Prace remontowe wykonano społecznie, w maju. - Niestety, ich efekt zniszczyła pamiętna lipcowa ulewa, która przeszła nad Gdańskiem - przypomina Wilk.