W kilkunastu miastach Polski i w setkach ośrodków na świecie piątek jest dniem Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. W Gdańsku kilkuset młodych ludzi zebrało się o godzinie 10 na Placu Solidarności. Trzymali w rękach transparenty z hasłami: “Najpierw natura potem matura”, “Plastic is not fantastic”, “Dajcie nam głos, dajcie nam przyszłość”, “To nie świat, w którym chcemy żyć”. Do młodzieży dołączyli także starsi mieszkańcy.
Ogólnoświatową akcję zapoczątkowała Greta Thunberd, nastolatka ze Szwecji, która w każdy piątek protestuje przeciwko niszczeniu środowiska. Jej inicjatywa szybko rozprzestrzeniła się na na inne kraje i kontynenty.
- Stan naszej Ziemi jest krytyczny. Żeby nie doszło do katastrofy klimatycznej, wiele musi się zmienić. Edukacja o środowisku w szkołach praktycznie nie istnieje, uczniowie często nie wiedzą, z jak poważnym problemem będą musieli zmierzyć się w przyszłości. Szkoły nie dają nam dobrego przykładu, takiego jak segregacja śmieci czy nie używanie plastiku. To musi się zmienić! Nasze społeczeństwo nie jest świadome zagrożeń związanych ze zmianami klimatu, dlatego temat ten musi głośniej wybrzmiewać w przestrzeni publicznej i w mediach - apelują organizatorzy Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. -To także musi się zmienić! Dane naukowe jednoznacznie wskazują na to, że zmiany klimatu postępują. Politycy i inni ludzie, którzy mają duży wpływ na kondycję naszej planety, muszą spojrzeć prawdzie w oczy i zmierzyć się z faktem, że są odpowiedzialni za ten problem.