• Start
  • Wiadomości
  • Mieszkanka Mariupola: strach było zostać, strach było wyjechać

Mieszkanka Mariupola uciekła przed wojną do Gdańska: - Strach było zostać, strach wyjechać

- Strach było zostać, strach było wyjechać, ale wyjazd wydawał się jedynym sposobem na przeżycie - opowiadała w środę, 20 kwietnia, w Ratuszu Głównego Miasta Gdańska mieszkanka Mariupola Luba, która wraz córką Mariną Jurczenko uciekła pod koniec marca z oblężonego przez wojsko rosyjskie ukraińskiego miasta. - Wierzę, że Mariupol pozostanie ukraiński, my do niego wrócimy i pomożemy przywrócić mu życie - podkreśliła.
22.04.2022
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Młoda, uśmiechnięta dziewczyna obsługuje projektor wyświetlający zdjęcia, obok niej stoi patrzących z zaciekawieniem trzech mężczyzn
Marina, mieszkanka Mariupola, pokazała podczas spotkania zdjęcia zniszczonego miasta
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl

Obie kobiety były gośćmi drugiego spotkania z cyklu “Wokół Ukrainy”, organizowanego przez Muzeum Gdańska. Rozmowę prowadził zastępca dyrektora placówki dr Janusz Marszalec.

- 24 lutego w dniu agresji Rosji na Ukrainę, w samym Mariupolu nie zdawaliśmy sobie do końca sprawy, że czeka nas prawdziwa wojna i inwazja. Bardzo wielu ludzi poszło do pracy tego dnia, choć siła wybuchów była o wiele groźniejsza niż w 2014 r. w czasie pierwszego konfliktu - mówiła Luba, która pracowała jako księgowa w dużym kombinacie metalurgicznym Azowstal.

Podkreśliła, że po pierwszej wojnie, której Mariupol doświadczył osiem lat temu miasto zaczęło się rozwijać z “potrójną siłą”.

Dalszy ciąg artykułu pod Kalendarzem Wydarzeń

- Bardzo np. poprawiła się komunikacja miejska i stan dróg, Wcale nie myśleliśmy, że Mariupol jest miastem przyfrontowym - dodała Ukrainka.

Matka z córką postanowiły opuścić rodzinne miasto, kiedy pozostały bez prądu i gazu.

- Strach było było zostać, strach było wyjechać, ale wyjazd wydawał się jedynym sposobem na przeżycie. Myślałyśmy, że nasza podróż zakończy się w Zaporożu, ale w końcu wylądowaliśmy w Gdańsku. Uznałyśmy bowiem, że w obecnej sytuacji w żadnym miejscu Ukrainy nie zaznamy spokoju. Chcemy podziękować wszystkim ludziom dobrej woli, którzy okazali nam pomoc w Gdańsku - oświadczyła Luba.

Dla obu kobiet przymusowa ucieczka do Polski stała się pierwszą podróżą za granicę.

Nie wierzyłam, że Mariupol stanie się drugim Leningradem

Marina, która na uniwersytecie w Mariupolu studiowała kulturoznawstwo, zwróciła uwagę, że charakterystyczną cechą jej rodzinnego miasta jest wielonarodowość.

- Przed atakiem Rosji nie było w mieście konfliktów międzyludzkich. Miasto dynamicznie się rozwijało, stawało się coraz bardziej europejskie. Mariupol nazywany jest odnowionym oknem ukraińskiego Donbasu. Młodzi ludzie, tak jak ja, chcieli w nim mieszkać i studiować - nadmieniła.

 

Mężczyzna przemawia na stojąco z mikrofonem w ręku w sali ratusza, na fotelach przy stolikach siedzą dwie mieszkanki Mariupola oraz dwaj mężczyźni
Spotkanie z mieszkankami Mariupola prowadził zastępca dyrektora Muzeum Gdańska Janusz Marszalec. Siedzą od lewej: Kacper Dziekan, Luba, Dmitriy Panto oraz Marina Jurczenko.
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl

Czytaj także: Mariupol. Nocny apel do przywódców świata o ratunek

O tym, że w ponad 400-tysięcznym mieście nad Morzem Azowskim może być niebezpiecznie powiedzieli Marinie dziadkowie jej chłopaka z miejscowości zajętej kilka lat temu separatystów.

- Uprzedzili nas, że Mariupol będzie zablokowany i okrążony. Ja w to nie wierzyłam, uważałem, że to niemożliwe. Jak to, czy to ma być powtórka z 1941 r., powtórka z Leningradu? Znałam to z filmów historycznych i książek, a niestety okazało się rzeczywistością. Przecież w Mariupolu 90 procent mieszkańców mówi po rosyjsku - dodała młoda Ukrainka.

Marina przygotowała pokaz kilkunastu zdjęć różnych miejsc w Mariupolu - zabytkowych budynków, cerkwi, domu kultury, teatru, dworca kolejowego, ulic - zniszczonych i uszkodzonych po inwazji wojsk rosyjskich. Zdewastowane obiekty zostały zestawione z fotografiami przedstawiającymi ich stan sprzed wybuchu wojny.

- Ta wojna dzięki waleczności naszych mężczyzn i chłopaków potwierdziła, że Kozacy jeszcze żyją - podkreśliła Marina.

Mariupol fenomenem waleczności dla świata

Uczestnikami spotkania byli też Kacper Dziekan i Dmitriy Panto, którzy przed wybuchem wojną realizowali projekt budowy Portu Kultur, wielofunkcyjnego centrum kultury w Mariupolu.

- To ukraińskie miasto, mające ważny port i duże znaczenie gospodarcze, jest solą w oku dla Rosjan. Nie ma wśród jego mieszkańców chęci, aby stać się częścią "ruskiego mira". Niemożliwe stało się możliwe. Mariupol miał wytrzymać przez kilka godzin lub co najwyżej kilka dni, a broni się już prawie dwa miesiące. Nie tylko dla Ukrainy, ale też Europy i świata, to miasto stało się fenomenem wytrwałości i obrony - ocenił Kacper Dziekan.

Dmitriy Panto uważa, że zdobycie Mariupola stanowi dla Rosji jeden z głównych celów strategicznych. - To nieoficjalna stolica wschodniej Ukrainy. Być może, Putin z taką siłą atakuje to miasto, bo chce tam 9 maja zorganizować zwycięską, defiladę wojskową - ocenił.

31 marca na sesji Rady Miasta Gdańska w formie połączenia internetowego wystąpił mer Mariupola Wadym Bojczenko. W przejmującym przemówieniu porównał tragedię miasta do skutków wojny w Gdańsku w 1945 roku.

- Bardzo ważnym gestem dla nas stałoby się nadanie jednej z ulic miasta Gdańska imienia Bohaterów Miasta Mariupola, miasta, które ucierpiało najwięcej ze strony Federacji Rosyjskiej, i które nadal niezłomnie walczy. To byłby symbol tego, że Mariupol jest w sercu gdańszczan - mówił do gdańskich radnych Wadym Bojczenko. - Jestem pewien, że po zakończeniu wojny, po naszym zwycięstwie odbudujemy Mariupol. I w tym nowym Mariupolu też będzie ulica honorująca nasze miasto partnerskie, ulica miasta Gdańska.

 

Gdańsk i Mariupol są miastami partnerskimi. Propozycja partnerskiej współpracy wyszła ze strony miasta nad Motławą, za sprawą prezydenta Pawła Adamowicza. Było to w 2014 roku po pierwszej inwazji Rosji na Krym i wschodnie obszary Ukrainy. Przed ośmiu laty Mariupol - tak jak Donieck i Ługańsk - został zajęty przez rosyjskie wojska, ale udało się go odbić.

 

TV

Video Player is loading.
Reklama
Aktualny czas 0:00
Czas trwania -:-
Załadowany: 0%
Typ strumienia NA ŻYWO
Pozostały czas -:-
1x
    Góra Gradowa / podniesienie flagi państwowej RP