Więcej wspomnień o zmarłych w ostatnich latach gdańszczanach i osobach związanych z Gdańskiem znajdziesz na specjalnie dedykowanej stronie gdansk.pl/odeszli.
- Jaka była?
- Jednym słowem? Wspaniała - mówi Edyta Kondracka, od lat bliska współpracownica Anny Staruszkiewicz.
- I jeszcze jaka?
- Radosna, oddana ludziom, po prostu kochająca ludzi. Uwielbiała śpiewać i tańczyć, miała artystyczną duszę. Z wykształcenia polonistka, na emeryturze znalazła w sobie talent plastyczny. Malowała obrazy, kształciła się w tym kierunku. Wspierała rozwój innych osób, chętnie organizowała wernisaże i wystawy. Rozwój, ulepszanie świata, to była jej największa pasja. Miała przy tym wizję, umiała wskazać cele i metody realizacji. Bardzo pod tym względem przypominała prezydenta Pawła Adamowicza. Zresztą świetnie się rozumieli i lubili ze sobą współpracować. Prezydent Paweł Adamowicz często był sprzymierzeńcem, patronem działań Ani.
Urodziła się 9 stycznia 1945 roku w Łukowie, szkoły kończyła we Wrocławiu. W połowie lat 70. Anny Staruszkiewicz z małym synkiem przyjechała na Wybrzeże - objęła komendę Ochotniczego Hufca Pracy na Helu, później prowadziła szkołę przysposobienia zawodowego OHP na Przymorzu. Syn dorósł, zaczął układać sobie życie w Poznaniu. Anna Staruszkiewicz przeszła na emeryturę, została w Gdańsku, na Jasieniu. Musiała wymyślić siebie od nowa. I wówczas dał o sobie mocno znać jej “gen społecznikostwa”. Nie umiała żyć tylko dla siebie, chciała żyć dla innych.
Od 2005 roku Anna Staruszkiewicz zaczęła angażować się w życie organizacji pozarządowych, fundacji i stowarzyszeń. Przygotowywała wystawy - jako miłośniczka kultury - a także wycieczki i wykłady - jako fanka lokalnej historii. Z czasem zaczęła dostrzegać rosnące potrzeby środowiska seniorów. Od 2011 roku była prezeską Fundacji Inicjatyw Społeczno-Kulturalnych “Forum”, działającej w gdańskim Śródmieściu.
- Anię oburzało, że młodzi nie szanują osób starszych - opowiada Edyta Kondracka. - Postanowiła to zmienić. Dzięki jej inicjatywie licealiści zaczęli pomagać seniorom w nauce obsługi komputera, tabletu, telefonu komórkowego. Przerodziło się to w sympatyczne spotkania. Młodzi zyskiwali poczucie, że zrobili coś pożytecznego, seniorzy - że świat nowoczesnych technologii nie jest taki straszny, jak go malują.
Tryskała pomysłami. Gdy zaproponowała utworzenie w gdańskich dzielnicach sieci Domów Sąsiedzkich, prezydent Paweł Adamowicz stał się gorącym orędownikiem tego projektu. Była też inicjatorką utworzenia edukacyjnej Akademii Seniora, w której swoją wiedzę o świecie poszerzyły setki starszych gdańszczan.
- Tak było nie raz - podkreśla Edyta Kondracka. - Adamowicz pilotował inicjatywy Ani, a ona wypełniała je treścią.
Prowadziła Klub Silver - w dwóch lokalizacjach: Klub Dla Osób Starszych Ujeścisko (ul. Przemyska) i Klub Dla Osób Starszych Śródmieście (przy Stajennej). Wystarczy wejść na stronę internetową Klubu, by zobaczyć że stał się źródłem radości życia dla wielu osób. Zamiast gnuśnieć na emeryturze, często w samotności, wystarczyło przyjść do Klubu Silver i przekonać się, że wiek senioralny może mieć swoje uroki. Wspólne wyjścia do kawiarni, wizyty w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim na warsztatach literackich w ramach Tygodnia Niemieckiego lub na Tygodniu Chorwackim, wycieczki, wystawy, dyskusje.
- Jesteśmy we wspaniałym wieku - przekonywała Anna Staruszkiewicz i zachęcała, by angażować się w wolontariat. - Dopiero teraz, na emeryturze, mamy czas na wszystko. Nie warto marnować nawet dnia, tym bardziej, że nie wiadomo, ile nam tych dni zostało.
- Wszędzie było jej pełno - mówi Piotr Kowalczuk, były zastępca prezydenta Gdańska. - Lubiłem, gdy co roku przed Wielkanocą odwiedzała instytucje z którymi współpracowała, by w podziękowaniu podarować pisanki i kraszanki wykonane przez seniorów. Otwierała drzwi, mówiąc doniosłym głosem: "Przyszła baba z jajami!". I co roku człowiek czekał na tę "babę z jajami".
Anna Staruszkiewicz będzie pochowana na Cmentarzu Garnizonowym. To stara nekropolia, na której coraz rzadziej urządzane są pogrzeby, ale postanowiono zrobić wyjątek - ze względu na zasługi. Przewodnicząca Rady Miasta Gdańska Agnieszka Owczarczak przypomina, że Anna Staruszkiewicz była jedną z pomysłodawczyń utworzenia Rady Seniorów w Gdańsku, często była też gościem Komisji Rodziny i Polityki Społecznej RMG, gdzie wypowiadał się jako ekspert.
- Czy ktoś jest w stanie zastąpić Annę Staruszkiewicz?
- Tak do końca, to na pewno nie - odpowiada Edyta Kondracka. - Była niepowtarzalna, miała wyjątkowy zmysł obserwacji, niespożytą energię i ogromną wiedzę. Myślę, że szczęśliwie Ania nie umrze tak do końca, bo jest przecież środowisko ludzi, które wokół siebie zbudowała, jest Fundacja Inicjatyw Społeczno-Kulturalnych “Forum”. To po niej zostanie. Jesteśmy przybici tym nagłym odejściem Ani, ale jestem przekonana, że dzieło Jej życia będzie dalej służyć gdańszczanom.
Pogrzeb Anny Staruszkiewicz odbędzie się w piątek, 29 kwietnia, o godz. 11.30 na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku. Wcześniej odbędzie się ceremonia pogrzebowa w kościele rzymskokatolickim pw. Św. Ojca Pio przy ul. Przemyskiej 21:
- 9:30 - różaniec
- 10:00 - msza św. żałobna