Ah, gdyby tylko deszcz padający tego wieczoru był śniegiem… Siąpiące z nieba krople nie odstraszyły jednak zupełnie miłośników osobistego powitania Mikołaja - ani tych młodszych, ani tych starszych.
Tradycyjnie już Mikołaj przypływa do Gdańska wieczorem, 5 grudnia, na pokładzie żaglowca “Bonawentura”. Załogę, oprócz elfów, stanowią żeglarze związani na co dzień z inną piękną jednostką - “Generałem Zaruskim”. Gdy “Bonawentura” sunęła Motławą z rozświetlonymi lampkami na maszcie, kierując się w stronę Zielonego Mostu, a na jej dziobie stał Mikołaj, spacerowicze idący po obu brzegach przecierali oczy ze zdumienia i z wielu gardeł (nie tylko dziecięcych!) wyrywało się zawołanie “Mikołaju!” Bohater wieczoru pozdrawiał z pokładu, pytając, czy wszyscy byli grzeczni (niegrzecznych było niewielu), życząc wesołych świąt i apelując “żebyście byli dla siebie nawzajem bardziej życzliwi.”
Kiedy już Mikołaj, po wykonaniu zwrotu przed Zielonym Mostem, zszedł z żaglowca, podążył ze świtą na Długi Targ, gdzie czekał na niego tłum gdańszczan, głównie rodzin z małymi dziećmi. Przy Fontannie Neptuna stanęła scena, z której Mikołaj wraz z prezydent Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz uroczyście zapalili lampki na 17-metrowym świątecznym drzewie.
FILM Z PRZYBYCIA MIKOŁAJA
- W Gdańsku dzieci są najgrzeczniejsze - podkreślił Mikołaj, a Aleksandra Dulkiewicz przypomniała, że w mieście jest dużo więcej choinek, rozlokowanych w kilkunastu dzielnicach.
Chętni mogli na miejscu wrzucić list do skrzynki Poczty Św. Mikołaja (za potwierdzeniem nadania!). Po zakończeniu części oficjalnej, Mikołaj wytrwale pozował do zdjęć.
Tego samego wieczoru w parkach, na skwerach i przy ulicach w różnych częściach Gdańska rozbłysły iluminacje, które będzie można podziwiać do 2 lutego.
GALERIA ZDJĘĆ