Nieco schowana, niewielka ulica Małachowskiego we Wrzeszczu i stara willa, obecnie siedziba firmy Navimor, tego dnia (w czwartek, 30 sierpnia) zupełnie zmieniły swój charakter.
Ulicę zastawiono wielkimi ciężarówkami do przewozu agregatów, kabli i skrzyń na sprzęt filmowy, w głębi stoją kampery z garderobami dla aktorów, namioty ze stanowiskami do charakteryzacji i przebieralniami dla statystów. Do okien willi zaglądają, ustawione na ogromnych wysięgnikach, silne lampy oświetlające wnętrza na piętrze.
![]() |
Na początku XX wieku mieszkał tu dowódca huzarów Leibhusaren Brigade, feldmarszałek August von Mackensen (1849-1945), który nigdy nie poparł Hitlera. Spędził w Gdańsku 13 lat. Mieszkał tu do 1914 roku, a w rok później otrzymał honorowe obywatelstwa Gdańska i Sopotu (to z jego inspiracji powstała Opera Leśna i rozkwitł hipodrom).
Ostatnio dawna willa wojskowego była jednak miejscem pracy handlowców przedsiębiorstwa budowlano-usługowego. Ściany we wnętrzach pomalowano na biało, biurka ustawiono w opcji open space, na podłodze błyska linoleum.
Teraz filmowcy na moment przywrócili willi dawną świetność, zaprosili tu miniony czas. Okna ubrano w grube story, ściany - w ciemne kolory, przemalowano stiuki, odkryto dębowy parkiet.
W zainscenizowanym przedwojennym salonie, na stylowym stoliku stoją kryształowe kieliszki i pozłacane filiżanki w stylu art déco. Przy fortepianie, w białej koszuli, Mateusz Kroll gra Schumanna.
Wystarczy chwila, by znaleźć się w przedwojennym Gdańsku, przymknąć oczy i marzyć. I tylko oficerki i mundury SS przechodzących przez salon mężczyzn burzą dobry nastrój. Te oficerki i filiżanki to część świata wykreowanego na potrzeby filmu. Jesteśmy bowiem na planie filmu “Kamerdyner”, sagi o Kaszubach, którą reżyseruje Filip Bajon. Epickiej opowieści, która przywołuje lata wspólnego losu Prusów i Polaków na tych ziemiach, rozpiętej pomiędzy początkiem wieku XX a rokiem 1945. Dobre sąsiedztwo już wkrótce zabije wojna.
W postać Mateusza Krolla wciela się Sebastian Fabijański, aktor znany części widowni z ostatniej części “Pitbulla” Patryka Vegi, ale też nagrodzony za debiut na Festiwalu Filmowym w Gdyni za rolę aspiranta Wojciecha Marca w kryminale ”Jeziorak” (2014 r.).
Na fortepianie nauczył się grać do roli… z aplikacji na iPada.
- Zacząłem moją przygodę z fortepianem przygotowując się do tego filmu i... zakochałem się do szaleństwa. Mój przykład świadczy o tym, że naprawdę można, trzeba tylko chcieć - opowiada świeżo upieczony pianista. - Z tą nauką to była zresztą zabawna historia. Siedząc w domu przed świętami Wielkanocnymi obejrzałem film “La La Land”. Zobaczyłem, że ten skubaniec Gosling gra na pianie i to nie jest ściema! W necie przeczytałem, że on nauczył się grać właśnie do tej roli. Niewiele myśląc, poszukałem sklepu w Warszawie, pojechałem i kupiłem instrument. Całe święta stukałem w to piano.
To druga rola Sebastiana Fabijańskiego u Filipa Bajona. Zagrał też w poprzednim filmie reżysera, w “Paniach Dulskich”, a wspólną pracę na planie bardzo sobie ceni.
- Na planie “Kamerdynera” mam wrażenie, że funkcjonuję w świecie dotkniętym artyzmem. W powietrzu unosi się metafora. Oddycham tym artystycznym powietrzem, chociaż w sumie nie lubię tego słowa, bywa pretensjonalne - mówi młody aktor.
Jego bohater przypomina nieco Heathcliffa ze słynnych “Wichrowych wzgórz” Emily Brontë. Sierota, którego przygarnia arystokratyczna rodzina von Grassów, zakochuje się w przybranej siostrze. Będzie to miłość bardzo trudna, pełno tu przeciwności, ale czy skończy się szczęśliwie? Aktorzy nie chcą zdradzać tajemnic scenariusza.
- Postać, którą gram jest pruską arystokratką - mówi Marianna Zydek, która wciela się w Maritę von Krauss, ukochaną Mateusza. - Zakochuje się w Kaszubie. Czy go wybierze? Grając tę postać pozostawiam sobie te znaki zapytania, na wiele kwestii nie znam odpowiedzi i sama jestem ciekawa czy film mi te odpowiedzi podsunie.
Wbrew temu, co piszą media, Marianna Zydek nie jest Kaszubką. Urodziła się w starej Oliwie, a jej rodzice nawet poza Pomorzem. Ale tu niedaleko ulicy Małachowskiego, chodziła do szkoły - do słynnej “Topolówki”.
Miłość jest ważna, buduje oś filmu, ale prawdziwym bohaterem tej opowieści jest kaszubska ziemia i ludzie, którzy na niej żyją. Nie mogło być inaczej, gdy scenarzystą filmu są Michał Pruski i Mirosław Piepka, Kaszuba z krwi i kości.
- Urodziłem się na Kaszubach - mówi Piepka. - Mój ojciec był pisarzem, ale jako 12- letni chłopak, przed wojną pasał krowy u von Grassa. W scenariuszu przekształciłem to nazwisko na von Kraussa. Przez 10 lat wychowywałem się u moich dziadków, dwa kilometry od miejsca, gdzie toczy się akcja. Dziadek był ich nadwornym rzeźnikiem. I tak, kucając przy piecu wieczorami, przy naftowych lampach, byłem świadkiem tych wszystkich wspomnień dziadka i ojca sprzed wojennych lat. Dorastałem w tych opowieściach. 80 procent zdarzeń w tym filmie wymyśliło życie.
Powodów więc, dla których Mirosław Piepka nie mógł nie napisać tej opowieści jest więcej. Jednym z nich jest kobieta.
- Zafascynowała mnie postać Gerdy von Grass. Jej mąż Hermann, to był typowy junkier pruski - kobiety wódka i hulaszczy tryb życia, ale ona to był człowiek. Służyli u niej Kaszubi. Traktowała ich dobrze, uratowała niektórych przed Piaśnicą - opowiada współautor scenariusza "Kamerdynera".
Drugim powodem powstania opowieści był obowiązek.
- Śląsk ma swój tryptyk Kutza, Wielkopolska - “Najdłuższą wojnę nowoczesnej Europy” Cywińskiej, od trzech lat nawet Mazurzy mają “Różę” Smarzowskiego. A Kaszubi nic. Z prostej przyczyny - każda władza podchodziła do Kaszubów, jak do elementu niepewnego narodowościowo, twierdząc że byli progermańscy. Co było wierutną bzdurą, bo oni przez wieki udowodnili, że może w cichości, w skrytości często, lecz trwali przy tym, co polskie. To był największy kop dla mnie, żeby przełamać to tabu - podkreśla Piepka.
Autor zapewnia, że film jest szczery, nie wybiela i nie koloryzuje. Pokazuje, że po obu stronach byli dobrzy i źli ludzie. Ma też jeszcze inne, bardzo aktualne przesłanie.
- Nawet tak różne, przeciwstawne narodowości mogą wspaniale współistnieć i współpracować, tak długo jak polityka czy wichry wojne nie wkraczają na scenę - mówi Piepka.
“Kamerdyner” Akcja „Kamerdynera” toczy się na Pomorzu Gdańskim i obejmuje okres 45 lat (1900-1945 r.). Inspirowana jest m.in. dziejami żyjących na Pomorzu niemieckich rodów von Belov i von Grass. Zdjęcia kręcono na Warmii - pałac głównych bohaterów to pałac w warmińskich Łężanach. Pozostałe sceny powstały na Pomorzu, na ekranie zobaczymy m.in. Hel, Gdańsk, Puck, plażę w Karwii. W Gdańsku zaplanowano teraz trzy dni zdjęciowe (od 29 do 31 sierpnia 2017 r.), kolejne w listopadzie. Zdjęcia rozpoczęły się we wrześniu 2015 roku, autorzy planują ich zakończenie na koniec listopada 2017. Premierę zaś - na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w 2018. Reżyser Filip Bajon, ur. w 1947 r. w Poznaniu, reżyser filmowy i teatralny, scenarzysta, prozaik. Jest wykładowcą na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Jego najbardziej znane filmy to: “Aria dla atlety”, “Limuzyna Daimler-Benz”, “Magnat” czy “Przedwiośnie”. Drugi reżyser Bartosz Paduch mieszka na Dolnym Mieście. Na plan w Gdańsku do pracy jeździ rowerem. Jest autorem wywołującego duże emocje filmu dokumentalnego „Totart – czyli odzyskiwanie rozumu”. Scenarzyści: Mirosław Piepka i Michał Pruski byli też scenarzystami, nakręconych w Gdyni i Gdańsku, filmów "Czarny czwartek" (o wydarzeniach grudnia 1970 r. w Gdyni) i "Układ zamknięty" (o skorumpowanym aparacie władzy, który niszczy tutejszych biznesmenów). Współscenarzystą jest też hisotryk Marek Klat. Autor zdjęć: Łukasz Gutt. W rolach głównych: Sebastian Fabijański - Mateusz Kroll, syn koniuszego Marianna Zydek - Marita von Krauss Anna Radwan - Gerda von Krauss, matka Marity i Kurta Adam Woronowicz - Hermann von Krauss, ojciec Marity i Kurta Marcel Sabat - Kurt von Krauss Łukasz Nowicki - mąż Marity, Gustaw von Wagner Borys Szyc - Fryderyk von Krauss, brat hrabiego Hermanna Kamilla Baar - Angela, żona Fryderyka von Krauss Janusz Gajos - Bazyli Miotke Łukasz Simlat - Peter Schmidt, nauczyciel muzyki Sławomir Orzechowski - stary kamerdyner Franz Jan Nowicki - pruski arystokrata Daniel Olbrychski - pruski arystokrata Janusz Chabior - Johann von Wagner, ojciec Fryderyka |
Filip Bajon, Janusz Gajos, Sebastian Fabijański kręcą kaszubską sagę