Znicze przy tablicach i na grobach
Znicze zostały zapalone w niedzielę, 15 grudnia, na wszystkich siedmiu tablicach pamiątkowych, które oznaczają miejsca śmierci ośmiu osób w Grudniu ’70.
- róg ulic Nowe Ogrody i 3 Maja, obok Urzędu Miejskiego
Józef Widerlik, lat 24, stolarz okrętowy z Wydziału W5 Stoczni Gdańskiej im. Lenina - Hucisko, wiadukt nad torami kolejowymi, po stronie Sądu
Bogdan Sypka, lat 20, pochodzący z gdańska student Wyższej Szkoły Rolniczej w Szczecinie - Garncarska 29
Kazimierz Zastawny, lat 24, ślusarz w Fabryce Urządzeń Okrętowych Techmet w Pruszczu Gdańskim - Podwale Grodzkie 4, obok hotelu, po stronie dworca PKP
Waldemar Rebinin, lat 26, kierowca w Wojewódzkiej Kolumnie Transportu Sanitarnego w Gdańsku - nieopodal pomnika Kindertransportów
Kazimierz Stojecki, lat 58, robotnik transportu z Wydziału T2 Stoczni Gdańskiej im. Lenina - pomiędzy budynkami dworca PKP a wjazdem na ul. Błędnik
Andrzej Perzyński, lat 19, malarz konserwator w Stoczni Gdańskiej im. Lenina - obok stoczniowej Bramy nr 2
Jerzy Matelski, lat 27, dźwigowy w Stoczni Gdańskiej im. Lenina
Stefan Mosiewicz, lat 22, malarz z Wydziału W1 Stoczni Gdańskiej im. Lenina.
Gdańsk składa hołd pomordowanym
Przy dwóch pierwszych wymienionych tablicach - na rogu ulic Nowe Ogrody i 3 Maja oraz Hucisku - hołd zamordowanym przez komunistyczny reżim złożył Piotr Borawski, zastępca prezydent Gdańska ds. mobilności i bezpieczeństwa.
Tego samego dnia Piotr Borawski postawił też zapalone znicze na grobach Jerzego Matelskiego, dźwigowego w Stoczni Gdańskiej i Józefa Pawłowskiego, ślusarza w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni. To ofiary Grudnia '70, którzy spoczęli cmentarzu Srebrzysko.
Znicze zostały zapalone również na grobach 11 innych ofiar na cmentarzach w Gdańsku, Sopocie i Gdyni.
W poniedziałek, 16 grudnia, w 54. rocznicę krwawych wydarzeń na Wybrzeżu, przedstawiciele Gdańska złożą wieńce i zapalą znicze pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców.
Z cyklu EXTRA: 15 grudnia 1970. Komitet płonie, komuniści strzelają do gdańszczan
O krwawym Grudniu '70
W dniach 14-22 grudnia 1970 roku doszło do protestów robotników na Wybrzeżu, określanych m.in. jako „wydarzenia grudniowe” lub „Grudzień 1970”.
Strajki wybuchły po ogłoszeniu przez I sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) Władysława Gomułkę na dwa tygodnie przed Bożym Narodzeniem podwyżki 45 grup artykułów, głównie spożywczych.
Pierwszy strajk rozpoczął się 14 grudnia 1970 r. w Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Najpierw zorganizowano wiec przed budynkiem dyrekcji, w którym udział wzięło ok. 3 tysiące robotników. W godzinach popołudniowych doszło do pierwszych starć z milicją. Rozpoczął się szturm na gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR przy ul. Wały Jagiellońskie (dziś budynek jest siedzibą Prokuratury Okręgowej - przyp. red.), w którym wybito szyby i spalono drukarnię. W centrum Gdańska w manifestacjach wzięło udział kilkanaście tysięcy osób. Do akcji ruszyły większe oddziały MO i wojska używając petard i gazów łzawiących.
15 grudnia strajki wybuchły też w Gdyni, Elblągu, Słupsku i Szczecinie. W Gdańsku walki uliczne nasiliły się - tego dnia w starciach z siłami porządkowymi zginęło sześć osób, a 300 zostało rannych. Spalono budynki KW PZPR, Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych, Naczelnej Organizacji Technicznej i Dworca Głównego. Popołudniu, 15 grudnia, w Stoczni Gdańskiej, ogłoszono strajk okupacyjny. Władze postanowiły wprowadzić w mieście godzinę milicyjną. Wojsko czołgami i jednostkami pancernymi otoczyło port i stocznię.
Przez cały dzień, 16 grudnia, w Gdańsku trwały demonstracje. Gdy z zablokowanej Stoczni Gdańskiej robotnicy chcieli wyjść na ulicę wojsko otworzyło do nich ogień.
Krwawa pacyfikacja robotniczego protestu na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. spowodowała, według oficjalnych danych, śmierć 45 osób, najwięcej w Gdyni - 18. Liczba rannych to 1 165 osób, około 3 tysiące zostało najpierw bestialsko pobitych, a następnie aresztowanych.
Hołd ofiarom stanu wojennego w 1981 roku. “Jaruzelski dał nam szarzyznę, stagnację i przemoc”