Na majową sesję przygotowano projekty uchwał dotyczące m.in.:przyjęcia Wieloletniej Prognozy Finansowej Gminy Miasta Gdańska; zmiany uchwały w sprawie uchwalenia budżetu Miasta Gdańska na 2017 rok; przystąpienia do sporządzenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego czy wyrażenia zgody na odstąpienie od żądania zwrotu bonifikaty udzielonej przy sprzedaży lokali mieszkalnych.
Gorącym tematem były miejsca parkingowe w pasie nadmorskim, wokół którego w ubiegłym roku było wiele kontrowersji. Miasto po protestach mieszkańców zmieniło zasady funkcjonowania płatnych parkingów w strefie nadmorskiej.
- W sezonie zawsze jest kłopot z miejscami parkingowymi, szczególnie w pasie nadmorskim. W tym roku turyści będą mogli bezpłatnie korzystać z dużego parkingu przy Ergo Arenie w Gdańsku - mówił Piotr Borawski. - Zmienią się też zasady korzystania z innych parkingów w pasie nadmorskim, będzie płatne, ale w godzinach od 9.00 do 17.00 i tylko za symboliczne 5 zł, niezależnie od czasu parkowania, poza tym - bezpłatne.
- Gdańszczanie byli przeciwni opłatom za parkowanie w pasie nadmorskim - dodał Kazimierz Koralewski. - To szczególnie uciążliwe dla mieszkańców nadmorskich dzielnic, którzy w sezonie po prostu nie mają gdzie postawić swoich samochodów. Tworzą miejsca parkingowe na swoich posesjach, ale jest to decyzja która wymaga przygotowań, nakładów. Mieszkańcy powinni wiedzieć dużo wcześniej, jaka jest polityka miasta w tym temacie, na pewno też wszystkie decyzje powinny być konsultowane.
Radni rozmawiali też o Jamboree, czyli Światowym Zlocie Skautów w 2023 roku, szansach Gdańska na organizację tej imprezy i ewentualnych przygotowaniach do stworzenia miasteczka skautów (chodzi o uchwałę w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego między Kanałem Młynkówka a ulicą Przegalińską na Wyspa Sobieszewskiej w Gdańsku).
- Dla miasta każda okazja do promocji jest dobra - mówił przewodniczący Koralewski. - Równie dobre jest też to, że przyjechałoby do nas mnóstwo młodych ludzi, którzy liczymy na to, że dobrze by sie u nas czuli i mówilio tym wydarzeniu w Gdańsku po powrocie do siebie.
- To byłoby prawdziwe 40 tysięczne miasteczko wielkości Sopotu - dodał Piotr Borawski. - Wymagałoby więc przygotwania pełnej infrastrutury, ale to dobra inwestycja i dla wyspy i dla Gdańska.
