Przypomnijmy: w grudniu 2016 roku zakończył się pierwszy etap prac rekonstrukcyjnych pozostałości średniowiecznych murów obronnych Głównego Miasta.
- Gdańskie mury muszą zostać włączone w zabytkową przestrzeń miejską, wyeksponowane i przedstawione turystom jako nowy element na trasie zwiedzania, z ciekawie opowiedzianą historią zawartą w odpowiednio wkomponowanych albo towarzyszących im nośnikach. Rozważamy także iluminacje świetlne - tłumaczył Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska (wcześniej: Muzeum Historycznego Miasta Gdańska).
W ten sposób władze Muzeum Gdańska chciały powstrzymać akty wandalizmu wobec średniowiecznych pozostałości.
- Wyniki badań i przykłady miast europejskich mówią, że w atrakcyjnym, zabytkowym otoczeniu aktów dewastacji zabytków jest mniej, a wokół nich tworzą się nawet grupy ludzi troszczących się o dziedzictwo i jego bezpośrednie otoczenie - dodał dyrektor.
Rekonstrukcja się powiodła, i od końca 2016 r. mieszkańcy i turyści mogą przechadzać się wokół odnowionych pozostałości gdańskiego średniowiecza. To jednak nie koniec prac zaplanowanych przez Muzeum Gdańska, które przez kolejne lata będzie dbać o mury.
We wtorek, 10 kwietnia, 2018 r. władze i pracownicy placówki przystąpiły do oceny kosztów prac porządkowych i zabezpieczających odrestaurowany obiekt. Na pierwszy ogień poszły mury przy ulicy Latarnianej w Gdańsku.
- Po każdej zimie gdańskie, średniowieczne mury wymagają oceny stanu substancji zabytkowej - tłumaczy Ossowski. - Muzeum Gdańska opiekuje się w sumie 16. odcinkami zabytkowej konstrukcji - które wymagają izolacji przeciwwilgociowej, dezynfekcji, wzmocnienia, ratowania zachowanych fragmentów oryginalnych, uzupełnień i odpowiedniego zabezpieczenia.
Działania są elementem opracowanego w 2015 r. kompleksowego programu prac konserwatorskich dla wszystkich odcinków murów. Począwszy od 2016 r. Muzeum przeznacza na zabezpieczenia murów środki w wysokości ok. 60 tys. złotych rocznie. W niedalekiej przyszłości zostanie utworzony szczegółowy plan zagospodarowania obiektu i dalszych prac konserwatorskich, w oparciu o dane z konferencji naukowej, która odbyła się w ubiegłym roku.
Metryka gdańskich fortyfikacji sięga XIV w., gdy Zakon Krzyżacki fortyfikował na wzór zachodnio-europejski praktycznie każdy ważny punkt obronny na terenie swojego władztwa terytorialnego. W efekcie zmian, mury obiegały miasto z trzech stron: południowej, zachodniej i północnej (od strony wschodniej kompleks urbanistyczny otaczała naturalna fosa - Motława).
Mury, zwieńczone krenelażem, o wysokości najpierw 5m, a później 10m, co jakiś czas wzbogacone w odstępach prostokątnymi basztami, stanowiły tzw. mur wysoki. Nieco później dobudowano jeszcze od strony południowej i zachodniej tzw. mur niski.
Niestety, już w XVI wieku,z uwagi na zmiany w architekturze obronnej, stare mury warowne straciły na znaczeniu. Rozpoczęła się ich powolna likwidacja, która trwała aż do II wojny światowej. W wyniku działań wojennych ich znaczna część uległa zniszczeniu.