Motocykl customowy to taki, który został stworzony od podstaw według własnego pomysłu. Od projektu motocykla dr. Jacka Czyżewicza - który w “świecie motoryzacji” występuje pod pseudonimem Jack Watkins - do realizacji wymarzonego Watkinsa M001 minęły cztery lata.
- Nie dlatego, że projekt sam w siebie wymagał takiego nakładu pracy. Po prostu hobby zajmuje w moim życiu dość odległą pozycję, po pracy na uczelni i w przemyśle i po mojej rodzinie - tłumaczy Jacek Czyżewicz z Wydziału Mechanicznego PG.
Zwykle motocykle typu custom powstają z dużym zapleczem warsztatowym (narzędzi i elektronarzędzi).
- Ponieważ nie dysponowałem rozbudowanym warsztatem, musiałem tak zaprojektować motocykl, żeby być w stanie skręcić go przy pomocy narzędzi, które posiadam - mówi Jack Watkins.
Projekty poszczególnych elementów Watkinsa 001 powstawały na komputerze, m. in. z wykorzystaniem techniki skanowania 3D i trafiały do kooperantów, którzy na podstawie dokumentacji wykonywali dany podzespół.
- W związku z tym każdy detal musiał być „dograny” do ostatniego milimetra - opowiada gdańszczanin. - Otrzymane od wykonawców część przykręcałem lub… wyrzucałem do śmieci i projektowałem od nowa.
Do zbudowania motocykla wykorzystano laserowo wycinane elementy blaszane - płaskie i gięte oraz elementy toczone i frezowane na obrabiarkach numerycznych.
- Wszystkie elementy blaszane są stalowe ze względu na redukcję kosztów, którą chciałem osiągnąć. Ma to niestety negatywne konsekwencje w masie, ale jak robi się coś pierwszy raz, koszty mają duże znaczenie. W kolejnym Watkinsie stal zastąpiona zostanie aluminium - podkreśla inżynier. - Natomiast wszystkie części motocykla mające bezpośredni wpływ na jego funkcję i na bezpieczeństwo, czyli elementy, które się poruszają, wykonane są ze stopu aluminium o wyższej wytrzymałości.
W motocyklu zastosowano rozwiązania techniczne i technologiczne znane z przemysłu ciężkiego i lotnictwa. Do technicznych ciekawostek należy m.in. niekonwencjonalne i skomplikowane przednie zawieszenie, które składają się z ok. stu elementów.
Niestandardowa jest również lokalizacja zbiornika paliwa - znajduje się pod siedzeniem i jest jednocześnie elementem konstrukcyjnym tylnego zawieszenia.
- W związku z tym, że ma to być pojazd do codziennego użytku, zależało mi na każdym centymetrze sześciennym objętości zbiornika. Ma 16 litrów pojemności, co pozwala na pokonanie ponad 200 kilometrów na jednym tankowaniu - uzupełnia Jack Watkins.
Przy budowie gdańskiego pojazdu naukowca wspierał Mateusz Kozłowski z MotoSpec.
Watkinsem M001 zachwyciły się już branżowe media za granicą. Artykuł na temat motocykla z Gdańska ukazał się na popularnym nowozelandzkim portalu branżowym bikeexif.com.