W naszym mieście pojawiły się nowe oznaczenia na chodnikach. To piktogram przedstawiający hulajnogę, otoczony przerywanymi białymi liniami, które tworzą kształt prostokąta.
W ten sposób wyznaczane są miejsca postojowe dla hulajnóg. Zgodnie z proponowanymi przez Miasto zasadami, to właśnie w takich specjalnych punktach powinny być pozostawiane przez użytkowników.
Trwają jeszcze rozmowy pomiędzy Urzędem Miejskim a firmami działającymi na terenie Gdańska, zajmującymi się wynajmem elektrycznych hulajnóg. Wkrótce podpisane zostaną z nimi porozumienia dotyczące właśnie nowych zasad użytkowania. Takich firm jest obecnie sześć w naszym mieście.
Wyznaczanie nowych miejsc postojowych rozpoczęło się w połowie ubiegłego tygodnia. Zaplanowano ich w sumie ponad 200. Powinny być gotowe do 10 października br. Dotąd wymalowano ich blisko 60.
Miasto wyznaczyło także pierwszy obszar, na którym obowiązywać będzie ograniczenie prędkości dla hulajnóg do 12 km/h.
- To obszar ograniczony ulicami: Długie Pobrzeże, Wały Jagiellońskie, Podwale Przedmiejskie i Podwale Staromiejskie - informuje Łukasz Kłos, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miejskim w Gdańsku.
Nowe zasady parkowania, a także ograniczenia prędkości na Głównym Mieście, obowiązywać będą już pod koniec października. Firmy, po podpisaniu porozumień, będą potrzebować bowiem jeszcze czas na dostosowanie do nowych zasad aplikacji, za pomocą których prowadzą swoją działalność.
Hulajnogi elektryczne pojawiły się na gdańskich drogach i chodnikach kilka lat temu. Od dwóch lat zaobserwować można wciąż rosnące zainteresowanie tym środkiem transportu. Nic w tym zresztą dziwnego. Hulajnogi są szybkie, wygodne, umożliwiają sprawne przemieszczanie się po mieście na krótkich, kilkukilometrowych dystansach. Problem jednak w tym, że ich użytkownicy po zakończeniu jazdy często porzucają je "gdzie popadnie". Efekt tego jest taki, że leżące hulajnogi piesi mijają niemal każdego dnia na chodnikach, a rowerzyści na ścieżkach rowerowych. Zjawisko to stało się tak powszechne, że władze samorządowe postanowiły uregulować tę kwestię.
Co istotne, nie ma obecnie uregulowań prawnych dotyczących tego środka transportu. Poszczególne samorządy rozwiązują więc problem porzucanych hulajnóg na różne sposoby. Niektóre zawierają właśnie porozumienia z operatorami takich urządzeń, inni - konfiskują je.
W Gdańsku zdecydowano się na pierwszą opcję.
- Chcemy w ten sposób usankcjonować, znormalizować ruchu hulajnóg w mieście - podkreślał przed kilkoma dniami zastępca prezydent Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju, Piotr Grzelak.
Niewykluczone jednak, że jeśli użytkownicy i firmy nie będą przestrzegać opracowanych zasad, wówczas zostaną one zmienione.
- Będziemy bacznie przyglądać się temu, by te porozumienia były realizowane. Jeżeli to nie przyniesie rezultatu to przystąpimy do "twardszych" rozwiązań, takich jakie przyjęły niektóre polskie miasta, związane z fizycznym usuwaniem hulajnóg - zapowiedział już w ubiegłym tygodniu przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska, Cezary Śpiewak-Dowbór.
