Goście z Radomia tylko w pierwszym secie postawili się podopiecznym trenera Andrei Anastasiego. Po pierwszej akcji meczu gospodarze przegrywali 0:1, potem tracili do rywali punkt jeszcze trzykrotnie (2:3, 5:6 i 6:7). Od stanu 16:16 dominował już tylko jeden zespół (choć drugi set zaczął się od stanu 0:1) - Trefl Gdańsk.
Świetnie rozgrywał TJ Sanders, jak zawsze skutecznie atakował Damian Schulz, nie zawodzili Artur Szalpuk, Piotr Nowakowski i Daniel McDonnell. Na boisku pojawił sie też - na kilka chwil - Mateusz Mika, który w ostatnich dwóch spotkaniach odpoczywał.
Trefl wygrał zdecydowanie w trzech setach, oddając rywalom 25, 16 i 16 punktów. Odniósł dwunaste z rzędu zwycięstwo, w tym dziesiąte w lidze, co jest klubowym rekordem w PlusLidze. Czołowa szóstka tabeli (stan na czwartek, 29 marca) ma na koncie 27 meczów, gdańszczanie zajmują trzecie miejsce.
- ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 71 punktów
- PGE Skra Bełchatów 61
- Trefl Gdańsk 57
- ONICO Warszawa 54
- Jastrzębski Węgiel 50
- Indykpol AZS Olsztyn 49
Powiedzieli po meczu:
Artur Szalpuk, przyjmujący Trefla:
- Wychodzimy na mecze w stu procentach skoncentrowani, chcemy dać z siebie wszystko i na pewno nasza pewność siebie jest duża, ale zachowujemy chłodną głowę. Zdarzały nam się porażki, słabsze spotkania, a teraz na szczęście nasza forma utrzymuje się na wysokim poziomie i to pomaga nam osiągać korzystne rezultaty. Cieszy nas kolejna wygrana, ale nie liczymy, które to zwycięstwo z rzędu i czy wygrywamy 3:0 czy nie. Skupiamy się po prostu na tym, żeby z każdego kolejnego starcia wychodzić zwycięsko. Wygraliśmy dzisiaj pewnie, zagraliśmy przyzwoite spotkanie, choć oczywiście mogliśmy zagrać lepiej. Od jutra myślimy już o meczu z BBTS-em Bielsko Biała.
Piotr Nowakowski, środkowy Trefla:
- „Gdański walec” jedzie dalej, dzisiaj dwunaste zwycięstwo z rzędu. Tak zakładaliśmy, że ten mecz będzie tak wyglądał, chociaż wiedzieliśmy, że drużyna z Radomia raczej nie ma w tym meczu ani nic do stracenia ani do zyskania, więc mogli zagrać na luzie. Od początku narzuciliśmy jednak własne warunki gry i praktycznie w każdym elemencie przytrzymaliśmy rywali, wygrywając ostatecznie 3:0. W rundzie zasadniczej zostały nam do rozegrania trzy spotkania, a to oznacza dziewięć punktów do zdobycia. Oczywiście będą to trudne mecze, najpierw dwa wyjazdy: do Bielska, które ostatnio pokazuje się z naprawdę dobrej strony oraz mistrza Polski ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Na pewno będzie trudno o te dziewięć punktów, żeby je zdobyć, aczkolwiek myślę, że to trzecie miejsce po rundzie zasadniczej jest w naszym zasięgu i tę pozycję chcemy po prostu przypieczętować. A z kim będziemy później grać? Nie mam pojęcia. Tam trwa walka na całego, różnice są naprawdę jednego, dwóch, trzech punktów, także my postaramy się po prostu pozostać na tej trzeciej pozycji, na której jesteśmy teraz i spokojnie czekać na przeciwnika.
Norbert Huber, środkowy Cerrad Czarnych:
- Był to dla nas trudny mecz, graliśmy z rywalami, którzy grają na naprawdę wysokim poziomie. My zmarnowaliśmy kilka ataków, które powinniśmy skończyć, popełniliśmy zbyt dużo błędów. Mamy swoje problemy, z którymi staramy się uporać. Teraz czeka nas pojedynek z Bydgoszczą i mamy nadzieję, że wywieziemy stamtąd komplet punktów. Gdańszczanie grali dzisiaj dobrze w każdym elemencie, więc trudno było przejąć kontrolę nad meczem. Trefl w pełni zasłużył na wygraną.
Trefl Gdańsk - Cerrad Czarni Radom 3:0 (25:21, 25:16, 25:16)
Trefl: Sanders, Schulz 16 punktów, Szalpuk 14, Nowakowski 10, McDonnell 10, Ferens 3, Olenderek (libero) oraz Kozłowski, Mika, Jakubiszak
Cerrad Czarni: Vincić 1, Fornal 7, Żaliński 4, Huber 4, Teryomenko 3, Kwasowski 1, Watten (libero) oraz Rybicki 6, Ziobrowski 4, Filip 3, Ostrowski, Droszyński