Jak szukano źródła odoru
Zdarzało się już nie raz, że w Nowym Porcie pojawiał się smród trudny do wytrzymania. Zwykle chodziło o przeładunek mazutu ze statków do zbiorników znajdujących się na brzegu.
Nowy Port. Mieszkańcy wiedzą już skąd uciążliwy odór - tylko jak się go pozbyć?
Podejrzenie tym razem padło na obszar Szańca Zachodniego. Ten stosunkowo niewielki (3 ha) i zdegradowany teren zielony, jest położony nad Martwą Wisłą - vis a vis Twierdzy Wisłoujście, która znajduje się na drugim brzegu. W pobliżu Szańca Zachodniego odór jest rzeczywiście mocno wyczuwalny.
Szaniec Zachodni - tak na nos
Jako pierwsza informację, że najprawdopodobniej chodzi właśnie o to miejsce, podała Beata Cieślik z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ) w Gdańsku. Problem w tym, że WIOŚ nie ma odpowiedniego sprzętu do badania odorów, a co za tym idzie - również wyników, które dawały by pewność. W tej sytuacji do działań włączyła się Straż Miejska w Gdańsku, która posiada mobilne laboratorium do prowadzenia pomiarów.
Już na etapie przygotowania do remediacji gruntu Szańca Zachodniego - tzn. wydobycia zanieczyszczonej ziemi i zastąpienia jej nową - wiadomo było, że skażenie gleby znacznie przekracza dopuszczalne normy:
- składników benzyn może być maksymalnie 50 mg/kg suchej masy, tymczasem w gruncie Szańca Zachodniego jest - zależnie od próbki - od 14728 do 14284 mg
- analogicznie: składników oleju może być nie więcej niż 1000 mg/kg - w Szańcu Zachodnim mamy od 4509 mg do 19 056 mg, a nawet 21 791 mg
Wykop wykonany na tym terenie przy pomocy koparki wypełnił się smolistą wodą.
Nowy Port. Teren Szańca Zachodniego bardziej zanieczyszczony niż wykazała dokumentacja
Dlaczego problem pojawił się teraz?
Wiadomo było, że jest problem. To miejsce ulegało skażeniu substancjami paliwowymi już w czasach niemieckiego cesarza Wilhelma II - od 1906 znajdowała się tutaj baza paliwowa dla statków i okrętów. Epoka PRL zwiększyła tylko poziom zanieczyszczeń, za sprawą działalności bazy płockiej Petrochemii i CPN.
Remediacja gruntu rozpoczęła się w październiku 2022 roku. Od 19 sierpnia br. na terenie Szańca Zachodniego nie są wykonywane żadne prace - ze względu na skalę problemu. Zanieczyszczony piach, który tam wydobyto został jakiś czas temu wywieziony poza Gdańsk i zutylizowany w specjalistycznej spalarni.
Dlaczego tak dolegliwy odór miałby się za sprawą Szańca Zachodniego pojawić właśnie teraz? Być może chodzi o słoneczną i upalną pogodę, ale przecież takich dni nie brakowało także w czerwcu i w miesiącach wakacyjnych - w tym czasie problemu z odorem nie było.
Specjalistyczne badania mają dać odpowiedź.
Prezydent Gdańska i przewodnicząca Rady Miasta Gdańska spotkały się z prezesem Orlenu
Park tutaj będzie, ale to potrwa
Do rekultywacji obszaru Szańca Zachodniego gdański samorząd przystąpił na wniosek mieszkańców Nowego Portu, którzy zabiegali o to od lat. W przyszłości ma tutaj powstać miejski park.
W ramach inwestycji urządzona zostanie zieleń i zamontowane ławki, stojaki rowerowe oraz inne elementy tzw. małej architektury. Na miejscu pojawi się oświetlenie parkowe i monitoring. W dokumentacji uwzględniona będzie także przebudowa układu drogowego przylegającego do tego terenu wraz z pętlą autobusową i budową miejsc postojowych i chodników.
Grunt, który dotąd wydobyto pokazuje, że skażenie jest większe, niż wcześniej byli w stanie to oszacować eksperci. Wyższe prawdopodobnie będą więc koszty przywrócenia tego terenu na potrzeby mieszkańców, a prace zapewne potrwają dłużej niż planowano.
Projekt Rewitalizacji Nowego Portu bez zagospodarowania parku na Szańcu Zachodnim