• Start
  • Wiadomości
  • Nie tylko pióra i schody. Jerzy Snakowski i “Księżniczka czardasza”

Nie tylko pióra i schody. Jerzy Snakowski i “Księżniczka czardasza”

W karnawale i pierwszej w 2025 roku kulturalnej odsłonie programu “Wszystkie strony miasta” gościliśmy Jerzego Snakowskiego, który wspominał swój debiut reżyserski w Operze Bałtyckiej. “Księżniczka czardasza” Imre Kálmána przyniosła mu uznanie krytyków, podziw widzów, wiele nagród i kolejne propozycje. Artysta w gdansk.pl odkrył wiele tajemnic produkcji, zdradził też przyszłe reżyserskie plany.
16.01.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
472220999_1018256043669904_1066159199119740799_n
Jerzy Snakowski
fot. Krzysztof Mystkowski/KFP/arch.Opery Bałtyckiej

Czytaj także: Gabriela Legun z paszportem Polityki. Możemy ją usłyszeć w Operze Bałtyckiej

Wielka Gra Snakowskiego

Jerzego Snakowskiego teatr muzyczny fascynował od najwcześniejszych lat. Już jako student polonistyki zaskakiwał widzów teleturnieju Wielka Gra ugruntowaną wiedzą z dziedziny operowej, wygrywając go trzykrotnie. Młodszym czytelnikom wypada wytłumaczyć, że był to jeden z najpopularniejszych polskich programów w historii telewizji, który TVP emitowała przez lat 40., począwszy od lat 60. XX wieku. 

Dalszy ciąg artykułu pod Kalendarzem Wydarzeń

Po pierwszych sukcesach, Snakowski związał życie zawodowe z operą. Piastował stanowisko rzecznika, szefa promocji i zastępcy dyrektora Opery Bałtyckiej. Przez wiele lat podziwialiśmy go w roli prowadzącego plenerowe pokazy pt. “Opera na Targu Węglowym”. Jest felietonistą, wykładowcą akademickim i twórcą “Internetowego Przewodnika Operowego”. Pisze scenariusze teatralne (“Diva do wynajęcia”), tworzy programy popularyzatorskie i edukacyjne dla telewizji i teatrów, gromadząc wciąż tłumy widzów na „Opera? Si!”. 

Wkrótce po 50. urodzinach, otrzymał od dyrektora Opery Bałtyckiej Romualda Wiczy-Pokojskiego zaproszenie do wyreżyserowania spektaklu na deskach gdańskiego teatru.

- To była bardzo przyjemna propozycja, prezent na urodziny i myślę, że... najpóźniejszy debiut w historii polskiego teatru - żartuje. 

Propozycję przyjął, choć się wahał. Martwił się, że nie ma wystarczającego przygotowania. Przekonali go bliscy mu artyści. 

- Koleżanka śpiewaczka powiedziała: “Słuchaj, przychodzą do nas z teatru dramatycznego reżyserzy i są zaskoczeni, że chór jest w operze, że muzyka. A ty znasz wszystkie te dzieła na pamięć. Znasz śpiewaków, potrzeby widzów, wiesz jak wyglądają sprawy techniczne. Masz wszystko, czego oni nie mają, a to oni dostają ogromne publiczne pieniądze.” I ten element publicznych pieniędzy jakoś tak na mnie podziałał... - śmieje się. - Byłem pewien, że moim wypadku to nie będą zmarnowane pieniądze.

468301659_996404175855091_3337174118083727939_n
Cały zespół na scenie to ok. 80 osób - balet, chór Opery Bałtyckiej i soliści
fot. Krzysztof Mystkowski/KFP/arch.Opery Bałtyckiej

Czytaj także: Actus Humanus 2025. Bilety już do kupienia

Operetka aktualna jak kabaret

Wybór padł na operetkę "Księżniczkę czardasza" Imre Kálmána. Dlaczego tak?

- Miałem pięć tysięcy pomysłów. Poszedłem z nimi do dyrektora, a on powiedział: “Fajnie. Wymyśl sobie, co chcesz wyreżyserować… I niech to będzie operetka, a najlepiej “Księżniczka czardasza”.

Rozpoczęły się prace, wcale nie łatwe, choć z przyjaciółmi na scenie. Szlagiery muzyczne z “czardaszki” widzowie starszego pokolenia wciąż lubią, problem było samo libretto - naiwne i archaiczne w treści: mezalians arystokraty z szansonistką? Kogo to obchodzi. Poza tym ambicją dyrektora było rozbawić widzów, a reżysera - zrobić prawdziwe show. 

- Należało tę historię trochę ukryć, za pięknym złotym papierkiem - mówi reżyser.

Zaangażował więc wybitnych realizatorów, m.in. scenografkę i kostiumolożkę Hannę Wójcikowską - Szymczak. Na potrzeby spektaklu uszyto 223 kostiumy, wszystkie perełki i cekiny naszywano ręcznie. Strusie pióra na ogromne wachlarze teatr chciał nawet sprowadzić z Ameryki, ale interweniował Sanepid. Specjalista od ruchu (i rewii) Michał Cyran ustawił na środku sceny wielkie schody, a reżyser na scenę “wysłał” cały balet i roztańczony chór - podczas scen zbiorowych pojawia się tu na raz blisko 80 osób. Orkiestrą pokierował Adam Banaszek z Musicae Antiquae Collegium Varsoviense. 

Czytaj także: Festiwale 2025 nadchodzą. Zaplanuj swój kalendarz

Snakowski zaingerował też w dialogi.

- Pozwoliłem sobie na zmiany w dialogach, ale tylko dlatego, że one powstały kilkadziesiąt lat temu i troszeczkę “trącą myszką”. A założeniem operetki, która powstała ok. XIX stulecia w Paryżu, była aktualność. Na bieżąco komentowała, co się działo w mieście, w polityce, w społeczeństwie, na ulicy, w teatrach, obśmiewała różnego rodzaju mody. To był taki ówczesny kabaret.

473375596_1023248223170686_7404950961355487240_n
Zespół z nagrodami od opertkowe.info. Portal przyznał "Księżniczce czardasza" nagrody w czterech kategoriach: najlepsza reżyseria, scenografia, choreografia oraz Najlepsza operetka 2023 roku
fot. Krzysztof Mystkowski/KFP/arch.Opery Bałtyckiej

Szczęśliwa "czardaszka"

Powstało dzieło, które pokochała widownia i docenili krytycy. Od premiery w maju 2023 teatr zagrał spektakl 21 razy, za każdym razem dla pełnej widowni. W sumie obejrzało go ponad 9 500 osób. Przedstawienie przyniosło też Jerzemu Snakowskiemu i zespołowi wiele nagród: Nagrodę Teatralnę Miasta Gdańska, Pomorską Nagrodę Artystyczną, Splendor Gedanensis za rok 2023. Portal Operetkowe.info docenił je w aż czterech kategoriach: najlepsza reżyseria, scenografia, choreografia oraz Najlepsza operetka 2023 roku.

"Księżniczka czardasza" jest wciąż w repertuarze Opery Bałtyckiej. Najbliższe spektakle odbędą się 17, 18 i 19 stycznia 2025.  

Jerzy Snakowski zdradził, że otrzymał też kolejną propozycję pracy dla Opery Bałtyckiej - rozpoczął prace na "Strasznym dworem" Moniuszki. Premiera jesienią. 

ZOBACZ PROGRAM Wszystkie Strony Miasta

 

TV

Video Player is loading.
Reklama
Aktualny czas 0:00
Czas trwania -:-
Załadowany: 0%
Typ strumienia NA ŻYWO
Pozostały czas -:-
1x
    Gdańsk pamięta o żołnierzach AK