- To spontaniczna akcja naszej nieformalnej grupy dzwonników - mówi Mirosław Koźbiał należący do zrzeszenia, które działa regularnie od około 10 lat. - Dzwonimy przy okazji uroczystości kościelnych i państwowych: na święto niepodległości, na pogrzeby... Dzwoniliśmy dla prezydenta Adamowicza w trakcie przemarszu konduktu przez Gdańsk.
Dzwony św. Katarzyny biły też, gdy w kwietniu 2019 roku płonęła katedra Notre Dame. W ten sposób dzwonnicy ze świątyni okazywali swą solidarność z płaczącą Francją.
Grupie, do której należy 12 osób, należą do niej również kobiety, przewodzi Grzegorz Szychliński, kierownik Muzeum Nauki Gdańskiej, oddziału Muzeum Gdańska.
- Nasi dzwonnicy to ludzie związani z kościołem św. Katarzyny - mówi Mirosław Koźbiał. - Rekrutujemy ich spośród osób, które chodzą do tego kościoła, ale też spośród lokalnych działaczy i miłośników Gdańska.
Bycie dzwonnikiem to pasja. Nie ma odpowiednich szkół czy warsztatów, nie ma też prób. Umiejętności nabiera się w miarę doświadczenia.
- Tymi największymi dzwonami, wiadomo, dzwonią najsilniejsi - tłumaczy Koźbiał, który na wieżę wchodzi od ponad 10 lat. - Kobiety podchodzą do tych mniejszych. Trzeba obserwować, jak dzwon się kołysze, wyczuć jego rytm. Z biegiem czasu to przychodzi samo.
Konfraternia dzwonników zbierze się dziś - 10 lutego 2020 roku - na wieży św. Katarzyny, aby uczcić 100. rocznicę zaślubin Polski z morzem. Rozpoczną dzwonienie o godz. 19.15. Dźwięk bijących dzwonów będzie płynął nad miastem całe 15 minut, aż do godziny 19.30.