Nie żyje Stanisław Półtorak - dobry chrześcijanin, po którym płacze wspólnota kościoła św. Jana

Był dobrym chrześcijaninem. Trudno powiedzieć, że cichym - bo lubił śpiewać w chórze. W gdańskim kościele św. Jana przynajmniej z widzenia znali go wszyscy od 20 lat, ponieważ jako kościelny zbierał do koszyczka datki ofiarne. O tym, że w wieku 67 lat zmarł Stanisław Półtorak, poinformował w mediach społecznościowych ks. Krzysztof Niedałtowski. Odzew internautów jest duży i poruszający.
15.02.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Czarno-białe zdjęcie przedstawia z półprofilu starszego mężczyznę o siwych włosach, który z uśmiechem spogląda w lewą stronę
Stanisław Półtorak (1956-2023)
Fb ks. Krzysztofa Niedałtowskiego

Stanisław Półtorak umarł - kiedy pogrzeb?

Ks. Krzysztof Niedałtowski i Stanisław Półtorak znali się od dziecka, razem chodzili do I LO. Ksiądz napisał teraz na swoim Fb: 

“STANISŁAW PÓŁTORAK (1956-2023)

Zaproszenie na mszę żałobną i pogrzeb.

Był moim kolegą z podwórka i ze szkoły. Kochał muzykę.

Tajemniczo się uśmiechał do rozpędzonego świata.

Od zawsze miał kłopoty z sercem. Gdy przeszedł na rentę, poprosiłem go o pełnienie funkcji KOŚCIELNEGO u św. Jana.

Robił to ponad dwadzieścia lat serdecznie, solidnie, pogodnie.

Odszedł po cichu, niespodziewanie we własnym domu przy ulicy Świętego Ducha.

Pożegnamy STASIA w poniedziałek 20.02 o godz. 10.00 na mszy żałobnej w Bazylice Mariackiej (rodzinna parafia)

Pogrzeb rozpocznie się na Cmentarzu Łostowice o godz. 12.00”.

 

Nasza podstrona ODESZLI

Stanisław Półtorak nie żyje - reakcje internautów

Na profilach Fb ks. Niedałtowskiego i Centrum św. Jana pojawiło się kilkadziesiąt wpisów o Zmarłym. Wszystkie bardzo osobiste i serdeczne. Kilka z nich:

  • Barbara Falkiewicz

Dziękuję za uśmiech, serdeczność, życzliwość, uścisk dłoni i promieniujące ciepło. Tyle lat i nigdy choćby najmniejszego grymasu na tej promiennej twarzy.Brak słów podziękowania. O ileż wspanialszy byłby świat, gdyby taka postawa wobec życia była powszechna. Panie Stasiu proszę spojrzeć na nas czasami tym promiennym uśmiechem z tego świata, którego wspaniałości nie jesteśmy w stanie sobie nawet wyobrazić, spoza czasu.

  • Anna Strzałkowska

Dziękuję za wszystko, co zrobił Pan dla naszej wspólnoty. Wiem, że jak przyjdę do Jana zobaczę Pana na schodkach przy zakrystii, albo krzątającego się na ołtarzu, a gdy zabrzmi pieśń będę Pana szukała chodzącego z koszyczkiem. Był Pan zawsze i to zawsze było z obecnością, uśmiechem, wyciągniętą dłonią, opowieścią o Janie. Zostanie Pan w moim sercu, pamięci i modlitwie. Dziękuję za wszystko Panie Stanisławie. Do zobaczenia!

  • Joanna Stankowska

Wielki smutek i żal. Stasieńku, tyle jeszcze przed nami było koncertów do wyśpiewania, nie zdążyliśmy Ci opowiedzieć o Izraelu, nie uścisnęłam Cię na przywitanie, osierociłeś wielu przyjaciół...dziękujemy Ci za Twoją przyjaźń, życzliwość, serdeczność, obowiązkowość (tak żałowałam, że nie mogłeś pojechać z nami do Tykocina bo msza św. w Janie), gotowość śpiewania w każdych warunkach...dziękujemy, RIP

  • Alicja Szarecka

Zawsze był w św Janie. Aż trudno sobie wyobrazić, że już nie będzie się z uśmiechem witał. Daj Mu Panie pokój i radość nieba.

  • Jacek Rembowski

Aż trudno wyrazić uczucia po przeczytaniu tej wiadomości... Słowo klucz: UŚMIECH. Tak jak wypatruję po gdańskich ulicach czuprynki i specyficznego żarciku Maćka, bo też mi go strasznie brakuje, tak „Jan” bez Pana Stasia już nigdy nie będzie taki sam

  • Filip Waluszko

Kościół św. Jana zapamięta go na długo. Zawsze na przywitanie uścisnął dłoń, serdecznie się uśmiechał. Wielka szkoda.

  • Mirosława Kleba

Straszna strata. Pan Stanisław zawsze witał się z uśmiechem i miał dobre słowo dla każdego. Wyrazy współczucia dla rodziny i ks. Krzysztofa.

Niech odpoczywa w pokoju

TV

Finał świątecznej akcji „Każdy może pomóc”. Wymarzone prezenty jadą do dzieci i seniorów