Tym razem to prezydent Adamowicz przemawiał, a imam – nomen omen z Turcji – siedział jak na tureckim kazaniu. Wszystko dlatego, że nowy imam gminy muzułmańskiej w Gdańsku, 34-letni Ismail Caylak ze Stambułu, jest w Polsce dopiero kilka miesięcy i wciąż uczy się naszego języka. Idzie mu coraz lepiej, ale nie jest jeszcze w stanie powiedzieć wszystkiego. Dlatego podczas wtorkowego spotkania z prezydentem Gdańska głównie przytakiwał.
Adamowicz spotkał się z nowym imamem meczetu w Oliwie, żeby dać wyraźny sygnał: muzułmanie są w Gdańsku mile widziani, są częścią miasta i nikt nie ma zamiaru widzieć w nich terrorystów.
Po spotkaniu z prezydentem imam Ismail Caylak wydał oświadczenie specjalnie dla portalu gdansk.pl:
Islam jest religią pokoju, miłosierdzia My, muzułmanie, potępiamy wszelkie przejawy przemocy i terroru. Łączymy się w głębokim żalu |
– Nie można wszystkich muzułmanów obwiniać o tragedię w Paryżu – mówił Adamowicz. – Nie zgadzamy się w Gdańsku na stawianie znaku równości między muzułmanami i terrorystami oraz obwinianie całej społeczności islamskiej. To głupie głosy. Niektóre takie opinie w Polsce są bardziej radykalne niż głosy Francuzów, których to bezpośrednio dotyczy. Kto ma odwagę cywilną, powinien reagować, tłumaczyć, żeby nie utrwalać złych stereotypów. Trzeba się nawzajem oswajać, bo lęk tworzy się wtedy, kiedy ludzie się nie znają. Świat gdańskiego meczetu musi być bardziej zrozumiały dla mieszkańców miasta. Trzeba kontynuować dialog.
Imam Caylak przytaknął.
Więcej na spotkaniu z prezydentem mówił za to Olgierd Chazbijewicz, przewodniczący gdańskiej gminy muzułmańskiej: – Dla nas to delikatna sprawa, bo musimy się tłumaczyć za kogoś, kogo potępiamy jeszcze bardziej niż robią to chrześcijanie. Jesteśmy zszokowani i pełni wstydu za naszych współwyznawców. Dlatego chcemy modlić się razem z katolikami za ofiary terroru w Paryżu.
Caylak i Chazbijewicz przybędą na mszę św. za paryskie ofiary, która odbędzie się w czwartek, 19 listopada 2015 r., o godz. 18 w Archikatedrze Oliwskiej. Będą modlić się ze wszystkimi zebranymi w intencji niewinnych ofiar terroru tzw. państwa Islamskiego (ISIS).
Imam nowoczesny
Imam Caylak jest delegowany do Gdańska na pięć lat. Jest tak naprawdę wysłannikiem rządu Turcji, a konkretnie tamtejszego ministerstwa ds. religii (po turecku ta instytucja nazywa się Diyanet). Był imamem w Turcji, a także przez pewien czas w Afganistanie pełnił posługę religijną dla stacjonujących tam tureckich żołnierzy. Płaci mu rząd turecki.
Dlaczego gmina w Gdańsku zdecydowała się na imama z Turcji? – Szukaliśmy kogoś nowoczesnego, zeuropeizowanego, kto tkwi mentalnie w XXI wieku, a nie w średniowieczu – mówi Chazbijewicz. – Nie chcieliśmy imama z Ligi Muzułmańskiej, jak to ma miejsce we Wrocławiu czy Poznaniu, bo to są często ludzie radykalni, nierozumiejący współczesnej Europy, których życie w liberalnej demokracji najzwyczajniej przerasta. Szukaliśmy też kogoś, kto zajmuje się liturgią, a nie polityką, i kto zna arabski, żeby dotrzeć nie tylko do Polaków, ale też do przyjezdnych, których w Gdańsku coraz więcej.
Gmina muzułmańska w Gdańsku liczy około 100 osób. To przede wszystkim polscy Tatarzy, ale też Palestyńczycy, Arabowie, Saudyjczycy, studenci z krajów arabskich czy nawet szwedzcy studenci z rodzin islamskich.
W zeszłym roku odwołano z funkcji gdańskiego imama Haniego Hraisha, Palestyńczyka od lat 80. mieszkającego w Polsce z polską żoną i dziećmi. Miał rzekomo skłaniać się ku arabskiemu pojmowaniu islamu, co nie podobało się Polakom. Chazbijewicz mówi, że teraz podział na polskich Tatarów i „całą resztę” się skończy: – Z poprzednim imamem mieliśmy konflikt charakterologiczny, ale też ideowy, poglądowy i religijny. On brał kurs na kierunek bardziej arabski, konserwatywny, wahabicki, a my uważamy, że trzeba się trzymać tradycji tatarskiej, spolszczonej. Konflikt jest zażegnany, wszystko idzie w dobrą stronę.
Długa asymilacja
Prezydent Adamowicz pytał też, czy po przybyciu ewentualnych uchodźców z Syrii gmina muzułmańska włączy się w akcję pomocy, aby łatwiej było im wtopić się w nasze społeczeństwo.
– Tatarom asymilacja w Polsce zajęła 600 lat – mówił Chazbijewicz. – Życzę Syryjczykom, żeby im udało się to w krótszym czasie, choć nie wróżę im łatwego życia. Ale oczywiście pomożemy w ich integracji. Już pomagamy Tatarom krymskim czy uchodźcom z Kirgistanu. To są jednak ludzie, którzy nie znają realiów Unii Europejskiej, więc wiele spraw trzeba im tłumaczyć. Musimy też tłumaczyć stronie polskiej proste, acz delikatne kwestie: kobieta muzułmańska nie może być badana przez lekarza mężczyznę, a jeśli uchodźcom postawi się na stół wieprzowinę, to jej nie tkną, nawet jeśli będą głodni.
Prezydent Adamowicz przypomniał, że gmina tatarska jest obecna w Gdańsku od 1945 roku i że Tatarzy przyjechali tu po wojnie z Kresów. – Teraz jesteście częścią miasta i dalej musimy razem przeciwdziałać kłamliwym stereotypom – powiedział na koniec Adamowicz. – Życzę nowemu imamowi powodzenia!
Zobacz także: