Dyrekcja muzuem już wcześniej wyjaśniała, że o tym, ile osób zostanie wpuszczonych do środka decydują względy bezpieczeństwa. To jest wciąz obiekt, w którym trwają prace wykończeniwe.
- Przyjechaliśmy całą rodziną z Sopotu - słyszymy od jednej z kobiet zwiedzających muzeum. - Bardzo interesuje nas historia. Przed chwilą oglądaliśmy wzruszający film w sali kinowej i już biegniemy zobaczyć ekspozycję.
Są też studenci historii z Warszawy. - Spieszymy się na zajęcia z naszym profesorem. Bardzo fajny pomysł, aby zaliczenie w czasie sesji zrobić właśnie tu w muzeum. Przy okazji zwiedzimy ekspozycję.
Wystawa stała MIIWŚ zajmuje powierzchnię ponad 5 tys. metrów kwadratowych. Wraz z ogromnym korytarzem łączącym poszczególne sale to obszar aż 7 tys. metrów kwadratowych.
Tysiąc osób, które przyjdą w każdy dzień tego weekendu obejrzeć wystawę nie zamieni się więc w tłum, nie będzie ścisku ani kolejek przed elektronicznymi bramkami, bo przestrzeń jest bardzo rozległa. Muzeum nie jest w pełni gotowe. Niektóre miejsca nie są udostępnione dla zwiedzających.
Wiele osób dopytuje się o możliwość wejścia na najwyższą kondygnację, bo chciałoby podziwiać stamtąd panoramę miasta.
- Wiem, że nie wszystko jest jeszcze gotowe - mówi młody człowiek, który wraz z kolegą, nauczycielem historii, spędził w sobotę, 28 stycznia, w muzeum kilka godzin, oglądając wystawę. - Ale ekspozycja jest bardzo dobra. Jest mnóstwo ciekawych, wartościowych eksponatów. Spokojnie można tu prowadzić lekcje historii.
Wśród zwiedzających są też umundurowani rekonstruktorzy, tworzący grupę "Fort". Zajmują się odtwarzaniem wydarzeń z udziałem polskiego przedwojennego wojska.
- Chcemy zobaczyć efekt wieloletniej pracy wielu ludzi, jesteśmy bardzo ciekawi wszystkiego. Od samego początku robi to duże wrażenie. Chcemy zobaczyć całe muzeum, jesteśmy przygotowani na kilka godzin pobytu - mówi Piotr Torłop z SRH "Fort".
- To narracyjne muzeum z silnym, można powiedzieć, metafizycznym przesłaniem. Widać to najlepiej w finale wystawy, w sali, która wyobraża zburzone miasto. Wojna to zło, które całkowicie zabiera nam cały nasz dotychczasowy świat - to zdanie Bartosza Gondka, historyka i dziennikarza, który jednego dnia całą ekspozycję zwiedził dwa razy.
W godzinach 9.00-14.00 na portalu gdansk.pl nadawaliśmy relację na żywo z Dnia Otwartego, chcąc w ten sposób choć częściowo zrekompensować nieobecność tym, którzy w sobotę, 28 stycznia, nie dostali się do Muzeum II Wojny Światowej. Nie da się jednak ukryć, że wystawę najlepiej zwiedza się osobiście.
ZOBACZ NASZĄ TRANSMISJĘ Z DNIA OTWARTEGO - sobota, 28 stycznia
ZOBACZ ZDJĘCIA Z DNIA OTWARTEGO