Artystyczne fotografie śmieci
Fotografie śmieci, które sfinansowały las są piękne i niepokojące zarazem. Przedstawiony na nich śmieć wygląda bowiem jak część natury. Ale na szczęście to nie porzucony przez człowieka wytwór jego cywilizacji zawłaszcza naturę. To natura pochłania śmieć. Zardzewiała korba od roweru przybiera kolor ziemi, z otworu w przedmiocie wyrasta młodziutki pęd drzewa. Połamany, kruszejący pędzel przybiera fakturę starego, sękatego drzewa. Porastający mchem, wbity w zielone poszycie lasu kalkulator. Sflaczała, spłowiała piłka otulona nadmorskimi trawami.
Twórcy fotografii zebranych śmieci i kalendarza wyprodukowanego ze śmieci (papier 100 proc. z recyklingu) pokazują potęgę natury i wskazują kierunek: ze śmieci może powstać sztuka i wyrosnąć las.
Zielona płuca Gdańska poszerzają się
Finał 3. edycji akcji „Wyczesany las” zaplanowano na sobotnie przedpołudnie, 27 kwietnia. Aura dopisała. W akcji wzięło udział kilkadziesiąt mieszkańców, wśród nich samorządowcy - Agnieszka Owczarczak, przewodnicząca Rady Miasta Gdańska i Piotr Kryszewski, zastępca prezydent Gdańska ds. usług komunalnych.
- To jest kolejna akcja, kiedy realizujemy strategię „Zielone Miasto". Próbuję policzyć ile ostatnio tych drzew zasadziliśmy. Ostatnio mieliśmy dwa mikrolasy, posadziliśmy ponad 2 tys. drzew w Górkach Zachodnich. Ta liczba drzew cały czas systematycznie w Gdańsku się zwiększa - mówił Piotr Kryszewski. - Bardzo się cieszę, że jesteście dziś w to sobotnie przedpołudnie razem z nami. Żeby poszerzać te zielone płuca naszego miasta. Bardzo dziękuję pani Marii Kuziemce za tę inicjatywę. Dziś dokładamy kolejną zieloną cegiełkę. Kolejne ponad 2 tys. drzew sadzimy w Gdańsku. Ale to nie tylko drzewa, to też łąka kwietna, którą za chwilę też zasiejemy. Serdecznie dziękuję, że jesteście dzisiaj z nami.
Maria Kuziemka z agencji kreatywnej A Studio, które jest odpowiedzialne za akcję „Wyczesany Las” podziękowała prezydentom Trójmiasta za patronat honorowy nad projektem i wyjaśniła mieszkańcom jego założenia.
- Mieliśmy sadzić 2024 drzewa, natomiast mamy 2,5 tys. dębów i dodatkowo czereśnię ptasią, więc będzie coś dla mniejszych naszych braci. Projekt nie polega tylko na sadzeniu drzew. My zaczynamy od jesiennego sprzątania lasów. Tam wybieramy najdziwniejsze przedmioty, które w tym lesie się znalazły. Robimy artystyczną sesję fotograficzną, a zdjęcia są wykorzystywane do kalendarza drukowanego z recyklingu. Całkowity dochód z kalendarzy przeznaczony jest na wiosenne nasadzenia. Jestem ogromnie wdzięczna, że Państwo pomogli sprzątać, bo część z Państwa była już na pierwszym etapie. Dziękuję wszystkim, którzy kupili kalendarze i wsparli w ten sposób ten projekt oraz wszystkim, którzy dziś przyszli i pomogą nam zasadzić te drzewa – mówiła Maria Kuziemka.
Szpadle w dłoń! Gdańszczanie zasadzili nowy mikrolas, rośnie w Pieckach-Migowie
Jesienne sprzątanie lasu, o którym opowiada Maria Kuziemska, odbyło się 29 września ub. r. w 12 leśnych lokalizacjach Trójmiasta.
Za 10 lat będzie wysoki na 6 metrów las
Teren położony w trójkącie Szpital św. Wojciecha – al. Jana Pawła II i ul. Czarny Dwór porastają dzikie krzaki i drzewa. Jest dużo wolnej przestrzeni i dobra ziemia. Obszar objęty akcją podzielono na dwie części - na łąkę kwietną i las dębowy. Szkolenie dla mieszkańców z sadzenia lasu przeprowadził Paweł Kotowski, który we współpracy z Gdańskim Zarządem Dróg i Zieleni przygotował teren. Odpowiedział też na wiele pytań uczestników.
- Najważniejsze jest, żeby drzewek nie przesuszać, czyli nie trzymać po kilka sztuk na powietrzu. Dziś jest taka pogoda, że momentalnie wysychają korzenie, a do tego nie możemy dopuścić. Sadzimy wzdłuż sznurka na długość od czubka szpadla do taśmy na trzonku. Sadzimy w jamkę - kopie się dołek – o, takiej głębokości i nie możemy zasypać sadzonki powyżej szyi korzeniowej, gdzie zaczyna się kora, żeby kora się nie odparzała - tłumaczył Paweł Kotowski. - Sadzimy dwuletniego dęba szypułkowego z naszego regionu, czyli z Pomorza, ze szkółki leśnej Domatowo w Nadleśnictwie Wejherowo.
- Te małe sadzonki mają dwa lata? - dopytywała jedna z uczestniczek. - Ojej, to za dwa lata będą dopiero takie.
- One teraz przeżywają szok i nie będą chciały szybko rosnąć. Jak już się ukorzenią, to złapią swoje tempo i będą rosły szybciej.
- A później je przesadzacie?
- Nie, zostaną tutaj, ale powstaje naturalna selekcja, mikrosystem leśny. Najgorsze egzemplarze poddają się, jest naturalna konkurencja. Sadzimy na wzór Lasów Państwowych.
- A to nie przeszkadza, że tylko dęby są?
- Nie, nie przeszkadza. Tu dookoła jest dużo innych gatunków, a nie ma dębów.
- A za 10 lat to jakiej wysokości będzie ten las?
- Przez to, że one będą rosły blisko siebie, to będą rosły do góry, gdyby rosły pojedynczo, to bardziej wszerz. Więc za 10 lat będą miały około 6 metrów.
- Ooo, to ładnie - rozległy się zadowolone głosy. - To dożyjemy!
Dwie pieczenie na jednym ogniu – potrzeba serca i artystyczny projekt
Inicjatorką projektu „Wyczesany Las”, który sięga korzeniami do 2018 roku oraz autorką fotografii znalezionych w lesie śmieci jest Maria Kuziemka. To trzecia edycja, zorganizowana po raz pierwszy po pandemicznej przerwie. W poprzednich edycjach posadzono 2019 drzew w Parku Reagana i 2020 drzewa w Górkach Zachodnich.
- Projekt narodził się w garażu - śmieje się jego matka. - I nie dowierzam, że jesteśmy tutaj w takim gronie i że to już się trzeci raz udało i tak naprawdę mamy dzięki temu projektowi posadzonych ponad 7 tys. drzew. Więc jest rozmach.
Skąd pomysł, żeby jako agencja kreatywna zajmująca się reklamą i pijarem sadzić lasy?
- Pomysł się wziął z różnych pobudek. Przede wszystkim chyba z potrzeby serca. Jest też kontekst prywatny - ja jestem magistrem biologii z wykształcenia, więc stąd takie zamiłowania. A że w naszej codziennej pracy zawodowej skupiamy się na artystycznych działaniach, jak fotografia, projektowanie graficzne, poligrafia, to ja piekę dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli potrzeba serca i nasz dodatkowy, charytatywny projekt, który łączy wszystkie nasze zamiłowania w jednym.
Więcej o wszystkich edycjach akcji na stronie A Studio.
Zobacz więcej zdjęć z sadzenia dębowego lasu na Zaspie