![Trójka młodych ludzi pozuje do zdjęcia pod okazałym, zabytkowym budynkiem.](https://download.cloudgdansk.pl/gdansk-pl/t/202501245347.jpg)
Badania w polskich szkołach
W zorganizowanej 29 stycznia przed budynkiem Rady Miasta Gdańska konferencji prasowej wzięła udział trójka przedstawicieli młodego pokolenia: psycholożka Paulina Filipowicz, najmłodsza radna Sejmiku Województwa Pomorskiego (28 lat) oraz uczniowie gdańskich szkół - Sandra Krawczyk, wiceprzewodnicząca Młodzieżowego Sejmiku Województwa Pomorskiego i sekretarzyni Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska oraz Oskar Stabno, przewodniczący Komisji ds. Zdrowia i Sportu w Młodzieżowym Sejmiku Województwa Pomorskiego, działacz na rzecz zdrowia psychicznego młodzieży.
Przedstawili oni wyniki ogólnopolskich badań Fundacji GrowSPACE nad sposobami regulacji przez szkoły korzystania z telefonów komórkowych oraz prowadzenia edukacji cyfrowej.
Jak referowała Paulina Filipowicz, w województwie pomorskim aż 95 proc. szkół w swoich statutach reguluje kwestie korzystania z telefonów komórkowych. 57 proc. placówek wprowadziło zakaz korzystania z telefonów na terenie szkoły i w trakcie zajęć lekcyjnych. Szkoły regulują to na różne sposoby. Jednym z nich jest depozyt, jednak w województwie pomorskim tylko 9,5 proc. szkół stosuje tę formę regulacji. Ponadto 95 proc. szkół w naszym województwie realizowało w ostatnim czasie dodatkową edukację cyfrową, prowadzoną zazwyczaj przez funkcjonariuszy policji i straży miejskiej albo NGO-sy.
Ale, jak mówiła psycholożka, to wszystko nie przynosi wystarczających efektów.
Czytaj także: Bez telefonu da się żyć. Rozmowa z dr Maciejem Dębskim
Prawo nie nadąża za galopującą cyfryzacją
Zdaniem młodych ludzi pozostawienie regulacji związanych z używaniem urządzeń cyfrowych i edukacji cyfrowej szkołom, nie sprawdza się przy tempie cyfryzacji.
- Kwestie, takie jak zakaz używania telefonów na przerwach, konfiskata telefonu przez nauczyciela oraz możliwość korzystania z telefonu w sytuacjach nadzwyczajnych są jedynie ogólnie zarysowane w przepisach prawa. Z tego powodu wiele szkół napotyka trudności w stosowaniu tych regulacji, co prowadzi do niejasności i nieefektywności. Dlatego musimy nie tylko ocenić, jak obecnie obowiązujące prawo jest stosowane w praktyce, ale także opracować postulaty dotyczące zmian w tych regulacjach. To szkoła reguluje w statucie szkoły kwestie związane z przestrzeganiem wnoszenia oraz korzystania z telefonów i urządzeń – mówiła Sandra Krawczyk i wskazała kilka przykładów niedostosowania szkolnych regulacji do obowiązującego prawa.
Mankamentem regulacji nakazujących deponowanie telefonów jest brak możliwości zweryfikowania, czy uczeń faktycznie posiada przy sobie telefon. Zgodnie z przepisami prawa nauczyciele i dyrekcja nie mają prawa przeszukiwania plecaków i szafek uczniów, ani stosować środków przymusu, jak siłowe odebranie telefonu.
Sandra Krawczyk: - Dokonywanie jakichkolwiek czynności kontrolnych w zakresie fizycznego sprawdzania, czy telefon jest wyłączony lub przechowywania w miejscach określonych, wkraczają w strefę konstytucyjnych praw i wolności obywatelskich, jak prawo do prywatności i nienaruszalności mienia. Są zastrzeżone wyłącznie dla organów ścigania np. w przypadku podejrzenia popełnienia przestępstwa. Odbieranie telefonu uczniowi stanowi daleko idącą interwencję w jego prawo własności, które podlega ochronie konstytucyjnej. Praktyka odbierania telefonów jest też sprzeczna z kodeksem cywilnym, który reguluje uprawnienia właściciela do posiadania i korzystania z rzeczy. Telefon jako własność ucznia lub jego rodziców nie może być przedmiotem ograniczeń w sposób wykraczający poza obowiązujące przepisy prawa. Statut szkoły, będący aktem prawa wewnętrznego, ma ograniczony zakres działania, nie może wykraczać poza kompetencje określone w aktach wyższego rzędu, jak ustawy i rozporządzenia, w szczególności nie może zmieniać, wyłączać ani ingerować w regulacje zawarte w przepisach ustawowych.
Niezgodne z prawem jest także przeglądanie przez kadrę szkolną zawartości urządzenia cyfrowego, nawet w przypadku podejrzenia ściągania za jego pomocą podczas sprawdzianów. Konwencja o Prawach Dziecka daje dziecku prawo do ochrony korespondencji, a Konstytucja RP gwarantuje prawo do ochrony życia prywatnego.
Wciąż za mało właściwej edukacji
Oskar Stabno na wstępie zaapelował, aby nie powielać stereotypów, że uzależnienia i zagrożenia płynące z cyfryzacji dotyczą tylko młodego pokolenia, lecz wszystkich. Właściwa edukacja potrzebna jest więc nie tylko w szkołach, ale w całym społeczeństwie. Jak przypomniał uczeń, wraz z cyfryzacją pojawiła się cyberprzemoc, która obecnie dominuje w szkołach.
- Kiedyś bardziej powszechna była przemoc fizyczna. W szkole były bijatyki, obecnie wystarczy napisać krzywdzącego posta na Facebooku. A przemoc psychiczna potrafi często bardziej wyniszczać niż przemoc fizyczna. Cyberprzemoc może prowadzić do depresji, jest też przyczyną prób samobójczych, których w naszym województwie jest prawie jedna na dzień.
Stabno wskazał też na inne negatywne skutki nowych technologii, znane mu ze szkolnego podwórka, jak zaburzenia lub brak snu, utrata koncentracji, brak możliwości skupienia się na konkretnych zadaniach, zaburzenie funkcji poznawczych czy umiejętność utrzymania uwagi.
- Na lekcjach bardzo duża część z nas siedzi w telefonach, co uniemożliwia korzystanie z wiedzy, jaką przekazuje nauczyciel. Przez ten „cud technologiczny" oduczyliśmy się kreatywnego spędzania czasu. Kiedyś spędzaliśmy wolny czas na podwórku, biegając, spacerując, spotykając się ze znajomymi. Dzisiaj mam wrażenie, że większość z nas od razu po powrocie ze szkoły wchodzi z telefonem do łóżka i przez dwie godziny ogląda tik toka. Internet wpływa na obniżenie naszej asertywności i pewności siebie. Odnoszę wrażenie, jako osoba młoda, że media społecznościowe pokazują bardzo wyidealizowane życie, w którym nie ma błędów, czynników negatywnych. To bardzo źle wpływa na naszą samoocenę.
Zdaniem Oskara edukacja cyfrowa jest na niewystarczającym poziomie, bo nadal nadużywane są przez uczniów telefony oraz pojawiające się kolejne technologie, jak ChatGPT.
Czytaj także: Czy od serwisów społecznościowych można się uzależnić? Rozmowa z psycholożką dr Julią Balcerowską
Apel młodych
Oskar Stabno zaapelował za pośrednictwem zebranych na konferencji mediów o budowanie prawdziwych relacji, opartych nie tylko na kontakcie cyfrowym, ale bezpośrednim.
- Im mniej jest kontaktu bezpośredniego, tym bardziej oduczamy się życia w społeczeństwie, tego jak rozmawiać z ludźmi na żywo. Zamykamy się w sobie – powiedział uczeń.
Psycholożka Paulina Filipowicz podsumowała, że raportem z badań Fundacja chce pokazać, jak bardzo złożony jest ten temat, jak wiele wątków wciąż jest pomijanych i jak dużo pytań się rodzi, jeśli myślimy o zdrowiu psychicznym i kwestiach prawnych.
- Liczymy na coraz szerszą dyskusję i debatę publiczną w temacie bezpieczeństwa młodych ludzi. Apelujemy, aby kwestie edukacji cyfrowej i bezpieczeństwa cyfrowego były regulowane prawnie przez ustawodawcę. Nie cofniemy się. Cyfryzacja postępuje coraz szybciej i młodzi ludzie odczuwają jej skutki.