• Start
  • Wiadomości
  • Gdańszczanin Piotr Myszka relacjonuje nam atmosferę Olimpiady w Paryżu

IO w Paryżu. Trener Piotr Myszka mówi nam, co się dzieje w ekipie żeglarskiej w Marsylii

Dwóch gdańskich żeglarzy - Dominik Buksak i Michał Krasodomski z AZS AWFiS - będzie się ścigać w regatach w Marsylii w ramach Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Wystąpią także zawodniczki i zawodnicy z Sopotu, Gdyni i Poznania. Jednym z ich trenerów jest doświadczony windsurfer, mistrz świata Piotr Myszka. W dniu rozpoczęcia IO rozmawiamy z Myszką o przygotowaniach polskiej kadry, croissantach na śniadanie i układaniu wieży Eiffla z klocków Lego.
26.07.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Ekipa z Gdańska w Marsylii. Mężczyźni stoją i patrzą przed siebie
Ekipa z Gdańska w Marsylii. Od lewej: trener Paweł Kacprowski, trener Cezariusz Piórczyk, żeglarz Dominik Buksak, żeglarz Michał Krasodomski, trener Piotr Myszka i trener Paweł Kołodziński. Wszyscy AZS AWFiS Gdańsk. Przed nimi siedzi czerwona maskotka olimpijska - Phryge, czyli czapka frygijska, będąca symbolem wolności
fot. Nowezagle.pl

Sebastian Łupak: Jak wyglądają ostatnie dni naszej kadry przed startem? 

Piotr Myszka, trener polskich żeglarzy: - Generalnie każdy zawodnik wchodzi w rytm swoich wyścigów, czyli dopasowuje swój rytm do tego, co się będzie działo za kilka dni podczas prawdziwych regat. Jeżeli więc dany zawodnik ma start za kilka dni w samo południe, to stara się w czasie treningów o godzinie dwunastej już być na wodzie. 

Czyli rano zawodnik wstaje, je śniadanie…

Można zjeść croissanta, czy trzeba liczyć każdy węglowodan?

- Jesteśmy we Francji, więc croissant z rana to obowiązek.

Oczywiście żartuję. Każdy zawodnik ma dopasowaną dietę do swoich potrzeb. W ciągu dnia temperatura dochodzi do 30-35 stopni Celsjusza w cieniu więc dieta jest lekkostrawna. Do tego bardzo ważne jest nawadnianie. 

Wracając do rytmu dnia…

- Po śniadaniu jest odprawa z trenerem, później razem jadą do portu, w porcie przygotowują sprzęt i wszystko dokładnie ma taką samą procedurę czasową, żeby mieć dokładnie wyliczone, ile czasu zajmuje dana czynność, żeby o godzinie dwunastej już być na starcie, w pełni przygotowanym mentalnie i sprzętowo do walki. 

To jest budowanie rutyny olimpijskiej, żeby jak najlepiej wpasować się w wyścigi. 

Konkurencja nie śpi i robi to samo? 

- Oczywiście zawodnicy z innych krajów robią to dokładnie w ten sam sposób. Dzięki temu można się spotkać na wodzie ze swoimi rywalami i nawet odbyć takie “wyścigi sparingowe”, żeby móc porównać w jakiej formie są inni zawodnicy.

To już jest taka wstępna gra psychologiczna. Każdy gdzieś tam próbuje pokazać, że jest bardzo dobrze przygotowany, że jest bardzo szybki. Powoli ludzie zaczynają się nawzajem czarować. 

Co dalej? 

- Po zejściu z wody jest wspólny posiłek, potem kolejna odprawa i analiza tego, co zdarzyło się na wodzie w czasie treningu plus omówienie, co będziemy robić w kolejnym dniu, sprawdzenie pogody na kolejny dzień. 

Później zawodnik ma czas wolny dla siebie. Wraca do hotelu. 

Jakie mogą być sposoby wyciszenia się? 

- Zaskoczę pana! Zawodnicy dostali od Polskiego Komitetu Olimpijskiego wielki karton różnych gier planszowych plus klocki Lego. Można zbudować na przykład wielką wieżę Eiffla w ramach zabicia czasu. Takie układanie klocków to próba przekierowania uwagi na inne rzeczy. Układanie takiej wieży trwa kilka dni, więc mają co robić. Mają na czym się skupiać, żeby nie myśleć za dużo o nadchodzącej presji regat olimpijskich.

Są też inne zajęcia. Akurat w środę, 24 lipca, przygotowywaliśmy nasze “biurowe” kontenery, które stanęły w porcie olimpijskim. A jak się to robi, to wiadomo - trzeba gdzieś pojechać, coś dokupić, coś zabezpieczyć, a to zajmuje trochę czasu. 

Jadą z Gdańska do Paryża walczyć o medale. Będą żeglować w Marsylii 

Po co są wam te kontenery w porcie? 

- W niedzielę, 28 lipca, kiedy zaczną się wyścigi, musimy mieć wszystko pod ręką. Te nasze kontenery są klimatyzowane, w pełni wyposażone, włącznie z ekspresem do kawy. Kiedy zawodnicy i trenerzy przyjadą do portu, to czują się tam jak u siebie. 

Oczywiście w nocy śpią w czterogwiazdkowym hotelu i mają w nim zapewniony bardzo wysoki standard. A my, trenerzy, mieszkamy w hotelu obok, który rezerwujemy od trzech lat, bo już od trzech lat przyjeżdżamy tu trenować. 

Pan był na igrzyskach w Rio de Janeiro i Tokio. Jak w porównaniu z tamtymi wygląda wioska olimpijska dla żeglarzy w Marsylii? 

- Wygląda to bardzo podobnie do Tokio. Jest jeden duży hotel,  czterogwiazdkowy. Jedzenie w hotelu jest świetne. Lokalizacja bardzo blisko portu olimpijskiego, więc zawodnicy sobie po prostu jadą na rowerku pięć minut i już są w porcie. 

Atmosfera jest bardzo pozytywna, zawodnicy z różnych krajów siadają przy tym samym stoliku i rozmawiają ze sobą, wymieniają uwagi, doświadczenia. Wszyscy podchodzą do siebie z dużym szacunkiem. 

W jakiej formie są trójmiejscy zawodnicy?

- Wszyscy pozytywnie nastawieni. Tak naprawdę pozostały nam ostatnie szlify - sprawdzanie sprzętu, ustawień i tak dalej. Zawodnicy są dobrze zaopiekowani i staramy się zdejmować z nich ciśnienie.

Jak wygląda akwen? 

- Pierwszego dnia, w dniu naszego przylotu, była ulewa. To tutaj wyjątkowa sytuacja w tym okresie roku - jednodniowe załamanie pogody. Na co dzień temperatura wynosi z reguły około 30-35 stopni. 

Wiatry są tutaj różne. Może zawiać lokalnie taki mistral, który tutaj wieje z gór, z Alp. Ten wiatr jest bardzo porywisty, ale przez to, że wieje od brzegu, woda jest raczej płaska. 

Już zmieniają się jednak warunki i zaczyna wiać normalna bryza morska, czyli słabszy, ale stabilny wiatr, więc znów będzie fala. 

A więc mamy bardzo urozmaicone warunki i praktycznie może zdarzyć się tu wszystko.

W piątek, 26 lipca, o godz. 19. 30 rozpoczyna się w Paryżu ceremonia otwarcia Igrzysk. Odbędzie się nie na stadionie, ale wzdłuż Sekwany. Będziecie mieli czas obejrzeć ją w Marsylii? 

- Tak, zdecydowanie. Nie jesteśmy w stanie pojechać do Paryża, żeby uczestniczyć w tym wydarzeniu, więc będziemy na pewno wspólnie świętować otwarcie Igrzysk Olimpijskich, ale w zaciszu, tutaj w Marsylii. 

A później już regaty…

- W pierwszej turze, 28 lipca, startują żeglarze Dominik Buksak (AZS AWFiS Gdańsk) z Szymonem Wierzbickim (AZS Poznań) w klasie 49er oraz Ola Melzacka (YKP Gdynia) i Sandra Jankowiak (AZS Poznań) w klasie 49er FX. 

Tego samego dnia zaczynają swoje zmagania zawodnicy w windsurfingowej klasie iQFOiL Maja Dziarnowska (SKŻ Sopot) oraz Paweł Tarnowski (SKŻ Sopot).

Oni idą na pierwszy ogień i będą się ścigać aż do 2 sierpnia. 

Natomiast 1 sierpnia swoje ściganie się zaczyna żeglarz Michał Krasodomski w klasie ILCA 7(AZS AWFiS Gdańsk) oraz zawodnicy w klasie Formula Kite - Julia Damasiewicz (AZS Poznań) i Maks Żakowski (AZS Poznań).

Zauważył pan już jakieś organizacyjne niedociągnięcia?

- Obsługa regat stara się nam we wszystkim pomóc. Widać, że to jest dla nich ogromna impreza. Wciąż się uczą przed samymi regatami. Zależy im, żeby przetrenować jak najwięcej różnych scenariuszy. Mam nadzieję, że jak już się zacznie prawdziwe ściganie, to wszystko będzie tip top.

Jak wyglądają kwestie bezpieczeństwa? 

- Standardowa procedura podczas Igrzysk jest taka, że każdy zawodnik, trener oraz osoba ze sztabu wsparcia potrzebuje specjalnej akredytacji, żeby poruszać się po obiektach olimpijskich lub wejść do wioski olimpijskiej. Na każdej akredytacji jest zdjęcie oraz QR code z funkcją jaką dana osoba pełni. Tylko z akredytacją olimpijską możemy wejść na obiekt olimpijski po wcześniejszym przejściu kontroli osobistej jak na lotnisku. 

Mężczyzna
Piotr Myszka - doświadczony windsurfer i żeglarz, mistrz świata, trener naszej kadry na IO w Paryżu
fot. Grzegorz Mehring/ www.gdansk.pl

Piotr Myszka - dwukrotny Mistrz Świata w windsurfingu (2010 i 2016) oraz zawodnik Igrzysk Olimpijskich w Rio 2016 i w Tokio 2020. Jego przygoda z żeglarstwem rozpoczęła się w wieku 9 lat na jeziorze w Mrągowie w latach 90. Jak każdy młody żeglarz z Mazur pierwsze kroki w żeglarstwie stawiał na łódce klasy Optimist. W wieku 15 lat porzucił ją dla windsurfingu. W 1997 roku został młodzieżowym mistrzem świata w windsurfingowej klasie Aloha. Pod koniec 2000 roku przeprowadził się do Gdańska, gdzie rozpoczął studia na Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu. Od 2000 roku reprezentuje klub KS AZS AWFiS Gdańsk. W roku 2001 został powołany do kadry narodowej w klasie olimpijskiej Mistral One Desing i od tego momentu zaczęła się jego walka o wyjazd na Igrzyska. 

Najważniejsze wyniki w olimpijskiej windsurfingowej klasie RSX:

  • Igrzyska Olimpijskie Rio 2016 - 4 miejsce
  • Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 - 6 miejsce
  • 2 x Mistrz Świata - 2010, 2016
  • 1 srebrny medal Mistrzostw Świata - 2011
  • 2 x Mistrz Europy - 2011, 2015
  • 3 brązowe medale Mistrzostw Europy - 2007, 2010, 2012
  • Wielokrotny Mistrz Polski

TV

XXVI Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA