Wspomnienia związane z igrzyskami
Gościem gdańskiego podkastu w środę 17 lipca 2024 roku był Adam Korol, czterokrotny mistrz świata, mistrz olimpijski z Pekinu z 2008 roku w wioślarskiej czwórce podwójnej, prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich, wiceprezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, były minister sportu i poseł, obecnie dyrektor Biura ds. Sportu Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Gdańsk wśród najpiękniejszych miast Polski. Polacy wybrali
- Czy wybierasz się na igrzyska olimpijskie do Paryża? - zapytała gościa redaktor Michajłow.
- Wybieram się jako prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich, lecę 26 lipca rano z Gdańska, a już 27 lipca startuje nasza czwórka, podwójna osada w której spędziłem większość wioślarskiego życia - powiedział Adam Korol. - Z igrzyskami mam wiele wspomnień, pierwszy razy startowałem w nich jako 22 latek, pierwszy raz medal zdobyłem, jak miałem 34 lata, trochę więc musiałem poczekać. Różne historie się z tym wiążą, od pierwszego startu, gdzie wiedziałem, że nic wielkiego się nie wydarzy, bo kwalifikowałem się z dogrywki olimpijskiej, poprzez Sydney, gdzie startowałem na czwórce podwójnej, która już myślała o złotym medalu i cały przebieg imprezy wskazywał, że będziemy my i ktoś jeszcze, a skończyło się na najgorszym dla sportowca czwartym miejscu. No i Pekin, wymarzony, wyśniony od lat młodzieńczych. Jechaliśmy tam jako faworyci, same igrzyska potoczyły się po naszej myśli, było złoto.
Jakie szanse na medale mają dziś sportowcy z Polski?
Redaktor Michajłow przypomniała, że w tym roku z Polski na igrzyska jedzie 213 sportowców, to liczba porównywalna do tej, która była na ostatnich igrzyskach.
XXVI edycja Gdańskiego Festiwalu Carillonowego z nutą nowych propozycji
- Jak oceniasz szanse naszych, na kogo stawiasz? - dodała prowadząca.
- Tych szans na pewno będzie trochę. Każdy, kto staje na starcie podczas igrzysk, na bieżni, na torze, czy w marinie ma szanse, żeby medal zdobyć, jedni większą, inni mniejszą - powiedział Adam Korol. - Z reguły medale zdobywaj faworyci, ale zdarzają się też niespodzianki. Liczę na medal siatkarzy, którzy chcą złamać klątwę ćwierćfinału, mamy wspaniałą tenisistkę, nie wiem jak będzie z Robertem Hurkaczem, który doznał kontuzji. Myślę, że kajakarki zdobędą kilka medali, lekkoatletyka nie zawiedzie, młociarze, pływacy też powinni powalczyć o medal.
Na pytanie redaktor Michajłow o to, czy przygotowanie Polskiego Komitetu Olimpijskiego do igrzysk było odpowiednie, Adam Korol przypomniał, że za przygotowania do igrzysk odpowiadają Polskie Związki Sportowe, dzięki środkom z ministerstwa sportu i turystyki. PKOL jest odpowiedzialny za zagwarantowanie miejsca pobytu, przylotu, ubrania zawodników a na sam koniec nagrodzenia najlepszych.
Jakie są sportowe ambicje Gdańska?
- Jesteś dyrektorem Biura ds. Sportu Urzędu Miasta Gdańska - zapytała Agnieszka Michajłow. - Jakie są ambicje Gdańska, jeśli chodzi o sport?
- Na to stanowisko przyszedłem z pomysłem, aby więcej inwestować w sport młodzieżowy - tłumaczył gość. - Jak przychodziłem do Urzędu około 3 mln zł przeznaczaliśmy na kluby, które kształcą młodzież, teraz kluby otrzymują w grantach około 7 mln złotych, w ciągu kilku lat udało się nam zwiększyć nakłady. Poprzesuwałem środki z innych miejsc, żeby jak najwięcej przeznaczyć na sport młodzieżowy, bo bez niego nie będziemy się cieszyli sportowcami na arenach olimpijskich.
Założyciel Instytutu Teatru Lalkowego w Sztokholmie z tablicą pamięci we Wrzeszczu
- Czy większe pieniądze na sport przekładają się na większą liczbę dzieciaków, które trenują? - chciała wiedzieć prowadząca.
- Od tego są kluby, my pomagamy stworzyć im jak najlepsze warunki, żeby przyjmować więcej młodzieży - tłumaczył Adam Korol. - My możemy oceniać efekty ich pracy, a efektem są medale zdobywane podczas imprez rangi mistrzowskiej w danej kategorii i tych medali w tych najmłodszych rocznikach jest coraz więcej. Pochwalę jeden klub, choć sukcesy ma wiele klubów - w tym roku w trzech kategoriach wiekowych nasi piłkarze ręczni Wybrzeża zdobyli medale. To fajny przykład takiej piramidy, o którą walczymy w sporcie. Oni mają klub w ekstraklasie, ale solidną podbudowę w postaci młodzieży, z której czerpią. Sportowo marzy mi się w Gdańsku trochę większa liczba olimpijczyków, jak sięgniemy do czasów, kiedy ja startowałem w klubie AZS AWF Gdańsk było więcej osób, wioślarzy, lekkoatletów i pływaków.