• Start
  • Wiadomości
  • Huk z moździerza i zmiana warty. Nasza relacja z widowiska przy Złotej Bramie

Huk z moździerza i zmiana warty. Nasza relacja z widowiska przy Złotej Bramie

Trochę musztry po sylwestrowej zabawie nie zaszkodzi - 1 stycznia przed Złotą Bramą odbyła się Noworoczna Historyczna Zmiana Warty w wykonaniu rekonstruktorów ze Stowarzyszenia Garnizon Gdańsk. Wielbiciele XVIII-wiecznej barwy, broni, stroju i obyczaju zapraszają wszystkich chętnych, by przyłączyli się do nich.
01.01.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Tak strzelała XVIII.wieczna piechota Garnizonu Gdańskiego

Już po raz szósty rekonstruktorzy przygotowali dla gdańszczan i turystów noworoczny prezent w postaci zmiany warty w historycznych strojach, z pokazem musztry i wystrzałami z tradycyjnej broni.

Tym razem widzowie zobaczyli żołnierzy Garnizonu Miasta Gdańska z XVIII wieku - z czasów I Rzeczpospolitej oraz polskiego artylerzystę z wojsk Księstwa Warszawskiego (z epoki napoleońskiej). Zmianie warty przyglądali się także gdańscy mieszczanie z tej samej epoki i tłumy cywilów z XXI wieku rejestrujący pokaz z pomocą aparatów w swoich smartfonach.

Po krótkiej mustrze nastąpił pokaz ładowania XVIII-wiecznych moździerzy, artylerzyści dwukrotnie wystrzelili z tej broni, prosząc wcześniej zebranych o zatkanie uszu, huk był rzeczywiście potężny.

- Nasz moździerz jest malutki, nazywamy go “pikusiem”. Wyobraźcie sobie państwo jaki huk musiał rozlegać się, gdy strzelano z moździerzy rozmiaru tych, które znajdują się przy wejściu do Wielkiej Zbrojowni - opowiadał Krzysztof Kucharski, szef Stowarzyszenia Garnizon Gdańsk.

Ładowanie moździerza pieszczotliwie zwanego Pikusiem


Później żołnierze piechoty pokazali co potrafią - ładowanie karabinu skałkowego wymaga nielada zręczności, wykonuje się je w 12 krokach.

Na zakończenie cywilni gdańszczanie z epoki pochwalili się swoimi pięknymi strojami i wspólnie z kolegami żołnierzami życzyli zebranym szczęśliwego nowego roku. Zebranych zaprosili do wspólnych zdjęć.

Ważne miejsce dla Garnizonu Gdańsk

2018 r. będzie już szóstym rokiem, w którym odbywać się będą historyczne zmiany warty w wykonaniu gdańskich rekonstruktorów, zawsze w pierwszą niedzielę miesiąca (poza zmianą noworoczną i na 3 Maja), zawsze o godz. 15 i zawsze przy Zespole Przedbramia ul. Długiej. Tą nazwą określa się powiązane ze sobą: Katownię, Wieżę Więzienną oraz Szyję z Domem Więziennym, zespół pierwotnie służył jako główna brama wjazdowa do miasta od strony zachodniej. Dlaczego właśnie tutaj oglądać można dzisiaj zmiany warty?

- Obok zespołu Przedbramia znajdował się odwach żołnierzy gdańskich. Jeśli ktoś ważny wjeżdżał do miasta, witali go z podoficerem na czele, dla najważniejszych osobistości grał jeszcze dobosz - tłumaczy Krzysztof Kucharski. - Odwach był także punktem kontrolnym, w którym sprawdzano, czy do Gdańska nie wjeżdża czasem ktoś niepowołany. W sali sądowej w zespole przedbramia z kolei wydawano co miesiąc żołd. Było to więc bardzo ważne miejsce dla historii Garnizonu Gdańskiego, dlatego i my współcześnie tutaj się pojawiamy.

Sam pomysł ze zmianą warty w niedzielę o godz. 15 to nowa tradycja. Godzina jest praktyczna, bo o tej porze ludzie chętnie chodzą na poobiednie spacery. W wakacje zawsze towarzyszą nam tłumy. Jesteśmy tu zawsze wyznaczonego dnia i godziny, obowiązek musi być spełniony!

Pierwsza od lewej: Aleksandra Kucharska, ostatni Grzegorz Karczewski

Warto zaznaczyć, że żołnierze i cywile z grupy rekonstrukcyjnej przybyli na zmianę warty w kilka godzin po wspólnie spędzonym Sylwestrze.

- Gdyby nie było to dla nas przyjemnością, to by nas tu nie było. Dzisiejszy pokaz to kontynuacja sylwestrowej imprezy, w tych samych balowych strojach z epoki - zaznacza Grzegorz Karczewski ze Stowarzyszenia Garnizon Gdańsk. - W XVIII wieku jesteśmy z kolegą bogatymi mieszczanami gdańskimi, a w XIX artylerzystami 52. regimentu piechoty pruskiej.

- A w lecie pływamy “Sztormem IV” jako marynarze lub celnicy portu gdańskiego - dodaje Wawrzyniec Grabusiewicz.

Publiczność miała okazję sfotografować się z gdańszczanami sprzed wieków. W złoto - fioletowej masce Wawrzyniec Grabusiewicz

"Gary" nie tylko dla pań, muszkiet nie tylko dla panów

Stowarzyszenie prowadzi nieustający nabór chętnych do “bawienia się w historyczny Gdańsk od XVII do XIX wieku” (jak mówią). Podkreślają, że występowanie w mundurze i strzelanie nie jest zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn, a gotowanie dla kobiet.

Aleksandra Kucharska (tym razem XVIII.wieczna gdańszczanka): - Dziewczyny mogą robić inne rzeczy. Te które chcą, są żołnierzami, strzelają, chodzą na musztrę. Ja sama jestem fajfrem (muzyk w dawnym wojsku - red.), więc też mam męski strój, tylko że gram na flecie, a nie strzelam, choć umiem obsługiwać broń. Kuchnią nikt nie zajmuje się dlatego, że ktoś go do tego zmusza. Ja to lubię, a odkrywanie tego jak jedzono, podnosi poziom całej rekonstrukcji - podkreśla Aleksandra Kucharska. - Nie wystarczy, że się przebierzemy i siądziemy przy ognisku, dobrze jeśli potrafimy przyrządzić na ogniu historyczną potrawę. Poza tym typowe gdańszczanki w dawnych wiekach prowadziły dom i w nim zdecydowanie rządziły.

- W Gdańsku jako w jedynym mieście w Polsce i Europie kobiety pełniły rolę dowódców miejskiej milicji obywatelskiej - zaznacza Grzegorz Karczewski.

Z Garnizonem Gdańskim najłatwiej skontaktować się poprzez profil na Facebooku.

Kolejna okazja do spotkania z rekonstruktorami będzie 14 stycznia, bowiem "dawni" gdańszczanie i gdańszczanki także przyłączyli się do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Współorganizatorem wydarzenia było Muzeum Historyczne Miasta Gdańska.

TV

Święty Mikołaj przyjechał do Świbna