- Jesteśmy tu na wezwanie prezydenta Adamowicza - powiedział otwierając koncert Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska. - Jesteśmy tu na jego wezwanie, które zapisał w liście do samorządowców. Na Twoje wezwanie przyjechało do Gdańska tylu ludzi. Potraktowaliśmy ten czas jako zadanie. Jesteśmy tu, by wyrazić szacunek dla bohaterów tamtych wydarzeń. I żeby świętować. To jest też wyraz troski o teraźniejszość i przyszłość Polski i Europy.
Po tych słowach na scenie pojawił się Andrzej Seweryn, który przeczytał fragment z przemówienia Pawła Adamowicza. Słowa prezydenta: - Wierzę głęboko, że przyjdzie taki dzień, że w każdym polskim mieście, z każdej ambony, radia, mediów popłynie wielka symfonia szacunku Polaków do Polaków - otwartości i akceptacji inności - prezydent Paweł Adamowicz wypowiedział rok temu w Gdańsku, podczas Marszu Równości.
Cytaty, refleksje św. pamięci prezydenta w interpretacji aktora pojawiały się pomiędzy mini koncertami kolejnych artystów, którzy wykonywali po dwa, trzy swoje utwory w nowych aranżacjach. Na scenie towarzyszył im zespół młodych, gdańskich jazzmanów w składzie: Piotr Chęcki, Tomasz Ziętek, Michał Zienkowski, Szymon Burnos, Olo Walicki i Jacek Prościński.
Zaproszeni do udziału w koncercie muzycy to - tak na scenie, jak i w życiu prywatnym - ambasadorowie i ambasadorki wartości bliskich Pawłowi Adamowiczowi - solidarności, wolności i równości.
Po Gabie Kulce, Tomek Lipiński wykonał utwory: "Nie pytaj mnie", który pochodzi z debiutanckiego albumu solowego artysty z 1994 roku i “Mówię ci, że…” – to drugi singel zespołu Tilt. Publiczność podziękowała mu gorącymi oklaskami, skandowała jego imię.
Potem "Królowę śniegu" z solowego albumu "Prąd" zaśpiewała Natalia Przybysz i na scenę wszedł w żółtej koszuli i charakterystycznym kapeluszu Zbigniew Hołdys z gitarą. W ogrodzie zimowym ECS popłynęły dźwięki kultowej pieśni “Pepe wróć”.
- Kiedy Paweł Adamowicz wzywa musiałem przyjść - powiedział artysta wywołując aplauz publiczności. Zaśpiewał też piosenkę "Kuba", którą napisał na cześć przyjaciela z lat szkolnych, który został zmuszony do wyjazdu z Polski w ramach kampanii antysemickiej po marcu 1968 r.
Hołdys schodził ze sceny żegnany długimi oklaskami.
Słuchacze równie ciepło przyjęli Marię Peszek, która wykonała swój utwór pt. Elektryk.
Słowa:
"Taki świat mi się śni - świat bez nienawiści
Chodźcie na ulicę potańczyć i pokrzyczeć
Czasy takie niespokojne
Róbmy miłość, a nie wojnę
Czasy takie niespokojne
Róbmy miłość, a nie wojnę"
nagrodzone zostały ogromnymi oklaskami.
- Dziękujemy wam bardzo gorąco. Nie rezygnujmy! - tymi słowami pożegnał słuchaczy Tomek Lipiński w imieniu wszystkich artystów, którzy wzięli udział w koncercie. Koncert zakończył się gorącymi brawami.
Koncert „30 lat wolności”. Ponad 30 tysięcy na Placu Zebrań Ludowych